Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wiślaczki nie mogą wygrywać za wysoko?

Justyna Krupa
Ekstraklasa koszykarek. Atmosfera wokół sobotniego meczu Wisły Can-Pack z Ener­gą Toruń była gorąca zarówno na boisku, jak i poza nim.

Zwycięstwo nad Energą nie przyszło wiślaczkom łatwo. Od początku meczu na boisku było nerwowo, a gra szła krakowiankom jak po grudzie. Ostatecznie udało się jednak wysoko wygrać i to podbudowało morale wiślaczek. Zwłaszcza środkowej Zane Tamane.

Łotyszka zdobyła w tym spotkaniu aż 21 punktów. Niemal wszystkie jej rzuty znajdowały drogę do kosza. Wreszcie nie sprawiała wrażenia zagubionej na parkiecie.

– Cieszy, że Zane zagrała dobre spotkanie. Było jej to potrzebne w perspektywie ważnych meczów, które czekają nas w lidze i w Eurolidze – podkreślała Katarzyna Krężel.

Wcześniej trener krakowskiej drużyny Stefan Svitek miał mnóstwo uwag do gry środkowej. Może Łotyszka po prostu odblokowała się psychicznie. – Zane jest wrażliwą osobą i potrzebny był jej taki mecz, by dodał jej skrzydeł – uważa Krężel.

Nerwów i emocji nie zabrakło też po sobotnim meczu. Generalny menedżer Wisły Piotr Dunin-Suligostwoski niespodziewanie ujawnił dziennikarzom niecodzienną propozycję, z jaką miała wyjść na posiedzeniu Basket Ligi Kobiet dyrektor toruńskiego klubu Krystyna Bazińska.

– Chciałem, nieco żartobliwie zapytać, czy zostaniemy ukarani za wygranie tego spotkania różnicą aż 28 punktów – zwrócił się do trenera El­medina Omanicia. – Na ostatnim posiedzeniu BLK pani Bazińska była bowiem uprzejma oczekiwać od PZKosz ukarania nas za bardzo wysoką wygraną z MKS Konin.

– Jestem trenerem, to nie do mnie pytanie – bronił się zaskoczony Omanić. Ostatecznie do dziennikarzy zwróciła się z komentarzem sama dyrektor Energi. Była wzburzona, ale nie zaprzeczyła, że rzeczywiście wyszła z taką sugestią. Podkreślała jedynie, że zrobiła to w innej formie, niż sugerował działacz Wisły.

Skąd w ogóle tak absurdalna sugestia, by jakikolwiek klub karać za zbyt wysokie zwycięstwo? Ponoć fakt, że lider tabeli ograł beniaminka aż 97:19 mógł zaszkodzić wizerunkowi ekstraklasy. Abstrahując od praktycznych możliwości zrealizowania takiego kontrowersyjnego pomysłu i jego zgodności z duchem sportu, warto zastanowić się, co naprawdę szkodzi wizerunkowi Basket Ligi Kobiet. Na pewno nie wpływa nań pozytywnie fakt, że wciąż zdarzają się kluby, które mają problemy z otrzymaniem licencji ze względu na prawne i finansowe spory z byłymi zawodniczkami, a to były przed tym se­zonem największe zmartwienia Energi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski