18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyich interesów pilnował wiceminister skarbu

Redakcja
Adam Leszkiewicz Fot. Archiwum
Adam Leszkiewicz Fot. Archiwum
"Po otrzymaniu CV (Magdaleny Sobiesiak) przesłałem je do ministra Leszkiewcza, aby ocenił, czy ta osoba ma takie kwalifikacje, o których ze mną rozmawiał. Podczas jednej z rozmów minister bardzo pozytywnie wyraził się o kwalifikacjach pani Sobiesiak i uznał, że powinna startować w konkursie do zarządu Totalizatora Sportowego" - tak zeznawał przed śledczą komisją hazardową Marcin Rosół, szef gabinetu politycznego w resorcie sportu za czasów Mirosława Drzewieckiego.

Adam Leszkiewicz Fot. Archiwum

AFERA HAZARDOWA. Dzisiaj na pytania posłów z komisji śledczej ma odpowiadać Adam Leszkiewicz

Przypomnijmy: wiceminister Leszkiewicz nadzorował przebieg konkursu o miejsce w zarządzie spółki skarbu państwa, jakim jest Totalizator Sportowy. Do jej władz aspirowała Magdalena Sobiesiakówna, córka Ryszarda Sobiesiaka, potentata branży hazardowej. Wiele osób było zszokowanych tym, że wiceminister zachęcał, by do władz dużej spółki skarbu państwa kandydowała osoba, której ojciec ma w oczywisty sposób sprzeczne interesy z Totalizatorem.

Kim jest Adam Leszkiewicz? Niespełna 41-letnim krakowianinem z urodzenia, ekonomistą z wykształcenia. Od lat określa się go jako "człowieka" Aleksandra Grada. Rozpoczynał karierę urzędniczą, gdy obecny minister skarbu był wojewodą tarnowskim. Wcześniej pracował jako dziennikarz w tarnowskim radiu. Po wyborach samorządowych (2002) został dyrektorem Urzędu Marszałkowskiego. Posadę stracił, gdy pod koniec 2006 r. rządy w Małopolsce przejęło PiS. Jednak już w styczniu 2007 r. został sekretarzem miasta Warszawy u boku Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Zwycięskie dla PO wybory parlamentarne pod koniec 2007 r. przyniosły Leszkiewiczowi awans na podsekretarza stanu w kancelarii premiera Donalda Tuska. Na początku kwietnia ubiegłego roku premier mianował go przewodniczącym Rady Służby Cywilnej, a pod koniec tego samego miesiąca został wiceministrem skarbu, czyli znowu jego zwierzchnikiem jest Aleksander Grad. Jako wiceminister skarbu Leszkiewicz odpowiada m.in. za środki masowego przekazu, w których udziały ma skarb państwa, za przemysł poligraficzny, wydawniczy, chemiczny, cukrowniczy, wyścigi konne, ale też za branżę hazardową.

Kiedy Adam Leszkiewicz pracował w Urzędzie Marszałkowskim, uchodził za urzędnika, dla którego najważniejsze były przepisy i procedury. Gdy został dyrektorem UM, rządził nim twardą ręką. Niektórzy twierdzili, że był nawet ważniejszy od samego marszałka, ale nawet jego przeciwnicy przyznawali, że urząd działał sprawnie. Nie bał się nowych rozwiązań i pomysłów, ale nawet z dziennikarzami rozmawiał o tym językiem biurokraty.

Leszkiewicz jako wiceminister skarbu podkreśla, że jest zwolennikiem prywatyzacji, ale prowadzonej z głową, czyli nie za wszelką cenę. Jest też szefem Rady Służby Cywilnej. Jego nominacja na to stanowisko spotkała się z potężną krytyką ekspertów, którzy podkreślali, że po raz pierwszy na czele RSC stanął polityk, a nie apolityczny ekspert.

Nieoficjalnie wiadomo, że zeznania w sprawie afery hazardowej złożone przez Adama Leszkiewicza w prokuraturze istotnie różnią się od składanych przez Rosoła przed komisją śledczą. Rosół twierdzi, że to Leszkiewicz dzwonił do niego i poprosił wskazanie osoby, która ma odpowiednie kwalifikacje do zasiadania w zarządzie Totalizatora Sportowego. O konkursie, w którym wyłoniona byłaby taka osoba, Rosół miał dowiedzieć się od Leszkiewicza. Tymczasem wiceminister skarbu zeznał - jak nieoficjalnie wiemy - że to Rosół przyszedł do niego i rozpytywał o szczegóły konkursu. Ponadto interesował się jego przebiegiem.
Dzisiaj komisyjni śledczy będą pytać Leszkiewicza. Zapewne poproszą go o przedstawienie jego wersji sprawy zatrudnienia Magdaleny Sobiesiak. Rosół wysłał Leszkiewiczowi e-maila, w którym pisze: "W załączeniu przesyłam ci CV osoby rekomendowanej przez MSiT (Ministerstwo Sportu i Turystyki, a chodzi o Sobiesiakównę - red.) do zarządu Totalizatora, napisz mi proszę w jakim terminie może nastąpić wybór". Być może Leszkiewicz przedstawi dzisiaj działania, jakie podjął po otrzymaniu e-maila w tej sprawie.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że wiceminister Leszkiewicz był przychylny kandydaturze Sobiesiakówny, a na pewno wysoko ocenił jej kwalifikacje.

Adam Leszkiewicz będzie prawdopodobnie pytany, dlaczego sprawy publiczne załatwiał z Marcinem Rosołem e-mailem, czyli na drodze dalekiej od formalnych wymogów urzędniczych. Co zrobił lub chciał uczynić, by Sobiesiakówna została członkiem zarządu Totalizatora i czy nie rozumiał, że karygodną rzeczą jest dopuszczenie córki Sobiesiaka do władz spółki skarbu państwa z uwagi na sprzeczne interesy firmy Sobiesiaka z interesem Totalizatora, firmy państwowej. Być może dowiemy się, czy o zabiegach wokół Sobiesiakówny wiedział minister skarbu państwa Aleksander Grad.

Mariusz Kamiński, były szef CBA, zwracał uwagę, że były prezes Totalizatora Sportowego Sławomir Sykucki, który jest znajomym Ryszarda Sobiesiaka, miał w okresie, gdy Sobiesiakówna zabiegała o miejsce w zarządzie mówić: "Można tak podzielić rynek, że Totalizator Sportowy będzie miał pieniądze i wszyscy prywatni będą mieli; Magda tylko musi się trochę słuchać".

Włodzimierz Knap, Grzegorz Skowron

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski