EDUKACJA. Kraków tworzy własną listę kierunków zamawianych w technikach i zawodówkach
Na tym oczywiście skorzystałyby technika i zasadnicze szkoły zawodowe. To ważne, bo rynek pracy już narzeka na brak fachowców w wielu dziedzinach. Kraków rozpoczął więc akcję wspierania i promocji szkolnictwa zawodowego.
Jednym z najnowszych pomysłów miasta jest stworzenie listy "kierunków wspieranych". Uczniowie, którzy wybiorą po gimnazjum jeden z takich kierunków w krakowskich szkołach zawodowych, będą mogli liczyć m.in. na możliwość zdobycia dodatkowych certyfikatów, atrakcyjne praktyki u pracodawców, bezpłatny kurs prawa jazdy czy języka obcego, a najlepsi dostaną stypendia.
- Ten pomysł to strzał w dziesiątkę - komentują dyrektorzy szkół zawodowych.
To coś na wzór kierunków zamawianych, czyli programu wymyślonego przez ministerstwo szkolnictwa wyższego w celu wsparcia uczelni technicznych i zwiększenia liczby absolwentów kierunków inżynierskich, które wydają się przyszłościowe. Na ministerialnej liście znalazło się m.in. budownictwo, mechanika i budowa maszyn, ochrona środowiska oraz informatyka.
Jakie kierunki kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych zamierza promować Kraków?
- Nie mamy jeszcze gotowej listy kierunków wspomaganych. Będziemy ją tworzyć wspólnie z dyrektorami szkół, w oparciu o analizy rynku pracy - mówi Jan Żądło, dyrektor krakowskiego Wydziału Edukacji.
Dyrektorzy szkół już mają pewne propozycje.
- Technik budownictwa, technik urządzeń sanitarnych i technik mechanik - te kierunki, zdaniem Mariana Bednarka, wicedyrektora Zespołu Szkół Budowlanych Chemobudowy-Kraków, powinny trafić na listę zamawianych przez miasto.
- W dzisiejszych czasach warto postawić na organizację reklamy - dodaje Tadeusz Zarawski, dyrektor Zespołu Szkół Ekonomicznych nr 3 w Krakowie.
Ta szkoła od września chce uruchomić taki właśnie kierunek. - Jest na to zapotrzebowanie zarówno wśród uczniów, jak i pracodawców - zapewnia dyrektor Zarawski.
Jego zdaniem w Krakowie powinno się też postawić na kierunek wspieranie obsługi turystycznej. - Kraków żyje w dużej mierze z turystów, tymczasem brakuje fachowców zajmujących się właśnie obsługą ruchu turystycznego - mówi Tadeusz Zarawski.
Z analiz przeprowadzanych przez Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie wynika z kolei, że zawodami deficytowi (czyli takimi, na które jest największe zapotrzebowanie) są m.in.: robotnicy czyszczący konstrukcje budowlane, operatorzy maszyn górniczych, robotnicy budowlani, robotnicy budowy dróg, a także tynkarze. W najbliższym czasie problemów ze znalezieniem pracy nie powinni mieć również inżynierowie budownictwa, posadzkarze, monterzy instalacji budowlanych i hydraulicy.
Jeśli do maja urzędnikom uda się stworzyć listę kierunków zamawianych, program ruszy już od września tego roku.
Miasto chce, by pieniądze na realizację tego pomysłu pochodziły z puli środków, jaką Kraków dostał od województwa małopolskiego w ramach programu "Modernizacja kształcenia zawodowego w Małopolsce". Na ten program ma w sumie pójść 140 mln zł, Kraków dostanie z tego 14 mln zł.
Anna Kolet-Iciek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?