18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dachowce są równie urocze jak koty rasowe [ZDJĘCIA]

Rozmawia Anna Agaciak
Rozmowa kroniki. Agnieszka Szwedz Krakowskiej Fundacji Pomocy Zwierzętom „Stawiamy na łapy” o Kocim Dniu

17 lutego obchodzony jest Światowy Dzień Kota. W jakim celu się go organizuje?

– Chodzi o to, aby uwrażliwić ludzi na koci los. Chcemy zwrócić uwagę na zwierzęta, które oswoiliśmy, wzięliśmy do domów, a potem bardzo często trafiają na ulicę. Były prezentem, chwilowym zauroczeniem i stały się problemem. W czasie Dnia Kota chcemy pokazać, że to jest zwierzę, które ma swoje uczucia.

– Do Polski święto zawitało w 2006 roku. Od kiedy zaczęto je organizować w Krakowie?

– Od czterech lat jesteśmy zapraszani do Galerii Krakowskiej na Dzień Kota. Tak było i w tym roku, tyle że już 16 lutego. Rozkładamy swe stoisko przy wystawie kotów rasowych. Jako Krakowska Fundacja Pomocy Zwierzętom „Stawiamy na łapy” prezentujemy swych podopiecznych. Wystawiamy do adopcji dachowce, które są równie urocze jak koty rasowe. Potrafią wnieść do domu tyle samo radości. Szukamy dla nich domu. Zapraszamy też krakowian do naszej kociarni przy Chocimskiej 1b. W każdą ostatnią sobotę miesiąca mamy dzień otwarty. Podczas Dnia Kota sprzedajemy też nasze gadżety i zbieramy pieniądze na bezdomne zwierzęta.

– Po tłumach, jakie oblegały wczoraj wasze stoisko, było widać, że bezdomne koty cieszą się dużym zainteresowaniem. Czy wszystkie znalazły opiekunów?

– Za każdym razem domy znajduje 6–7 kotów z 10 przywiezionych. Ale my nie rozdajemy ich w galerii. Osoba, która chce adoptować naszego mruczka, jest weryfikowana. Chcemy mieć pewność, że to osoba odpowiedzialna, która na drugi dzień się kota nie pozbędzie. Sprawdzamy warunki, w jakich kot będzie przebywał. Czy ma np. osiatkowane okna. Nigdy nie wydamy kota w miejsce, którego nie znamy. Na naszym stoisku można kota poznać, a po kontroli podejmujemy decyzję, czy pójdzie do adopcji czy nie.

– Ile kotów macie pod opieką?

– Teraz jest około 20, ale w styczniu udało się nam 10 kotom znaleźć domy. Bardzo się z tego cieszymy, gdyż był to okres poświąteczny, więc z całą pewnością nie stały się prezentami.

– Szukacie im domów nie tylko od święta , ale przez cały rok. W jaki sposób?

– Poprzez ogłoszenia na różnych portalach ogłoszeniowych. Na naszej stronie internetowej www.stawiamynalapy.pl, promujemy też naszych podopiecznych w Radiu Kraków. W drugą sobotę miesiąca jesteśmy ze stoiskiem w sklepie Leopardus, ul. Zakopiańska 62. Pojawiamy się też podczas wystaw kotów rasowych.

– Czy w Krakowie bezdomne koty to duży problem?

– Od dwóch lat jest fatalnie. Gdy weszła w życie nowelizacja ustawy o ochronie zwierzat, w Krakowie uznano, że nie ma możliwości przekazywania pieniędzy na sterylizacje dzikich kotów. Dawniej miasto przeznaczało na nią ok. 30 tys. zł. Można sobie wyobrazić, czym to zaskutkuje w przyszłości. Będziemy mieć więcej kotów w mieście niż gołębi. Nie wszędzie tak jest. Warszawa dalej opłaca sterylizację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski