Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków

(PS)
Strajkujący kelnerzy zasiedli przy stolikach

3 kwietnia 1936 r. wychodzący w Krakowie dziennik "Głos Narodu" informował o przebiegu jednogodzinnego strajku powszechnego, jaki odbył się w czwartek 2 kwietnia.

Strajk ogłosiły tzw. klasowe związki zawodowe (powiązane z Chadecją, Polską Partią Socjalistyczną i Bundem) oraz prosanacyjny Związek Związków Zawodowych (taką właśnie, nieco dziwaczną, miał nazwę). W Krakowie protest rozpoczął się o godz. 11.

Przestały wtedy kursować tramwaje, dojeżdżając tylko do najbliższych przystanków. Zatrzymały się też niektóre samochody ciężarowe i taksówki. Mieszkańcy pozbawieni komunikacji korzystali chętnie z usług dorożek konnych, którym strajk dał godzinę bardziej niż zwykle ożywionego ruchu.

Pracę we wszystkich krakowskich fabrykach przerwali robotnicy, pozostając jednak przy swoich stanowiskach. W elektrowni miejskiej, gazowni i wodociągach przez strajkową godzinę pracowały jedynie obsady takie jak w czasie dyżurów świątecznych. Strajk objął również zakłady gastronomiczne.

Według relacji gazety obsługujący je kelnerzy przestali interesować się gośćmi i zasiedli bezczynnie przy stolikach. Strajk przebiegł spokojnie i zakończył się około godz. 12. Protest nie przyniósł chyba zamierzonego efektu propagandowego, bo krakowskie gazety - cytowany tu "Głos Narodu" oraz "Ilustrowany Kurier Codzienny" - nie poświęciły mu na łamach zbyt wiele miejsca. "Ikac" skwitował go wręcz niewielką "kulką" w rubryce "Kronika Krakowska".

Wróćmy jednak do "Głosu Narodu". Gazeta w tej samej informacji podaje także, że w Krakowie i okolicach trwały w kilku miejscach robotnicze strajki okupacyjne. Dwa dni wcześniej zlikwidowany został strajk okupacyjny w garbarni "Soła" w Oświęcimiu. Robotnicy nie wywalczyli wprawdzie żądanej 15-procentowej podwyżki, ale odnieśli jednak pewne korzyści wskutek uregulowania stawek wynagrodzeń. Podobnie zlikwidowano 2 kwietnia strajk w fabryce wstążek przy ul. Mogilskiej w Krakowie.

Jak wynikało z informacji udzielonych przez dyrektora Funduszu Pracy w Krakowie p. Czarneckiego, przyczyną wybuchających ostatnio strajków okupacyjnych były niskie zarobki. Protesty pojawiały się tam, gdzie kobiety i mężczyźni zarabiali do - odpowiednio - 2 i 3 zł za dzień pracy. Tam gdzie stawka przekraczała 2 i 3 zł, strajków nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski