Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to tylko głupota, czy sabotaż?

Redakcja
Okazuje się, że kolejna nadzieja Polaków na jakiś korzystny obrót spraw – spaliła na panewce.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Starodawne porzekadło o spaleniu na panewce jest o tyle trafne, że chodzi o gaz. Otóż rząd Tuska, niezawodny w psuciu Polski, skutecznie odstraszył kolejne firmy amerykańskie od poszukiwań gazu łupkowego na naszym terytorium. Argumentów, by czegoś dobrego dla kraju nie zrobić, rząd ma zawsze wiele. Że się nie opłaca, że ekologia, że klimat… itd. W związku z tym rząd nie przygotowuje niezbędnych ustaw i przepisów, co powoduje, że zainteresowane firmy się wycofują, dostarczając dowodów, że rzeczywiście nic się nie da zrobić. Tak się stało ze stoczniami, z FSO na Żeraniu, z Ursusem i setkami innych przedsięwzięć.

Naturalnie nie można wykluczać, że sprawa jest dużo prostsza, że w stosownym resorcie po prostu nie ma nikogo, kto jest w stanie ogarnąć umysłowo problemy techniczne, finansowe, ekologiczne związane z tak wymagającym projektem. Nie ma takiego urzędnika, który by to potrafił zrobić. Pamiętamy przecież, że od czasu obsadzenia wszystkich stanowisk w resorcie transportu przez rządzącą partię, nigdy już nie udało się skonstruować rozkładu jazdy tak, by pociągi się nie zderzały. Ale to dygresja, wracajmy do gazu. W naszym geopolitycznym przypadku nie jest to banalny towar, lecz broń w walce z Polską ze strony wiecznie zaborczej imperialnej Rosji. Jest tematem na odrębne rozważania, dlaczego te „Kacapy”, jak mówiło się w moim dzieciństwie, muszą być ciągle takie wściekłe i agresywne. To przykre, to głupie, ale tak jest. A to manewry urządzają dla przećwiczenia ataku atomowego na Polskę, a to łżą w sprawie tragedii smoleńskiej, a to podpisują memorandum o budowie rury Jamał II poza wiedzą polskiego premiera.

W tej ostatniej sprawie doszło nawet do zwolnienia z PGN IG prezeski Piotrowskiej-Oliwy. Udzielając wywiadu, mówi m.in. o gazie łupkowym… „Brak regulacji prawnych i podatkowych powoduje, że zachodnie firmy wycofują się”. Wrogiem gazu łupkowego jest „brak odpowiednich przepisów geologicznych i podatkowych”. Powraca więc na tapetę mój stary refren: czy to tylko głupota, czy jednak sabotaż? Może ci urzędnicy i politycy nieformułujący latami potrzebnych przepisów, nie są głupcami, lecz agentami Gazpromu sabotującymi tutejsze łupki? Nie jest to wykluczone… Gdyby w licznych Agencjach Bezpieczeństwa Narodowego pracowali jacyś prawdziwi Polacy , mogliby to zbadać. Jak na razie nie wolno nawet używać określenia „prawdziwi Polacy”, bo nieprawdziwi Polacy się obrażają. To kto ma dbać o Polskę? Agenci Gazpromu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski