MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowski: Jest chemia w zespole

Jacek Żukowski
Damian Dąbrowski zdobył jednego gola w tym sezonie
Damian Dąbrowski zdobył jednego gola w tym sezonie fot. Anna Kaczmarz
Piłkarska ekstraklasa. Defensywny pomocnik stał się nieodzowny Cracovii, dobrze gra w obronie, potrafi też napędzać akcje drużyny

Damian Dąbrowski prawie zawsze wychodzi na boisko w podstawowej jedenastce. W tym sezonie opuścił tylko jeden mecz, w 27. kolejce (z Ruchem w Chorzowie 0:3), pauzując za żółte kartki.

Nieco ponad połowę meczów kończył po 90 minutach, ale bywa też tak, że schodzi z boiska nieco wcześniej. Pozycja defensywnego pomocnika jest mocno wyczerpująca. Tak było i w ostatnim spotkaniu z GKS-em Bełchatów.

Widać było, że odstawał już fizycznie od reszty zespołu _– mówi trener Cracovii Jacek Zieliński. – _Brakowało mu „pary”, jego powroty trwały zdecydowanie dłużej niż wymagam tego od zawodników, była więc dziura w __środku pola.

To był jednak dobry mecz w jego wykonaniu. Napędzał wiele akcji Cracovii, miał niezłe podania, pracował w defensywie. Po jego zejściu „Pasy” straciły jednak bramkę na wagę remisu.

Wydaje mi się, że w ostatnim meczu miałem kilka niecelnych podań, więc odczuwałem niedosyt, ale po głębszej analizie mogę spotkanie zaliczyć na __plus – mówi nam zawodnik.

Dąbrowski może jednak liczyć na to, że nadal będzie znajdował uznanie w oczach szkoleniowca.

Cieszy mnie, to że wychodzę na boisko i mogę grać w __pierwszym składzie – mówi. – Szkoda, że nie gramy o wyższe cele. Cóż, musimy walczyć o to, by spokojnie się utrzymać.

Dąbrowski był wystawiany w składzie zarówno przez poprzedniego trenera Roberta Podolińskiego, jak i jest przez obecnego.

Trener ma inny pomysł na __grę niż jego poprzednik – mówi Dąbrowski. – Chodzi bardziej o komunikowanie się z drużyną, by poszła za jego myślą. W kilka tygodni nie można przecież zmienić stylu gry. Chodzi o zaufanie. Chyba tę chemię złapaliśmy, jak pokazują ostatnie wyniki. Po zmiana trenera drużyna wygląda czasem inaczej, coś w głowach piłkarzy się przestawia. To psychologia, a ja w niej mocny nie jestem, więc nie mogę tego wytłumaczyć. Na pewno ci zawodnicy, którzy za trenera Podolińskiego mieli drogę zamkniętą do „11” dostali nową szansę. Każdy z nas zaczął z nową kartą. Głowy są otwarte na to, by na treningach lepiej pracować.

Zieliński oparł się na rutyniarzach, ale Dąbrowski, 22-latek, ma u niego miejsce w składzie. Bartosz Kapustka raz wychodzi w jedenastce, raz nie, Mateusz Wdowiak, Przemysław Kita, Paweł Jaroszyński w dalszym ciągu czekają na swoją szansę.

Nie dzielę piłkarzy na starych i młodych _– twierdzi szkoleniowiec. – _Tylko na lepszych i gorszych.

Z Denissem Rakelsem jesteśmy z tego samego rocznika – dopowiada Dąbrowski. – Myślę, że trener nie traktuje nas jako młodych, tylko jako pełnoprawnych piłkarzy.

Szkoleniowiec zmienił system gry drużyny na 4-5-1, ale akurat jeśli chodzi o defensywnych pomocników to ich zadania się nie zmieniły.

Występujemy razem z Mirem Covilo _– opowiada Dąbrowski. – _Nie ma większych różnic w porównaniu do tego, co było dawniej. Gdybyśmy grali na przykład jednym defensywnym pomocnikiem, byłaby znacząca różnica. A tak, to mamy wymienne funkcje, jeden z nas może się podłączyć do __ataku, drugi wtedy asekuruje kolegę.

W debiucie trenera Zielińskiego strzelił wreszcie pierwszą bramkę w tych rozgrywkach, w sumie trzecią w 88 meczach w ekstraklasie.

Gram na takiej pozycji, na której jestem rozliczany z __zadań defensywnych – tłumaczy zawodnik. – Ale staram się też coś zrobić w ofensywie. A z __każdym sezonem będę chciał zdziałać więcej.

Odnośnie najbliższego meczu z Górnikiem w Łęcznej zawodnik nie chce niczego prognozować. Zwłaszcza, że z Górnikiem „Pasy” przegrały na wyjeździe 1:2, choć nie były gorsze, a u siebie wygrały w takich samych rozmiarach, gdy akurat goście byli lepsi.

Już samo to pokazuje, jak ciężko wyciągać wnioski z tych meczów _– mówi. – _Mamy dwa zwycięstwa i remis, trzeba kontynuować dobrą passę. Na pewno będziemy szukać w Łęcznej punktów. Naszą ambicją jest gra o dziewiątą lokatę w ekstraklasie, a w przyszłym sezonie o coś więcej. I przy większej publiczności. Mam nadzieję, że będziemy przyciągać ludzi na trybuny swoją grą. Niczego obiecać nie mogę, ale postaramy się. Gdybyśmy byli w górnej ósemce, mielibyśmy szanse na mecze u siebie z Legią, Lechem, na kolejne derby. Cóż, trzeba poczekać na to do następnego sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski