Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czym żył Kraków

(PS)
Bezkrwawa walka o narodową scenę

22 kwietnia 1905 r. ukazujący się w Krakowie tygodnik "Nowości Ilustrowane" pisał o trwającej właśnie rywalizacji o stanowisko dyrektora teatru miejskiego.

Waga tej sprawy musiała być wielka, bo "Nowości" piszą o niej na najwyższym poziomie emocjonalnym i przy użyciu mocnych słów. "Bezkrwawa walka o fotel dyrektora tej pierwszej sceny polskiej absorbuje umysły nie tylko mieszkańców Krakowa, ale rozbrzmiewa szerokiem echem aż po kresy Polski. Trudno się dziwić temu zainteresowaniu ogólnemu, temu naprężeniu umysłów, w jakiem oczekiwany jest ostateczny wynik trzech obecnie zdecydowanych kandydatów.

Nie zapominajmy bowiem, że scena krakowska i lwowska są to dwa jedyne posterunki polskiej »sztuki żywego słowa« będące względnie w lepszych warunkach moralnych" - czytamy w artykule. Dalej jest jeszcze poważniej: "Tu bezmyślna nienawiść moskiewska ani wyrafinowane okrucieństwo Prusaka - do wszystkiego, co polskie, w pierwszym rzędzie więc do polskiej mowy - nie wyrabia bezkarnie takich orgii prześladowań jak pod dwoma innymi zaborami. Toteż dwa te posterunki strzegące polskiej sztuki, ideałów społecznych i czystości ojczystej mowy mają niezmiernie doniosłe dla nas znaczenie, ale i równocześnie wkładają wielką odpowiedzialność na barki swych kierowników".

Kim więc byli kandydaci? O posadę tę ubiegali się: dotychczasowy dyrektor Józef Kotarbiński, znany dramaturg Stanisław Wyspiański oraz wybitny aktor Ludwik Solski. O Kotarbińskim "Nowości" wyrażają się krytycznie - "stary maruder sztuki, nie mający nic wspólnego z nowymi prądami i hasłami". "Zasługą" dotychczasowego dyrektora był zupełny upadek sceny, wyeliminowanie z repertuaru najlepszych autorów, a z zespołu najlepszych artystów. Kandydaturę Wyspiańskiego tygodnik określa jako "piękny poryw poetyckiej fantazji" i "rwanie się geniuszu do czynu", ale zadaje jednocześnie pytanie, czy pan Wyspiański nie przecenia aby swych sił.

I odpowiada od razu: owszem, tak, argumentując że ani środki fizyczne, ani materialne, ani jego usposobienie nie dają mu kwalifikacji na dyrektora. Zdaniem "Nowości" najlepszym kandydatem jest Solski - wytrawny znawca stosunków teatralnych, znakomity artysta i człowiek wysokiej kultury umysłowej. On właśnie byłby najodpowiedniejszy do objęcia kierownictwa krakowskiej sceny. Cóż, kiedy intrygi Kotarbińskiego zmierzają do wyeliminowania Solskiego z wyścigu i grożą, że krakowska scena znajdzie się pod zarządem pana K. na koleje sześć długich lat…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski