Grzegorz Skowron: DRUGIE DNO
Dla zagranicznych dziennikarzy nie miało już większego znaczenia to, że z kretesem przepadł sam wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu i zastąpienie premiera Donalda Tuska premierem technicznym Piotrem Glińskim.
W tym kontekście można jednoznacznie stwierdzić, że inny były premier Leszek Miller mylił się, sugerując, iż prezes PiS – po "Człowieku z marmuru” i "Człowieku z żelaza” – wprowadził "Człowieka z tabletu”. Kiedy przez kilkanaście minut Jarosław Kaczyński stał na sejmowej trybunie i prezentował przemowę kandydata na premiera technicznego, bardziej rzucił mi się w oczy fakt, że to Jarosław Kaczyński trzyma tablet, niż to, kto jest widoczny na małym ekranie. A do tego mina byłego premiera jednoznacznie świadczyła, kto podejmuje decyzje i kto jest prawdziwym zwycięzcą. Zwłaszcza że premier z tabletu przepadł jeszcze szybciej niż kiedyś premier z Krakowa (albo premier z plakatów wyborczych, bo na tym skończyła się kariera słynnego niegdyś posła).
Po ekscesach Andrzeja Leppera przy sejmowej mównicy wydawało się, że nic nas już nie zaskoczy. Jednak Jarosławowi Kaczyńskiemu się to udało, choć zapłacił nie tylko kolejnym przegranym głosowaniem, ale też interneto- wymi żartami (często dobrymi i równie wyrafinowanymi co fortel z tabletem).
I mocno wierzę, że kolejni politycy będą szukali podobnych niespodzianek przy kolejnym wotum nieufności. A właśnie Solidarna Polska zgłosiła taki wniosek wobec ministra transportu Sławomira Nowaka. I musi wymyślić coś nowego, bo sam wniosek – jak wszystkie poprzednie i wszystkie następne – rządowa koalicja zgodnie odrzuci.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?