Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym palimy w piecu. Ludzka pomysłowość nie zna granic

Grzegorz Tabasz
Trzeci dzień z rzędu, w tej samej części miasta w samo południe, wyczuwam dziwaczny zapach acetonu o wyraźnie słodkiej nucie.

Żaden z kominów w zasięgu wzroku nie wyrzuca podejrzanie barwnego dymu. W okolicy brak warsztatów lakierniczych, zresztą woń nie miała nic wspólnego z rozpuszczalnikami do farb. Ciekawe, co trzeba wrzucić do pieca, by powstał tak niespotykany smrodek. Pytam speców od powietrza, ale na razie, nic nie wymyślili.

A kolejny wynalazek, to butelki po mleku. Z szeroką szyjką. To bardzo ważne, gdyż przez otwór o dużej średnicy łatwiej wsypać do wnętrza trociny. Całość uzupełnia szklanka oleju. Może być przepracowany olej silnikowy lub wielokrotnie używany do smażenia frytek olej roślinny.

Po zakręceniu butelki powstaje elegancki i wygodny w użyciu brykiet opałowy. Stopiony polietylen wiąże trociny w jedną bryłę, która powoli spala się w palenisku. Ponoć śmierdzi tylko na początku. Dymi umiarkowanie i dostarcza dużo bardzo taniego ciepła. Sam trzymałem taki wynalazek w rękach. I tyle w temacie.

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski