Fot. INGIMAGE
To miejsce w sieci jest dla każdego, kto chciałby choć trochę zmienić rzeczywistość polskich domów dziecka. W inicjatywę mogą się angażować osoby prywatne, ale też firmy, które stawiają na społeczną odpowiedzialność biznesu i chcą się podzielić swoim kapitałem, czasem czy kompetencjami.
Pomysł pojawił się pięć lat temu i wtedy też powstała strona www.domydziecka.org. - Założyłem ją po odbyciu rocznego wolontariatu w krakowskiej organizacji pozarządowej, po którym miałem możliwość przygotować wniosek o dofinansowanie ze środków unijnych. Mogłem wówczas zrealizować swój pomysł na stworzenie portalu, który pojawił się podczas próby wyszukania jakiejkolwiek informacji na temat domów dziecka w Polsce. Okazało się, że nie ma w Polsce jednego portalu, który zawierałby informacje dotyczące placówek opiekuńczo-wychowawczych - opowiada Paweł Khmara, inicjator projektu, należący do kilkuosobowego zespołu wolontariuszy prowadzących portal. Na co dzień pracują w różnych branżach, są w wieku od 26 do 33 lat. Nikt nie jest zawodowo związany z pedagogiką.
Dzięki funduszom unijnym udało się im zakupić serwery, na których został uruchomiony portal i rozpocząć działania. Jak tłumaczy Bożena Michałek, wolontariuszka, głównym celem stało się zebranie i uporządkowanie informacji dotyczących placówek oraz stworzenie jednej bazy teleadresowej, ułatwiającej odnalezienie konkretnych domów dziecka. Przez wiele miesięcy wolontariusze pozyskiwali informacje m.in. z urzędów, ośrodków pomocy społecznej i ministerstwa pracy, organizowali spotkania z przedstawicielami placówek opiekuńczo-wychowawczych.
Teraz na stronie możemy znaleźć aktualizację wydarzeń związanych ze środowiskiem domów dziecka, wykaz aktów prawnych oraz statystyki dotyczące placówek opiekuńczo-wychowawczych. Można zadawać pytania, brać udział w dyskusji na forum. Oczywiście jest też spis i dane teleadresowe domów dziecka w całej Polsce.
Każdy może coś podarować
"Łączmy się, dajmy im większą szansę" - to jedno z haseł portalu. Klikając w zakładkę "chcę pomóc", możemy zarejestrować się jako darczyńcy. Na stronie na bieżąco zamieszczana jest też lista potrzeb zgłaszanych przez domy dziecka. Można podarować m.in. odzież, zabawki, książki, przybory szkolne. W domach dziecka często brakuje środków czystości, kosmetyków do codziennej higieny, pomocy szkolnych i podręczników. Przed świętami rośnie zapotrzebowanie na ozdoby świąteczne i zabawki. Można też pomóc finansowo.
- Obecnie, chociaż nie mamy żadnej reklamy, średnio na nasz portal wchodzi 230 osób dziennie, a tygodniowo otrzymujemy po kilka e-maili i telefonów. Okres przedświąteczny to czas intensywniejszej pracy. Wiele osób myśli wówczas o innych, bardziej potrzebujących - opowiada Bożena Michałek. - Dużo osób zgłasza się z chęcią przekazania odzieży po swoich dzieciach. Pośredniczyliśmy m.in. w przekazaniu 54 telewizorów oraz znaleźliśmy dom dziecka, któremu firma architektoniczna chciała stworzyć piękny i przyjazny ogród. Na co dzień otrzymujemy też maile z zagranicy. Ostatni - od Polaków mieszkających od wielu lat w Wielkiej Brytanii, zainteresowanych przekazaniem prezentów na święta.
Satysfakcja - bezcenna
Twórcy portalu spotykają się w weekendy i wieczorami. Każdy ma swój zakres obowiązków. Poprawiają szatę graficzną, aktualizują zawartość strony, szukają informacji, moderują forum, piszą artykuły, łączą darczyńców z domami dziecka, pozyskują sponsorów.
- Jesteśmy w stanie pogodzić życie zawodowe z prywatnym i jeszcze mieć czas na inne rzeczy - zapewniają wolontariusze Jagoda Łączyńska i Dmitrij Waśkowski. - Prowadząc nasze działania, jesteśmy przekonani o słuszności podjętego wyzwania. Nie mamy z tego profitów w sensie materialnym, ale za to ogromną satysfakcję, że robimy coś wartościowego. Uważamy, że takie działania są potrzebne.
Pomysłów na rozwój portalu nie brakuje. Wolontariusze chcieliby go zmodernizować. Jest już gotowy nowy projekt szaty graficznej, który teraz wymaga wdrożenia przez programistę. Pracy będzie sporo, więc zespół chętnie przyjmie kolejnych wolontariuszy, którzy podejmą się zadania.
- Planujemy założyć fundację, ponieważ nie mamy żadnej formy prawnej. Niektórzy darczyńcy chcieli sformalizować współpracę, a ze względu na brak statusu prawnego nie mogliśmy tego zrobić - ubolewa Bożena Michałek. - Planujemy również przygotować wnioski o fundusze na wsparcie naszej działalności.
Nowi wolontariusze cały czas są mile widziani, bo pracy nie brakuje. Do tej pory najliczniej zgłaszali się studenci pedagogiki i psychologii. - Jesteśmy otwarci na współpracę - zapewnia Bożena Michałek.
KATARZYNA KLIMEK-MICHNO
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?