Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyta się. Dawid Ogrodnik bez maski, nie tylko o aktorstwie

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Dawid Ogrodnik "Bez maski"
Dawid Ogrodnik "Bez maski" Wydawnictwo Mando
Ksiądz Jan Kaczkowski z filmu „Johnny”, Tomek Beksiński z „Ostatniej rodziny”, Rahim z Paktofoniki z „Jesteś Bogiem”, Mietek Kosza z filmu „Ikar. Legenda Mietka Kosza” czy brawurowo zagrany, niepełnosprawny chłopak Mateusz Rosiński z „Chce się żyć” – za każdą z tych ról kryje się niezwykle utalentowany Dawid Ogrodnik. „Koniec gry” to wywiad-rzeka z aktorem, który właśnie ukazał się nakładem wydawnictwa Mando.

Można by zadać pytanie, czy wywiad-rzeka z 36-letnim aktorem nie jest przesadą. Nie jestem pewna, choć ta rozmowa z Dawidem Ogrodnikiem broni się ilością naprawdę fantastycznych kreacji aktorskich oraz drogą do nich oraz, nie ma co ukrywać, popularnością Ogrodnika. Niewątpliwym smaczkiem i ciekawostką są opowieści o kulisach powstawania ról, z których Dawid Ogrodnik jest najbardziej znany, czy meandrach dochodzenia do aktorskiej ścieżki. Fantastyczna umiejętność wcielania się w bohatera tak bardzo, że widz traci orientację, nie wiedząc, czy na ekranie jest jeszcze Ogrodnik czy już prawdziwa postać, kreowana przez Ogrodnika w zestawieniu z perypetiami związanymi z dostaniem się do szkoły aktorskiej może być inspirująca dla osób, które składają papiery do szkoły aktorskiej kolejny raz, wierząc w swój talent. Przykład Ogrodnika mówi, że warto.

Urok tego rodzaju książek kryje się też w ich anegdotycznej warstwie i tego też czytelnik znajdzie mnóstwo w wywiadzie, jaki z aktorem przeprowadził Damian Jankowski, publicysta i krytyk filmowy młodego pokolenia. To zresztą pierwszy raz, kiedy Dawid Ogrodnik tak obszernie opowiada o sobie także prywatnie, o szukaniu swojego miejsca w świecie – nie tylko w aspekcie zawodowym, o nałogach i wychowywaniu córki, relacjach rodzinnych i życiu pozafilmowym.

Mój dylemat jeśli chodzi tę książkę polega na przekonaniu, że pisanie podsumowań przez 36-latka to pomysł jednak kuriozalny. Nie mniej jednak tę historię bronią kwestie, które zajmują sporą część publikacji: przemoc i mobbing. Mniej więcej rok temu polscy artyści filmowi i teatralni zaczęli głośno mówić o przemocy w szkołach teatralnych i filmowych. Jedną z osób, które wówczas zabrały głos w tej kwestii był właśnie Dawid Ogrodnik. Dziś aktor mówi, że także praca w teatrze kojarzy mu się „głównie ze stresem i presją”, a mityczna „teatralna rodzina” to jego zdaniem syndrom sztokholmski, którym tłumaczy się wszelkie nadużycia panujące w tym środowisku. Zresztą w kontekście przemocy mowa w tej książce nie tylko o szkole teatralnej i aktorach. Ogrodnik przywołuje też edukacji w szkole muzycznej i okres, kiedy mieszkał w internacie, przemoc, jakiej doznał w tym czasie ze strony księdza, opiekuna zespołu muzycznego, w którym grał Ogrodnik, ale także wspomnienia z domu rodzinnego.

Jeśli tego rodzaju coming outy znanych przyczyniają się do uporania się z własnymi traumami, to niech nawet wywiady rzeki piszą 36-latkowie. Jednak w tym kontekście brakuje mi w tej książce wątku, w którym to Dawid Ogrodnik został wskazany jako ten, który również nie stronił od mobberskich zachowań wobec młodszych kolegów ze szkoły aktorskiej. W „Końcu gry” aktor o tym nie opowiedział.

Dawid Ogrodnik, Damian Jankowski
„Koniec gry”
Mando

od 7 lat
Wideo

Zmarł wybitny poeta Ernest Bryll

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czyta się. Dawid Ogrodnik bez maski, nie tylko o aktorstwie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski