18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytanie od dołu

Redakcja
Feliks Szajnert, Małgorzata Zawadzka i Rafał Sadowski Fot. Wacław Klag
Feliks Szajnert, Małgorzata Zawadzka i Rafał Sadowski Fot. Wacław Klag
Legendarne opowieści ludzkości, te monumenty ze słów, spiż intonacyjny, językowe marmury, świątynie leksykalne - chyba jednak lepiej jest na głos czytać je od dołu, nie od góry. Nie na baczność, ze wzrokiem lekko wzniesionym ku niebu, głosem krańcowo majestatycznym, mając maniakalne baczenie na całą, by tak rzec, matematykę frazy - na średniówkę, wygłos, kadencję, antykadencję, akcenty, harmonie głoskowe, wewnętrzne rymy, takt, melodię i całą resztę estetycznych esów floresów.

Feliks Szajnert, Małgorzata Zawadzka i Rafał Sadowski Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Oczywiście - nie jest tak, że w odgórnym czytaniu, odświętnym, dostojnym, emisyjnie i dykcyjnie wirtuozerskim, z definicji dzieje się coś szczególnie nieprzyjemnego, na przykład jakaś sztuczność nie do zniesienia rozkwita, a tuż za nią - nieuchronne kłamstwo. Skądże. Lektura na baczność ma swoje miłe walory. Problem jednak w tym, że aktor na głos czytający od góry - jakby Witold Gombrowicz powiedział - nie może wyrazić siebie, gdyż musi wyrazić wiersz, co równoznaczne jest z fatalnym obowiązkiem pięknego wyrażania piękna najpiękniejszego z najpiękniejszych w świecie.

Wyrazić siebie? Na przykład - czytając opowieści Homera? Ryzykowna sprawa, z punktu jest się posądzonym o niesmaczną megalomanię. Sprawa niby ryzykowna, a w istocie banalna jak każda oczywistość. Chodzi o to, byś spokojnie włożył głowę i ręce w kopiec cudzych słów i przy pomocy ucha, języka, nosa, oka, palców wyłowił zeń to, co "leży" tobie. Takie dźwięki, takie smaki, takie zapachy, takie barwy i kształty, takie faktury, taką ciepłotę bądź chłód, taką szorstkość lub gładkość, taką twardość, taką miękkość. I byś w czytaniu na głos został przy tym. To wszystko. Gdzie tu megalomania? Tu nie ma żadnej megalomanii, jest za to bycie w zgodzie z sobą. Całkiem tak, jak w niedzielne południe byli Małgorzata Zawadzka, Feliks Szajnert i Rafał Sadowski, gdy czytali pieśni XVII i XVIII "Odysei" Homera.

Który to "homerowy" Salon Poezji? IX. I jest, jak mówię. Lepiej, gdy się "Odyseję" czyta od dołu, nie od góry. Na dłużej zostaje w pamięci, zachwyca jakoś normalniej, wzrusza po ludzku, czyli dalece głębiej, niż gdy ktoś z opowieści Homera robi akademię ku czci heksametru, czyli po naszemu - ku chwale trzynastozgłoskowca tłumacza Lucjana Siemieńskiego. Zawadzka, Szajnert, Sadowski - po prostu bawili się przez godzinę. Zleźli na dół, stanęli na Itace i okazało się, że są tam kamienie, spieczone trawy i skwar taki, że trudno wytrzymać, niczym pod Wawelem w lipcowe południe, gry powietrze morderczo nieruchome. Kto by pomyślał...

Tak, po ośmiu "homerowych" Salonach, kiedy różnie z koturnami i umiarem bywało, na dziewiątym szalenie miło było odkryć, że Telemach posiada nogi podobne do moich bądź twoich, żebranina Odysa w mieście jest realna, zaś brutalny koźlarz Melantios kogoś bliskiego bardzo przypomina. Miło było poczuć sól łzy, co ją Odys roni nad psem Argosem i chcieć skarcić nadmiernie brutalnego wobec Odysa Antinoosa. Miło też było zaśmiać się z Penelopą nad nagłym kichnięciem Telemacha, trzymać kciuki za jej wobec zalotników lisie strategie, a także oburzyć się setnie zniewagami, którymi Melanto i Eurymach, fatalni kochankowie, ciskają w Odyseusza gdzieś pod koniec pieśni XVIII - pod koniec godzinnego seansu lektury od dołu.

Kto by pomyślał, że z Itaki jest tak blisko do nas. Wystarczy, czytając, rozluźnić kark i krzyż, usiąść za stołem, napić się kawy i zacząć węszyć, bez lęku oglądać słowa, brać frazy na język bądź w palce i je rozcierać. Dokładnie tak, jak Zawadzka, Szajnert i Sadowski. Jak oni - wystarczy lekko bawić się z mitem.
Teatr im. Juliusza Słowackiego. 330 Krakowski Salon Poezji. Pieśni XVII i XVIII "Odysei" Homera czytali: Małgorzata Zawadzka, Feliks Szajnert i Rafał Sadowski. Grali: Halina Jarczyk na skrzypcach, Jacek Bylica na fortepianie. Gospodyni Salonu Anna Dymna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski