Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w każdej sytuacji musimy dmuchnąć?

Tomasz Rusek
Prewencja czy wyrabianie limitów mandatowych przez policję?
Prewencja czy wyrabianie limitów mandatowych przez policję? fot. Sławomir Kowalski
Kontrowersje. Zmuszanie kierowców, by poddali się kontroli trzeźwości, budzi wątpliwości

To zwykle wygląda podobnie. Jedziesz rano do pracy. Nagle wyjazdówkę z osiedla blokuje radiowóz. I kierowcy z całej zablokowanej kolumny są sprawdzani na trzeźwość. Czasami nawet kilkaset osób za jednym zamachem.

Prof. Artur Mezglewski z Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Opolskiego przekonuje jednak, iż takie akcje są bezprawne. - Policja ma prawo zbadać trzeźwość kierowcy, ale tylko wtedy, gdy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa lub wykroczenia, a nie na zasadzie „dmuchajcie wszyscy, może kogoś złapiemy” - wyjaśnia prawnik. Jest szefem Stowarzyszenia Prawo na Drodze, które kwestią bezzasadnych, jak przekonuje, kontroli trzeźwości zajmuje się już od pięciu lat.

Ostatnio interweniował u rzecznika praw obywatelskich. Rzecznik bezskutecznie domagał się wyjaśnień od ministra zdrowia (odpowiada za kwestie trzeźwości) i ministra spraw wewnętrznych (nadzoruje policję). Dlatego teraz pytania o to, czy i na jakiej podstawie policja może kazać nam dmuchać, trafiły do premier Beaty Szydło.

„Zwracam się do Pani Premier z uprzejmą prośbą o wskazanie resortu właściwego do podjęcia czynności zmierzających do rozwiązania problemu związanego z nieadekwatnością i niespójnością przepisów dotyczących warunków i sposobu dokonywania badań prewencyjnych na zawartość alkoholu w organizmie kierującego pojazdem lub innej osoby” - czytamy w piśmie. Odpowiedzi premier Szydło na razie nie ma.

Równie wielkiego zamieszania co list rzecznika do pani premier narobił film w internecie, w którym kierowca nagrywa policyjną kontrolę, odmawia dmuchania i… wygrywa. Patrol mu odpuszcza, bo policjanci nie potrafią udowodnić, na jakiej podstawie chcą zbadać trzeźwość autora filmiku.

Czyżby więc prof. Mezglewski miał rację? - Jestem zadowolony, że może w końcu zostanie to gruntownie sprawdzone i rozwiązane - mówi.

Czy zatem można odmówić dmuchania? - Jeśli mamy to robić w ramach niby prewencyjnych kontroli, to możemy się nie zgodzić - odpowiada profesor. I tłumaczy, że takie działanie policji to żadna prewencja, tylko łowienie ludzi, by wyrobić mandatowe limity.

Co na to kierowcy? Pan Jerzy (spotykamy go na parkingu) ma prawo jazdy od 33 lat. Jego zdaniem trzeźwe poranki to „trałowanie”. - Zarzucanie sieci na niewinnych ludzi, bo może coś się trafi. To tak, jakby wstrzymywano ruch na chodniku i przeszukiwano setkami przechodniów, bo może któryś ma narkotyki albo kradziony telefon - mówi.

Paweł Zygmunt (prawo jazdy od ćwierć wieku) widzi jednak w masowym dmuchaniu na żądanie policji plus. - Każda akcja, która eliminuje z dróg potencjalnych zabójców, jest dobra - twierdzi.

Co na to prawnicy? Znany mecenas, niegdyś polityk Jerzy Wierchowicz - też kierowca - przyznaje, że jest problem. - Walka z pijanymi kierowcami jest potrzebna i dobra. Jednak takie akcje jak trzeźwy poranek trudno uzasadnić jakimś przepisem. Należałoby więc zmienić przepisy, by nie wylewać dziecka z kąpielą - argumentuje. Sam już kilka razy był zatrzymywany do porannej kontroli trzeźwości. Nie odmawiał wykonania polecenia. - Widzę sens w takich działaniach - dodaje.

A co na to policja? Zapewnia, że może prowadzić prewencyjne akcje przeciwko pijanym kierowcom. I - jak wyjaśnia - badania te są przeprowadzone na podstawie art. 129 Prawa o ruchu drogowym. Czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem na drogach, kierowanie ruchem i jego kontrolowanie należą do zadań policji. Policjant w związku z wykonywaniem czynności określonych powyżej otrzymał szeroki katalog uprawnień, między innymi do legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń, co do sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu oraz między innymi sprawdzania. W ramach czuwania nad bezpieczeństwem i porządkiem policjant może zażądać poddania się badaniu na alkohol przez kierującego pojazdem - utrzymuje policja.

Niemal identyczne stanowisko przedstawiła Komenda Główna Policji już w ub. roku. Teraz i Stowarzyszenie Prawo na Drodze, i rzecznik praw obywatelskich, i policja czekają na ruch premier Szydło.

Art. 129 Prawa o ruchu drogowym

Policjant jest uprawniony do żądania poddania się przez kierującego pojazdem badaniu w celu ustalenia zawartości w organizmie alkoholu lub środka działającego podobnie.

Uwaga. Warunki i sposób badań określa inny przepis - i to w nim jest mowa, że badanie wykonuje się, gdy jest uzasadnione podejrzenie, że kierowca jest pijany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski