Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dalin musi przetrwać

Maciej Hołuj
Czy drużyna  piłkarska Dalinu Myślenice  zostanie zgłoszona do rozgrywek? Nowy zarząd klubu stawia sobie takie zadanie
Czy drużyna piłkarska Dalinu Myślenice zostanie zgłoszona do rozgrywek? Nowy zarząd klubu stawia sobie takie zadanie fot. Maciej Hołuj
Sport. Liczący 93 lata myślenicki Klub Sportowy Dalin jest w trudnej sytuacji. Wiele pracy czeka zatem nowo wybranego prezesa Andrzeja Talagę oraz cały zarząd. Najważniejsze jest w tej chwili powołanie drużyny piłkarskiej i zadbanie o sekcję zapasów.

W Dalinie Myślenice idzie ku lepszemu. Wygląda na to, że ten najstarszy w mieście klub (za dwa lata obchodzić będzie swoje 95 - lecie) podnosi się z upadku. Podczas ostatniego Walnego Zebrania wreszcie dokonano wyboru zarządu, który składa się z jedenastu osób. Wcześniej, podczas dwóch zebrań ta sztuka nie powiodła się przez co władzę w Dalinie przejął wyznaczony przez sąd komisarz.

Nie ma chętnych
Przypomnijmy. Kiedy przed rokiem wygasła kolejna kadencja władz klubowych i kiedy zwołano Walne Zebranie okazało się, że jego uczestnicy nie są w stanie wybrać wystarczającej liczby chętnych do przejęcia sukcesji po dotychczasowym zarządzie.

Zbigniew Lijewski, prezes Dalinu, którego kadencja wtedy wygasła jednoznacznie oświadczył, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Klubowa kasa świeciła pustkami, na domiar złego nad Dalinem wisiał dług (około 77 tysięcy złotych).

Trudno się zatem dziwić, że podczas zebrania znalazło się tylko osiem osób, które zadeklarowały chęć pracy na rzecz klubu w jego zarządzie (zgodnie ze statutem klubu powinno ich być jedenaście).

W związku z powyższym ustępujący prezes musiał złożyć stosowny wniosek do starostwa, to zaś, zgodnie z prawem i obowiązującymi procedurami skierowało sprawę do sądu. Sąd wyznaczył dla klubu kuratora. Został nim … Zbigniew Lijewski, co wzbudziło zdziwienie w gronie niektórych działaczy.

Konsekwencje braku zarządu były jednak daleko bardziej bolesne. Przestała funkcjonować trzecioligowa drużyna piłkarzy, której nie zgłoszono do rozgrywek ligowych 2015/16 bo jej po prostu nie było, zagrożona została dalsza działalność sekcji siatkówki i nie wiadomo było co stanie się z sekcją zapaśniczą?

Zadanie jakie sąd postawił przed kuratorem polegało na doprowadzeniu do wyboru zarządu, bez którego klub nie mógł dłużej funkcjonować. Nad Dalinem zawisła groźba likwidacji.

Jedenaście, pięć czy siedem?
Na pierwsze Walne Zebranie klubu zwołane już przez kuratora, stawiło się prawie pięćdziesiąt osób. Okazało się, że istnieje jednak pewna grupa ludzi, którym dobro i dalszy los klubu leży na sercu.

Zbigniew Lijewski zaproponował wyjście z impasu poprzez zmianę zapisu w statucie klubu traktującym o liczbie członków zarządu. - Skoro nie można było znaleźć jedenastu chętnych, być może uda się znaleźć pięciu lub siedmiu - argumentował kurator.

- Dlaczego nie przedstawiono tej propozycji zanim w całą sprawę włączył się sąd - pytał chcący zachować anonimowość działacz? - Uchronilibyśmy wówczas drużynę piłkarską przed degradacją, zatrzymali w strukturach klubowych sekcję siatkówki.

Tak czy inaczej Walne Zebranie odbywające się w grudniu podjęło uchwałę, która zmieniała punkt statutu dotyczący liczby osób zasiadających w zarządzie postanawiając, że będzie ich od pięciu do siedmiu. Stosowny wniosek powędrował do sądu, który miał zatwierdzić te zmiany.

Tymczasem po trzech miesiącach z okładem wniosek powrócił do klubu, bo sąd dopatrzył się nieścisłości formalnej stwierdzając, że dokument nie został podpisany przez zarząd, ale tylko przez kuratora.

Sprawa nabrała cech paradoksu. W jaki sposób wniosek mógł zostać podpisany przez jedenastoosobowy zarząd, skoro władzę nad klubem sprawował już kurator?

A jednak jedenaście
W związku z zaistniałą sytuacją Zbigniew Lijewski zwołał kolejne Walne Zebranie, podczas którego przedstawił ją jego uczestnikom. Jedynym wyjściem z impasu była kolejna próba wyłonienia zarządu, który składałby się z wymaganej statutem liczby jedenastu członków.

O dziwo, tym razem chętnych do pracy w zarządzie klubu znalazło się aż siedemnastu. Trzeba było zarządzić głosowanie, aby z siedemnastki chętnych wyłonić wymaganą statutem jedenastkę.

Nowi biorą ster
Głosowanie przyniosło klęskę działaczom, którzy już kiedyś w zarządzie pracowali i mogli pochwalić się sporym doświadczeniem w tym względzie. W szeregi wybranych nie weszli m.in: Ryszard Szpakiewicz, wieloletni prezes sekcji zapaśniczej, człowiek bez reszty oddany dyscyplinie czy Mirosław Senderski, dotychczasowy prezes do spraw piłki nożnej.

Do nowego zarządu weszli natomiast m.in: Andrzej Talaga, Artur Wątor, Jerzy Moskal, Adam Klimas, Wiesław Bałucki, Robert Nowak. Jedynym "nestorem" w gronie wybranych okazał się Krzysztof Święch, wieloletni działacz, trener, zawodnik i były wiceprezes Dalinu.

- Teraz naczelnym zadaniem nowo wybranego zarządu jest powołanie do życia drużyny piłkarskiej, która będzie walczyć w szeregach V ligi - mówił tuż po ogłoszeniu wyników głosowania Święch. Czas nagli. Chodzi o to, że jeśli nie rozpoczniemy jesienią rywalizacji, drużyna zdegradowana zostanie do klasy C. A tego nikt z nas nie chce.

Co z siatkówką i zapasami?
Sekcja siatkówki już kilka miesięcy temu wyodrębniła się ze struktur klubowych Dalinu. Miłośnicy, trenerzy i sympatycy tej sekcji widząc co się dzieje postanowili wziąć jej losy w swoje ręce.

Dla podtrzymania tradycji przyjęto nazwę Stowarzyszenia Miłośników Siatkówki Dalin Myślenice. Walne Zebranie klubu postanowiło oddać siatkarki nowemu stowarzyszeniu za darmo rozumiejąc sytuację w jakiej znalazł się zespół.

Dzisiaj drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Bicza walczy w III lidze, choć jeszcze kilka lat temu grając w małej hali sportowej wygrywała m.in. z Muszynianką walcząc w najwyższej lidze LSK (Liga Siatkówki Kobiet).

W nowej sytuacji znaleźli się działacze i zawodnicy sekcji zapaśniczej. To sekcja z olbrzymimi tradycjami, tytułami mistrzów i wicemistrzów Polski takich zapaśników jak: Zbigniew Ćwierzyk, Jan Kiszka czy Ryszard Szpakiewicz.

Nowo wybrany prezes Dalinu Andrzej Talaga zapowiada ścisłą współpracę z kierownictwem sekcji zapaśniczej. - Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej - mówi prezes. - Zapasy są w Dalinie od zawsze i niechaj tak zostanie.

Przed nowym zarządem Dalinu trudne zadanie podniesienia klubu z upadku. Cała jedenastka stanowiąca nowy zarząd wierzy w to, że zadanie to zostanie wykonane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski