18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy tancerka potrafi wrócić do Opery Krakowskiej?

Redakcja
Fot. Theta
Fot. Theta
Emilia Lorenc, tancerka, która uważa, że przyczyną zwolnienia jej z pracy w Operze Krakowskiej była choroba nowotworowa, przebywa do końca grudnia na bezpłatnym urlopie. Twierdzi, że stało się tak ze względu na brak akceptacji dla jej postawy w operowym zespole baletowym.

Fot. Theta

KONTROWERSJE. Emilia Lorenc twierdzi, że została upokorzona. Na czym to upokorzenie polegało? Nie wiadomo, bo żadna ze stron nie chce rozmawiać na ten temat.

- Zostałam upokorzona. Z tego powodu poprosiłam o urlop bezpłatny - mówi Emilia Lorenc, która w licznych wystąpieniach medialnych twierdziła, że nie ma poparcia w zespole. - Ale to nie jest tak, że to cały zespół wystąpił przeciw mnie. To pedagog i cztery koleżanki. Pozostała część baletu nie udziela się w tej sprawie - dodaje.

Na czym to upokorzenie polegało nie wiadomo, bo żadna ze stron nie chce rozmawiać na ten temat. Wiadomo natomiast, że Emilia Lorenc w trakcie lekcji opuściła teatr. - Dokładnie nie wiem, co zaszło - mówi dyrektor Bogusław Nowak. - Zadzwoniłem do pani Emilii i powiedziałem, że jeżeli czuje się niekomfortowo jestem w stanie przystać na propozycje rozwiązania tego problemu. Dzień później wpłynęła do mnie prośba pani Emilii o urlop bezpłatny. Podpisałem - tłumaczy.

Czy jest możliwy powrót tancerki do baletu Opery Krakowskiej? - Proszę mnie o to nie pytać. Będzie to przedmiotem mojej rozmowy z marszałkiem. Nie chcę zapeszać. Wolałabym już nie rozmawiać na ten temat - dodaje tancerka.

Pracownicy Opery Krakowskiej nie chcą komentować sprawy Emilii Lorenc. Środowisko jest podzielone na tych, którzy uważają, że została zwolniona przez liczne absencje w pracy, które były spowodowane leczeniem onkologicznym; i na tych, którzy uważają, że tancerka wykorzystuje przebytą chorobę (od półtora roku jest już zdrowa) do nadania sprawie medialnego rozgłosu, wręcz zdobycia popularności.

Elena Korpusenko, kierownik baletu Opery Krakowskiej, w oświadczeniu, które jak twierdzi jest odpowiedzią na przedstawianie w mediach przez Emilię Lorenc środowiska Opery jako "pozbawionego ludzkiej empatii i podstawowej wrażliwości" pisze, że tancerz w balecie jest jednym z ogniw, które wpływa nie tylko na jakość realizowanych przedsięwzięć, ale także na bezpieczeństwo innych tancerzy.

"Pani Emilia Lorenc zatrudniona w Operze Krakowskiej od października 2007 r. niestety, nie w pełni spełniała wymagania zawodu daleko przed początkiem choroby. Często zmuszona byłam kierować uwagi dotyczące jej pracy, zdarzały się potwierdzone w raportach nieusprawiedliwione nieobecności, a niestosowne zachowanie podczas pracy dało podstawy do udzielenia ww. upomnienia. Mimo to, kiedy Pani Lorenc wspomniała o konieczności przeprowadzenia badań i zabiegu, uznałam sprawę za delikatną i postanowiłam udzielić stosownej pomocy. Od stycznia 2009 r. do lipca 2009 r. Pani Lorenc korzystała z licznych pojedynczych zwolnień na odbycie badań i konsultacji lekarskich, otrzymała wsparcie od kierownictwa i całego zespołu poprzez liczne zastępstwa oraz nie zlecanie trudnych zadań. Nie rozmawiałyśmy na temat szczegółów jej choroby, a krótkie terminy zwolnień lekarskich i częste powroty do aktywności zawodowej utwierdzały mnie w przekonaniu, że leczenie przebiega pomyślnie. Nie przedłożyła mi też żadnych szczegółowych zaleceń lekarskich" - czytamy w oświadczeniu.
Jak pisze Elena Korpusenko Emilia Lorenc powróciła do pracy we wrześniu 2009 r., po przedłużonym przez dyrekcję urlopie "przedkładając w październiku 2009 r. zaświadczenie lekarskie potwierdzające zdolność do wykonywania zawodu na okres 3 lat, bez żadnych zastrzeżeń. Oświadczenie lekarskie i oświadczenie samej zainteresowanej dawały podstawy do traktowania Pani Lorenc, tak jak innych pracowników Opery, którzy po równie poważnych chorobach wracali do swoich zadań i z sukcesem wypełniali swoje obowiązki. Jednak Pani Lorenc nie spełniła tych oczekiwań. Zaczęły powtarzać się jej zachowania sprzed okresu terapii. Wielokrotnie nie była przygotowana do prób i nie utrzymywała kondycji fizycznej w dostatecznym stopniu. Jednak dłuższy czas zwlekałam z wnioskiem o wypowiedzeniu jej umowy. Miałam nadzieję na jej poprawę (...).".

Co dalej? Czy dyrektor Nowak deklarujący wycofanie zwolnienia spotka się z tancerką, która miała zaproponować przed końcem roku termin takiego spotkania? Czy artystka chce wracać do pracy w teatrze? Czy potrafi wrócić do ciężkiej fizycznej pracy?

- Nie wiem. W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak czekać na rozwój wydarzeń, na propozycję pani Lorenc - mówi dyrektor Nowak.

Dziś Emilia Lorenc spotka się z przedstawicielami Zarządu Województwa Małopolskiego.

Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski