Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Urban przyciągnie widzów na trybuny?

Redakcja
Rudolf Urban znów w Sandecji FOT. (KOW)
Rudolf Urban znów w Sandecji FOT. (KOW)
I LIGA PIŁKARSKA. Kiedy przed czterema bez mała laty (w nader sympatycznych okolicznościach) rozstawał się z Sandecją obiecał, że jeszcze do niej powróci. Rudolf Urban dotrzymał słowa: Od kilkunastu dni jest ponownie graczem "biało-czarnych".

Rudolf Urban znów w Sandecji FOT. (KOW)

W Nowym Sączu zaistniał w 2009 r. Przyjechał tutaj w glorii pięciokrotnego reprezentanta Słowacji i dobrze zapisał się w pamięci sympatyków futbolu w mieście nad Dunajcem. W barwach Sandecji stoczył 31 I-ligowych spotkań, strzelając w nich 7 goli.

Nieprzeciętne umiejętności rozgrywającego dostrzeżone zostały przez sztab szkoleniowy skutecznie walczącego o awans do ekstraklasy Piasta Gliwice. Spędził w nim dwa sezony, zdobywając w najwyższej klasie rozgrywkowej pięć goli, po czym na rundę jesienną trwającego sezonu przeniósł się do Podbeskidzia Bielsko-Biała. Gdy wygasł termin wypożyczenia do tego klubu, Słowak zdecydował się na ponowne związanie się z Sandecją.

- Z pobytu w niej wyniosłem miłe wspomnienia - przekonuje popularny "Rudi". - Pod wodzą trenera Dariusza Wójtowicza odnosiliśmy niespodziewane zwycięstwa, a trybuny stadionu nad Kamienicą zapełniały się do ostatniego miejsca. Słyszałem, że ostatnio zainteresowanie piłką nożną w Nowym Sączu jak gdyby trochę zmalało. Publicznie obiecuję, że uczynię wszystko, żeby także i za moją sprawą, ludzie powrócili na obiekt przy ul. Kilińskiego.

Kto wie, jak by się potoczyły losy Rudolfa Urbana, gdyby nie koszmarna kontuzja stawu skokowego, jakiej piłkarz nabawił się wkrótce po przejściu do Piasta.

- Dzisiaj po tym urazie nie został już ślad, ale wykluczył on mnie z treningów na osiem miesięcy - wspomina 34-latek rodem z Koszyc. - Szkoda, bowiem czułem, że osiągam właśnie świetną, może nawet życiową dyspozycję.

Gdy Urban stał się piłkarzem bez stałej przynależności klubowej, skontaktowali się z nim działacze Sandecji, przypominając o złożonej im przezeń obietnicy.

- Owszem, miałem kilka propozycji z ekstraklasy, przeważyły jednak sentyment i, co tu kryć, konkretna oferta złożona przez sądeczan - przyznaje piłkarz. - Podpisałem półtoraroczny kontrakt i wierzę, że mogę się jeszcze do czegoś Sandecji przydać. Cieszę się, że wśród chłopaków znajduje się wciąż kilku graczy, z którymi występowałem podczas mego pierwszego pobytu w Sandecji. Są to m.in. Marcin Makuch i Maciek Bębenek.

Pomocnik zza południowej granicy zdążył zagrać w dwóch sparingach swej nowej-starej drużyny. Zdaniem trenera Ryszarda Kuźmy zaprezentował się bardzo korzystnie.

Daniel Weimer

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski