Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytnik. Ucieczka od wolności

Włodzimierz Jurasz
Marc Elsberg "Zero"
Marc Elsberg "Zero"
Pamiętają Państwo zapewne „Rok 1984” Orwella. Przerażającą wizję totalitarnego państwa, kontrolującego wszelakie przejawy życia obywateli. Wszechobecna inwigilacja, śledzące każdy krok człowieka teleekrany… A czy zdają sobie Państwo sprawę, że ta powieść - w świetle dzisiejszej rzeczywistości - to bajeczka dla grzecznych dzieci?

Jeżeli nie, przeczytajcie „Zero”, powieść Marca Elsberga, zdobywającego coraz większy rozgłos austriackiego pisarza. Autora omawianej już w tym miejscu powieści „Blackout”, opowiadającej o tym, jak wielkim zagrożeniem dla istnienia całej ludzkiej cywilizacji może być nawet kilkudniowa awaria elektryczności. Na przykład wywołana przez terrorystów…

„Zero” to w swej pierwszej warstwie znakomita powieść sensacyjna. Niespodziewanie w pobliżu prezydenta USA pojawiają się symulujące atak drony. Obrazy przerażenia najpotężniejszego człowieka świata, bezradności ochrony, transmitowane są na żywo, podchwytywane przez wszystkie portale internetowe i stacje telewizyjne. Do operacji przyznaje się tajemnicza grupa, tytułowe „Zero”, pragnąca zwrócić uwagę na niebezpieczeństwa, jakie niesie światu niekontrolowany rozwój technik cyfrowych, środków komunikacji, internetu itp. itd. Rozpoczyna się śledztwo, ujawniające istnienie jeszcze większych możliwości, zwłaszcza manipulowania ludźmi, z których wcześniej nikt nie zdawał sobie sprawy. Przy nich Oceania Orwella to tzw. mały Pikuś…

W ten standardowy, sensacyjny schemat wpisane są wcale niestandardowe rozważania o naszej współczesności. O świecie, w którym w zasadzie zdajemy sobie sprawę z wszechobecnej kontroli, acz nie wyciągamy z tego żadnych wniosków. Ba, wręcz się nią zachwycamy… Tak mówi o tym przedstawiciel grupy „Zero”: „Wyobraź sobie, że twój rząd albo policja zażąda od ciebie, abyś zawsze przy sobie nosił skrzyneczkę, która będzie nieustannie meldować, gdzie jesteś i co robisz w danym momencie. Powinieneś pokazać im środkowy palec! A ty jeszcze opłacasz oligarchów od pozyskiwania danych za to, że cię szpiegują. To dopiero wyżyny sztuki inwigilacji. Czy pozwolisz, że dam ci pieniądze, abyś mnie namierzył i przekazał dalej moje dane? Tajne służby ziemskiego globu mogłyby się od nich naprawdę całkiem sporo nauczyć”.

Elsberg, opisując skutki działania istniejących już dziś komórek, internetu, monitoringu, wyszukiwarek idzie o krok dalej. Pokazuje ich kolejne, hipotetyczne (hipotetyczne?) możliwości. Na przykład w postaci aplikacji, która udzielając rad korzystającym z niej ludziom, kieruje ich życiem, bezdyskusyjnie polepszając jego jakość. A jednocześnie całkowicie odbierając im wolność wyboru i kierowania swym losem.

Ale autor powieści oddaje głos także twórcom nowej, cyfrowej rzeczywistości. Broniącym się w dość przekonywujący sposób. Wspomniana aplikacja to przecież tylko ulepszony, unowocześniony, zmechanizowany wariant takiej samej działalności, jaką - w sposób nieco amatorski - prowadzą choćby różnoracy doradcy, trenerzy osobowości czy psychoanalitycy. W dodatku pozwalający osiągnąć lepsze efekty. Obrońcy zwracają też uwagę, że tak jak z porad psychoanalityka, tak ze wspomnianej aplikacji, ludzie korzystają przecież dobrowolnie. Chcącemu nie dzieje się krzywda… Nie mówiąc o tym, że na przykład masowe zbieranie danych pozwala choćby przewidywać różne nieszczęścia. „Na przykład Google może na podstawie analizy wyszukiwanych haseł śledzić w czasie bieżącym przebieg epidemii grypy czy wręcz ją przewidzieć” - mówi jeden z bohaterów powieści.

Właśnie. Dobrowolność. Wygoda. Bezpieczeństwo. Dodatkowo wzmocnione swoistą cywilizacyjną nieuchronnością. Bo czyż można dziś funkcjonować choćby bez internetu? To właśnie we współczesnym świecie i Elsbergowskiej wizji jest najbardziej przerażające. Na naszych oczach, w naszym życiu, rozpoczął się kolejny etap opisanej już przez Ericha Fromma ucieczki od wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski