Patrycja Kuc mieszka koło Solca-Zdroju w Świętokrzyskiem, ale swoje dzieci zdecydowała się urodzić w oddalonej o blisko 70 km Dąbrowie Tarnowskiej. - Kiedy 2,5-roku temu rodziłam mojego pierwszego synka, bałam się bardzo bólu i dlatego poprosiłam w szpitalu o znieczulenie zewnątrzoponowe, ale mi go wówczas odmówiono. Teraz było odwrotnie. Pielęgniarka sama mi je zaproponowała, ale ja odmówiłam, bo skoro z pierwszym dałam radę, to pomyślałam, że z drugim również pójdzie dobrze. I tak rzeczywiście było - mówi mama małego Dawidka.
Darmowe, oferowane rodzącej kobiecie znieczulenie to od miesiąca standard na oddziale ginekologiczno-położniczym dąbrowskiej lecznicy. To jedna z pierwszych zmian na korzyść, którą wprowadziło Centrum Zdrowia Tuchów - prywatna spółka, która przejęła od starostwa prowadzenie dwóch oddziałów w szpitalu (poza położnictwem, również neonatologię) oraz powiązanych z nimi poradni. Jednocześnie rozpoczął się odkładany od dawna remont sal. Pierwsze dwie z nich, świeżo pomalowane, z dostępem do łazienki będą udostępnione pacjentkom w tym tygodniu.
- Przez lata traktowani byliśmy jak przysłowiowa kula u nogi - nikt w nas nie inwestował, przez co warunki do porodów i opieki nad dziećmi były u nas na niskim poziomie. Odbijało się to między innymi na liczbie porodów. Jak przyszedłem tutaj do pracy było ich ponad 150 miesięcznie, teraz góra 50 - zauważa Zbigniew Chmura, zastępca ordynatora oddziału ginekologiczno-położniczego.
Nawet w starostwie przyznają, że oddział w ostatnim czasie tylko generował straty, stąd już od pewnego czasu przymierzano się do tego, aby wydzierżawić go prywatnemu przedsiębiorstwu. W przetargu wygrała spółka, która kilka lat temu przejęła m.in. również mocno zadłużony i zapuszczony szpital powiatowy w Tuchowie. Dzisiaj jest on stawiany za wzór, a pacjenci chwalą sobie nie tylko ładny wygląd sal, ale też miłe i przyjazne nastawienie personelu.
- To, co wypracowaliśmy w Tu-chowie, chcemy przeszczepić również na grunt dąbrowski. Dosłownie, gdyż sale, które remontujemy, są dokładnym odwzorowaniem tych, które wykonaliśmy w Tuchowie - mówi Tomasz Olszówka, prezes Centrum Zdrowia Tuchów.
Od września w dąbrowskim szpitalu funkcjonować będzie też szkoła rodzenia, a dotychczasowa kadra zostanie wzmocniona nowymi lekarzami. Oddział będzie dosprzętowiony, a cięcia cesarskie odbywać się będą w przeznaczonej do tego sali, a nie jak to miało miejsce ostatnio, na ogólnym bloku operacyjnym.
Spółka przejęła szpitalny kontrakt z NFZ dzięki czemu wszystkie świadczenia będą nadal udzielane za darmo.
Rozmowa. Wynajmując sale wyciągamy szpital z długów
Rozmawiamy z Markiem Kopią, wicestarostą dąbrowskim
- Czy oddanie porodówki w ręce spółki z Tuchowa to początek prywatyzacji dąbrowskiego szpitala?
- Nie do końca. Jest to bowiem wynajem a nie sprzedaż. Umowa zawarta została na dziesięć lat i w razie naruszenia jej zapisów przez spółkę w każdej chwili możemy ją wymówić. Jestem przekonany jednak o tym, że nic takiego się nie wydarzy. Dziesięć lat temu w podobny sposób wydzierżawiliśmy prywatnemu podmiotowi stację dializ i wszystko funkcjonuje wzorowo. Przez ten czas nie mieliśmy żadnych skarg.
- Dlaczego wystawiliście na przetarg akurat te oddziały?
- Bo od kilku lat przynosiły one wyłącznie straty dla szpitala, którego dług sięga 20 milionów złotych. Oddanie ich w prywatne ręce to jeden z elementów restrukturyzacji placówki. Dwa miesiące wcześniej, również Centrum Zdrowia Tuchów, przejęło na podobnych warunkach prowadzenie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?