Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyta się. Metafizyczny herm Stanisława Ignacego. O książce "Witkacy i kobiety"

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
"Witkacy i kobiety. Metafizyczny harem", Małgorzata Czyńska
"Witkacy i kobiety. Metafizyczny harem", Małgorzata Czyńska
Eksperymentował w sztuce i życiu, artystyczne uniesienie przeplatając z obłędem, bywał wzniosły i dziko zwierzęcy, w tych stanach zawsze towarzyszyły mu kobiety. Rozbuchany erotyzm i fascynacja płcią przeciwną tworzyły mieszankę wybuchową. Nie uznawał wierności, nie rozumiał słowa „zdrada”, ekscytowały go wyraziste twarze i asymetrie. Wolał blondynki. On sam egoistyczny i skupiony na sobie bon vivant. Witkacy i jego metafizyczny harem.

Bank Światowy alarmuje: ryzyko głodu na świecie jest nadal wysokie
[video]29881[/video

Kochanki uwieczniał na portretach, a portretowane modelki przemieniał w kochanki. Romanse ciągnął latami, ale nie stronił też od przygodnych znajomości. Biografowie mówią o przeszło osiemdziesięciu kobietach w życiu Witkacego, nie licząc kontaktów mniej zażyłych, szacowanych na setki. Maria Czyńska w erotyczno-uczuciowej biografii Stanisława Ignacego Witkiewicza przywołuje kilkanaście tych najważniejszych postaci, które wpłynęły na twórczość malarską i pisarską autora „Pożegnania jesieni”.

Matka Maria Witkiewiczowa. Smutna, poważna, niezbyt ładna, ale dobrze zorganizowana, utrzymująca zakopiański pensjonat, dbająca o sprawy dnia powszedniego. Jedynak Witkacy związany był z nią blisko przez całe życie, bardzo mocno przeżył śmierć matki. W przeciwieństwie do kochanek, bardzo rzadko uwieczniał ją w swojej twórczości.

Narzeczona Jadwiga Janczewska. Miłość z okresu młodzieńczego zakończona samobójstwem Jadwigi będzie jedną z najważniejszych relacji, do której Witkacy będzie wracał latami, poszukując dawnej narzeczonej w napotkanych kobietach i obwiniając się o jej śmierć. Poznali się w 1912 roku, gdy Jadwiga Janczewska przyjechała do Zakopanego leczyć gruźlicę. Zatrzymała się w pensjonacie Marii Witkiewiczowej i szybko oczarowała sobą artystę. Równie szybko Witkacy się oświadczył i został przyjęty. Wkrótce jednak dziewczyna popełniła samobójstwo. Wzorowana na jej postaci bohaterka „Pożegnania jesieni”, zabija się będąc w ciąży. Być może to właśnie ogromna niechęć Witkacego do posiadania potomstwa była przyczyną targnięcia się na życie przez Janczewską, która zginęła, będąc w początkowym okresie cięży

Żona Nina Witkiewiczowa. Witkacy oskarżał ją o oziębłość, zdradzał, tłumacząc swoimi potrzebami erotycznymi, latami „urabiał” do otwartego związku, w jakich funkcjonowało wielu ówczesnych artystów, nakłonił do usunięcia ciąży. „Kiedy odkryłam, że Staś mnie zdradza, byłam w rozpaczy” – pisała Nina. Z czasem, wzorem wielu artystycznych par, Nina i Witkacy wiedli życie dwojga ludzi, których łączy braterstwo dusz. Akceptowała kolejne kochanki męża, nie wybaczyła jedynie romansu ze swoją kuzynką, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską, głęboko dotknął ją ostatni poważny związek męża z Czesławą Oknińską-Korzeniowską. "Ta osoba" - mówiła Nina o kochance męża. Towarzyszyła mu w artystycznych i uczuciowych wzlotach i upadkach, będąc powiernicą, przyjaciółką i towarzyszką.

I Czesława Oknińska-Korzeniowska, która porzuca męża i wygodne życie dla artysty. Bliscy ostrzegali ją, ze Stasiek, jak nazywali Witkacego, zmarnuje jej życie. To ona będzie towarzyszyła Witkacemu w ucieczce po wybuchu wojny, ona będzie świadkiem i towarzyszką samobójczej śmierci artysty. Czesława nie toleruje zdrad i pijaństwa Witkacego oraz jego przywiązania do żony. Wszystko to co kładzie się cieniem na ich relacji. Kochanka przeżywa to, przez co wiele lat wcześniej przechodziła Nina. Rozchodzą się wracają do siebie wiele razy, w tym czasie Witkacy pisze dramatyczne listy do przyjaciół. To z nią, w ostatnich chwilach życia weźmie ślub przed Bogiem.

Wiele razy, w kontekście trudnych do zaakceptowania romansów Witkacego, Nina stawiała na szali ich małżeństwo. Gdy chciała go zostawić, po tym jak związał się z Czesławą, Witkacy pisał do niej we wrześniu 1929 roku: "Opsypię Cię pieniędzmi. Będziesz jeść same pomidory. Będę chodził z Tobą do kina, tylko nie opuszczaj mnie" (pisownia oryginalna). Dwa lata później zaś tłumaczył, że choć sam związany z Czesławą, nie rozstanie się z nią, żoną: "Byłoby nonsensem rujnować tak idealne małżeństwo i nie zdobyć się na więcej tolerancji(..). Zaklinam cię, nie rób tego głupstwa, aby psuć coś tak sztucznego i ślicznego jak nasze małżeństwo".

Małgorzata Czyńska przywołuje kilkanaście kobiecych postaci z życia pisarza, przeplata opowieść o relacjach damsko-męskich z fragmentami listów i wspomnień, anegdotami i ciekawostkami, co sprawia, że oprócz bogatego materiału biograficznego (i całkiem sporej bibliografii) książkę czyta się jak dobrą powieść. Dużym atutem są także ilustracje – zdjęcia i portrety bohaterek. Choć sam Witkacy z kart książki wyłania się jako człowiek egotyczny i skupiony na sobie, także jego harem stanowi ciekawe studium psychologicznych portretów. Sam w jednym z listów do żony pisał: "Babami (piętrząc takowe jedną na drugą) zapychałem kompletną pustkę, która się teraz, przy pierwszej większej katastrofie zdemaskowała". Ciekawa byłaby biografia Witakcego utkana ze wspomnień kobiet Metafizycznego haremu.

Małgorzata Czyńska
„Witkacy i kobiety. Harem metafizyczny”
Marginesy, 2022

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czyta się. Metafizyczny herm Stanisława Ignacego. O książce "Witkacy i kobiety" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski