Konrad Spurna FOT. PAWEŁ FILUS
- W końcu udało się strzelić i teraz będzie już z górki - mówi 20-letni zawodnik. - Trochę dopisało nam szczęście, bramkarz bowiem odbił piłkę tak, że "siadła" mi na nogę. Cieszę się z tego gola, widać, że rezerwowi są potrzebni, wchodzą po to, by drużynie pomóc, zastępują tych, którzy są zmęczeni. Przez trzy wiosenne mecze nie mogliśmy się wstrzelić, ani Pazurkiewicz, ani Jarosz nie potrafili pokonać bramkarza.
Wolbromianie mieli niefortunny początek wiosny, ale liczą na to, że teraz będzie już o wiele lepiej, potrzebowali tego zwycięstwa, by się przełamać. Wiadomo od początku rundy, że Przebój nie będzie walczył o awans. Pozostało więc teraz walczyć w każdym spotkaniu.
- Z każdą drużyną możemy wygrać - mówi zawodnik. - Każdy powinien się nas bać, nawet na wyjazdy będziemy jechać po trzy punkty.
Spurna to wychowanek Przemszy Klucze, do Przeboju trafił za sprawą Jarosława Raka, wieloletniego zawodnika i przez chwilę trenera wolbromskiej jedenastki, zresztą też pochodzącego z Klucz. Zawodnik starał się też o angaż do Ruchu Chorzów, gdy miał 17 lat, spodobał się nawet trenerowi Pietrzakowi, ale nie wyszło. Dlaczego?
- Nie wyszło z mojej winy - mówi Konrad Spurna. - Byłem młody, za daleko od rodziny... Gdybym teraz dostał szansę, starałbym się ją wykorzystać, by robić to, co się kocha.
Być może wkrótce zawodnik zmieni ligę na wyższą, ale by tak się mogło stać, musi pokazać się na III-ligowych boiskach.
- Myślę, że potencjał ma ogromny - ocenia trener wolbromian Mirosław Hajdo.
Jacek Żukowski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?