Czy stracą licencję?

Zespół 1928 KTH Krynica czeka dziś kolejny trudny mecz w ekstraklasie FOT. ANNA KACZMARZ

HOKEJ. MMKS Podhale Nowy Targ i 1928 KTH Krynica mają poważne problemy

KTH i Podhale znalazły się w ekstraklasie, bo miały wykupić tzw. "dziką kartę", która kosztowała w tym sezonie 100 tys. zł. - Powodem podjęcia takiej decyzji przez naszą komisję jest niewpłacenie w terminie do 30 listopada wpłaty drugiej raty wpisowego za "dziką kartę". W przypadku KTH zaległości wynoszą 50 tys. zł, Podhale jest winne PZHL 80 tys. zł - mówi przewodniczący komisji ds. licencji klubowych, skarbnik PZHL Dawid Chwałka.

KTH i Podhale twierdzą, że zaległości uregulują, ale potrzebują na to czasu. Podhale liczyło na pieniądze z transferu Dariusza Gruszki i Krystiana Dziubińskiego, ale nic z tego nie wyszło, bo rozleciał się krynicki Dream Team. W Krynicy twierdzą, że podjęli się projektu zbudowania mocnego zespołu, bo PZHL obiecywał sponsora zagranicznego. Sponsora nie ma, KTH samo zostało z problemami.

Jaka będzie dalsza procedura? Sprawa zostanie przekazana do Wydziału Gier i Dyscypliny PZHL. Ten może zastosować różne sankcje, może nałożyć karę do 50 tys. zł, odjąć 6 punktów, wprowadzić zakaz transferów, w końcu może odebrać klubom licencję i przesunąć je od przyszłego sezonu do niżej klasy rozgrywkowej, czyli I ligi.

- Nie chcę wchodzić w kompetencje Wydziału Gier i Dyscypliny. Sytuacja jest specyficzna, bo oba kluby nie uregulowały należności za "dziką kartę", a grają w ekstraklasie. Nie wyobrażam sobie, aby prezesi KTH i Podhala nie zostali zaproszeni na spotkanie do Wydziału Gier i Dyscypliny. Mam nadzieję, że dojdzie do ugody. Oczekuje od wydziału szybkiej decyzji, najlepiej do końca tego tygodnia. Jeśli zapadnie decyzja o odebraniu licencji, to oba kluby nie zakończą obecnych rozgrywek - powiedział nam Chwałka.

A co na to w zainteresowanych klubach. Prezes Podhala Agata Michalska podkreśla, że jej klub chce uregulować zaległości, ale prosił parokrotnie o przesunięcie terminu lub rozłożenie opłaty na raty. - Nie znalazłam w regulaminie PZHL punktu mówiącego, że można nas usunąć z ekstraklasy, co najwyżej ukarać. Od decyzji komisji będziemy się na pewno odwoływać - mówi Agata Michalska.

Prezes 1928 KTH Daniel Kaszowski liczy, że wydział podejmie właściwą decyzję, biorąc pod uwagę uwarunkowania w jakich znalazł się jego klub. - Liczymy się z karą zakazu transferów - mówi.

Przewodniczący Wydziału Gier i Dyscypliny Bogdan Terlecki mówi, że może wszcząć postępowanie dyscyplinarne, kiedy otrzyma dokumenty z PZHL.

Tymczasem w Krynicy szykują się do dzisiejszego meczu z liderem GKS Tychy (godz. 18.30). - Mamy mnóstwo problemów personalnych, trzech graczy jest na zgrupowaniu kadry młodzieżowej, kilku jest kontuzjowanych. W ostatnim meczu z JKH Jastrzębie w zespole było aż 10 juniorów. Przegraliśmy wysoko, na pewno to trochę zdeprymowało chłopców, ale wierzę, że teraz pokażą serce na lodzie - mówi trener KTH Robert Błażowski.

Hokeiści MMKS Podhale podejmują dziś Ciarko Sanok (początek godzina 18). Trener "Szarotek" Marek Ziętara ma olbrzymie problemy kadrowe. Z podstawowego składu zabraknie aż ośmiu zawodników. Czterech leczy urazy (Niesłuchowski, Gaczoł, Gruszka, P. Kmiecik), a kolejnych czterech przebywa na zgrupowaniu reprezentacji do lat 20 (Wronka, Tomasik, Wielkiewicz, Olchawski).

- Gramy na "styku". Mam obecnie 15 zawodników z pola do gry. Nie mam żadnej możliwości manewru czy wyboru - podkreśla trener Podhala.

ANDRZEJ STANOWSKI, MACIEJ ZUBEK