Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy piszą o swoich kotach: Zaczarowany kukuś

Wieńczysław Polaczek
fot.archiwum autora
Kukuś najbardziej lubi „pomagać” przy zakładaniu nowego prześcieradła. Wbiega między odsunięte łóżko i ścianę i delikatnie chwyta w ząbki nasze dłonie. Zakładanie nowego prześcieradła trwa nawet kilkanaście minut, aż nasz dwulatek zmęczy się kursowaniem wzdłuż łóżka i polowaniem na nasze palce.

Pojawił się pod naszym blokiem na Wielkanoc 2014 roku. Nie uciekał przed ludźmi. Musiał mieć wcześniej kontakt z człowiekiem. Zastanawialiśmy się z żoną, skąd się tutaj wziął. Może ktoś go wyrzucił, a może zagubił się? Dotąd nie wiemy.

Z samego rana kot miauczał pod oknem. Wyjrzałem. Patrzył prosząco. Żona kupiła paczkę chrupek. Odtąd codziennie z rana miauczał pod naszym oknem. Polubiliśmy z żoną kotka, który zadomowił się pod młodą jodełką. Obserwowaliśmy, jak leży pod krzaczkiem albo jak poluje na motyle i norniki.

Żal nam się go zrobiło. Kupiliśmy dwie miseczki, zapas karmy suchej i mokrej. Miseczki żona umieściła pod jodełką. Codziennie przynosiliśmy saszetkę mokrej karmy i chrupki. Kreślił ósemki między naszymi nogami. Łasił się, dawał się głaskać i pięknie mruczał. Gdy odchodziliśmy, zostawiał pełne miski i biegł za nami. Żona powiedziała, że on chce mieć dom. Ja nigdy kota nie miałem, trochę bałem się, czy dam radę. Żona u rodziców miała dwie kotki. Wiedziała, jak postępować z takim malcem. Minął tydzień, dwa. Widziałem jak żona ciepło patrzy na kotka, jak martwi się, gdy znikał na dzień. W końcu zdecydowałem: - Weźmiemy go. Ale najpierw kupimy co trzeba.

Zabraliśmy go z podwórka 9 czerwca 2014 r. Był chudziutki, sierść miał pożółkłą, a poduszeczki łapek pocięte. Biedactwo nocowało pod samochodami.

Jest u nas już ponad rok. Odkarmiony, zaszczepiony, codziennie szczotkowany i pieszczony, już nie przypomina dawnego chudzielca. Nazwaliśmy go Kukuś, bo tak ładnie na nas kukał, gdy patrzyliśmy na niego z okna pierwszego piętra. Ma śliczne zielone oczy. Jesteśmy przekonani, że został nam zesłany przez Siłę Wyższą po prostu do kochania.

Kiedy moczyłem nogi w wodzie usiłował łapką wyciągnąć z wody pływające w misce małe kaczuszki. Strasznie chlapał. Położyłem więc trzy kaczuszki na jego łapkach i głowie. Znieruchomiał, jak zaczarowany. Mogłem spokojnie umyć nogi, a gdy kaczuszki zdjąłem, Kukuś znowu zaczął dokazywać, aż miło.

Opr. (MAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski