Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyta się. "Baśka Murmańska i Lwy Północy". O książce Sławomira Zagórskiego

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
„Baśka murmańska i Lwy Północy”
„Baśka murmańska i Lwy Północy”
O niedźwiedziu Wojtku, który brał udział w bitwie pod Monte Cassino, przemierzał wojenne szlaki wraz z żołnierzami gen. Andersa, a w armii dorobił się stopnia kaprala, słyszeli pewnie wszyscy. Dwadzieścia lat wcześniej, w szeregach polskiej jednostki wojskowej, służyła niedźwiedzica Baśka. Jej losy i krwawa przeprawa Polaków przez bolszewicką Rosję stały się kanwą powieści Sławomira Zagórskiego „Baśka Murmańska i Lwy Północy”.

FLESZ - Jest lek na Covid-19!
[video]18179[/video

Jest rok 1918, na półwyspie Murmańskim powstaje polska jednostka, która na mocy umowy o wzajemnej współpracy wojskowej, weźmie udział u boku brytyjskich żołnierzy w interwencji podczas wojny domowej w Rosji. W walkach z bolszewikami szczególnie wsławiła się kompania, której angielski dowódca, gen. Edmund Ironside nadał przydomek „Lwów Północy”.

Historię powstania jednostki zbadał Sławomir Zagórski, historyk i dziennikarz specjalizujący się w dziejach polskiej wojskowości XX wieku, autor książki „Białe kontra czerwone”, opisującej dzieje polskich marynarzy Flotylli Pińskiej.

U boku polskich żołnierzy na dalekiej północy walczyła niedźwiedzica polarna – „Baśka Murmańska”. Zwierzę kupił jeden z żołnierzy baonu murmańczyków – podobno chciał w ten sposób zaimponować kobiecie… Wkrótce Baśka - rozkazem dziennym – uznana została za „córkę regimentu” z przydziałem do kompanii karabinów maszynowych batalionu murmańskiego. Dostała swój wikt i przeszła wcielenie do wojska – okrutną tresurę nie tylko z dzisiejszej perspektywy praw zwierząt – dość powiedzieć, że Baśka podczas wojskowej defilady na warszawskim Placu Saskim szła na dwóch łapach, salutując (sic!) przed marszałkiem Piłsudskim, a podczas powitania podała mu łapę.

Niedźwiedzica stała się ulubienicą żołnierzy, z którymi przemierzyła cały szlak bojowy aż do wolnej Polski. Ostatecznie stacjonowała, razem ze swoim oddziałem, w twierdzy Modlin - to tu Baśka ma ulicę swojego imienia i, być może jedyny, pomnik upamiętniający ją.

Pokaźna bibliografia i unikatowe materiały archiwalne, do których udało się dotrzeć Zagórskiemu czynią z „Baśki Murmańskiej” książkę bazująca na rzetelnym materiale historycznym, a pasjonaci wojskowości znajdą tu, oczywiście, opisy wojskowego arsenału. Ale bez obaw, autor nie zasypuje czytelnika mnóstwem faktów, a dla tych, którzy w tym obszarze historii nie są zbyt biegli, kreśli szeroki kontekst.

Świetne pióro autora sprawiło, że czyta się tę książkę jak dobrą, sprawnie napisaną, powieść przygodową. Jeśli w dzieciństwie zaczytywali się Państwo w przygodach Tomka Wilmowskiego – bohatera przygodowej serii Alfreda Szklarskiego – w książce Zagórskiego odnajdziecie Państwo ten sam klimat.

Zagórski zbadał, dotychczas słabo opisane, dzieje „Lwów Północy” i towarzyszącej im niedźwiedzicy, rozwiewając wiele mitów na temat i jednostki, i Baśki. Gdyby książki historyczne pisano w taki sposób, nie mielibyśmy kłopotu z zapamiętaniem kto z kim, dlaczego i gdzie.

Sławomir Zagórski
„Baśka murmańska i Lwy Północy”
Wydawnictwo Warbook, 2021

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czyta się. "Baśka Murmańska i Lwy Północy". O książce Sławomira Zagórskiego - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski