Zatrudnia osoby niepełnosprawne, widząc w nich pełnowartościowych pracowników. Sławomir Trzósło, właściciel drukarni, zdobył właśnie pierwsze miejsce w regionie i drugie na szczeblu ogólnopolskim w konkursie "Lodołamacze".
Konkurs organizowany jest od ośmiu lat, wyróżnia osoby angażujące się w pomoc niepełnosprawnym. W niewielkiej drukarni Sławomira Trzósły w przemysłowej części Bochni pracuje 18 osób, w tym 13 z różnym stopniem inwalidztwa.
- Każdy swoją pracę wykonuje tak jak powinien. To nic, że człowiek na wózku nie potrafi wziąć miotły i zamieść hali, jest przecież sporo innych rzeczy, które robi bardzo dobrze - zauważa bocheński przedsiębiorca.
Drukarnię prowadzi od 2008 roku. Jeśli ma wakat na jakimś stanowisku, zawsze najpierw szuka osoby niepełnosprawnej albo starszej, która zainteresowana jest pracą. - To na pewno ludzie, którzy zasługują, aby dać im szansę - podkreśla Sławomir Trzósło.
Jednym z pracowników jest Tomasz Dreścik, poruszający się na wózku inwalidzkim. W drukarni pracuje na stanowisku kontrolera jakości. Z firmą związany jest od początku jej działalności. Lubi swoją pracę, ceni też szefa za szansę, którą mu dał.
- Sporo moich znajomych ma problemy ze znalezieniem zatrudnienia. Ciężko o pracę, kiedy się jest zdrowym, a co dopiero, gdy ma się grupę inwalidzką - przekonuje Tomasz Dreścik.
Zgadza się z nim Mirosław Cibor, prawie niewidzący masażysta z Bochni. Pracę, która jest jednocześnie jego pasją, wykonuje od 16 lat. Zna doskonale problemy swojego środowiska.
- Przedsiębiorcy boją się zatrudniać niepełnosprawnych, bo mogą się z tym wiązać problemy, nie mówiąc już o biurokracji, która towarzyszy utworzeniu takiego miejsca pracy - podkreśla.
Ubolewa, że osoby niepełnosprawne tak rzadko są zatrudniane np. w urzędach.
- W pracy biurowej wielu byłoby lepszymi pracownikami niż osoby pełnosprawne. Dla nich taka praca byłaby doskonałą formą dowartościowania - zaznacza Mirosław Cibor.
Więcej takich pracodawców jak Sławomir Trzósło życzyłby sobie Izydor Puścizna, prezes Małopolskiego Związku Osób
Niepełnosprawnych w Bochni. Organizacja skupia ponad 200 osób z powiatu bocheńskiego i brzeskiego.
- Sam jestem na etapie szukania pracy. W podobnej sytuacji jest połowa członów naszego związku - przekonuje prezes.
Lokalny rynek pracy jest ubogi w oferty dla niepełnosprawnych. Właściciele firm nie chcą dodatkowo utrudniać sobie życia, choć do każdego stworzonego dla niepełnosprawnego miejsca pracy mogą dostać dofinansowanie od 400 do 1800 złotych z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?