18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dalin na krawędzi upadku

MACIEJ HOŁUJ
Fot. Maciej Hołuj
Fot. Maciej Hołuj
Nie tak bardzo odległe to czasy, kiedy siatkarki Dalinu występowały w najwyższej lidze w kraju (Liga Siatkówki Kobiet), siejąc postrach wśród najlepszych drużyn i wygrywając między innymi z Muszynianką czy Centrostalem. Dzisiaj drużyna znajduje się w rozsypce. Czy w ogóle przystąpi do II-ligowych bojów. Seria B I ligi

Fot. Maciej Hołuj

SPORT. Drużyna siatkarek znalazła się w bardzo trudnej sytuacji kadrowej i finansowej. Kiedyś myśleniczanki wygrywały z Muszynianką - czyli najlepszym zespołem w Polsce - dzisiaj pod znakiem zapytania stoi ich udział w rozgrywkach II ligi.

W 2002 roku po bardzo udanym sezonie siatkarki prowadzone przez duet trenerski: Jerzy Bicz - Ryszard Litwin i wspierane przez krakowską firmę Equus (stąd nazwa zespołu Dalin Myślenice Equus) wywalczyły awans do serii B I ligi. Małe, niespełna dwudziestotysięczne miasteczko pojawiło się nagle na mapie siatkarskiej razem z Muszyną, Łodzią, Szczecinem i Warszawą. Już w inauguracyjnym meczu na własnym parkiecie dalinianki sprawiły niespodziankę, wygrywając 3-2 z faworyzowaną Muszynianką. Potem jeszcze raz Dalin miał powtórzyć ten wyczyn, ale już wtedy, kiedy w szeregach Muszynianki występowały takie gwiazdy jak Joanna Mirek czy Milena Rosner.

Ten sezon był szczególny dla drużyny Dalinu. Zespół, jako jedyny w lidze, wygrał wszystkie osiemnaście spotkań w rundzie zasadniczej, aby w play off o awans do serii A przegrać mecze barażowe z Gedanią Gdańsk. Entuzjazm w Myślenicach, mimo tego niepowodzenia, nie osłabł. Trener Ryszard Litwin skwitował wówczas sytuację krótkim: "co się odwlecze, to nie uciecze". Jak się później okazało, miał rację.

Pierwszą połowę sezonu 2003/2004 siatkarki Dalinu rozegrały pod wodzą nowego trenera. Był nim Tomasz Klocek, który zastąpił Litwina. Wobec nienajlepszej postawy zespołu i trzech przegranych meczów w I rundzie fazy zasadniczej władze sekcji postanowiły, że w drugiej połowie sezonu zastąpi go Jerzy Bicz.

Upragniona ekstraklasa

Myślenicki trener miał znacznie szczęśliwszą rękę niż jego krakowski poprzednik. Wspomagany przez drugiego trenera Pawła Wojtana poprowadził swoje podopieczne do kompletu zwycięstw. Na jedną kolejkę przed końcem rozgrywek po meczu z Legionovią na własnym parkiecie miasto oszalało - ekstraklasa stała się faktem! Ten historyczny awans wywalczyły wówczas: Urszula Jędrys-Szynkiel, Wiesława Witczak, Ewelina Dązbłaż, Dorota Ściurka, Dorota Wojtczak, Marta Chuchro, Paulina Olszewska, Katarzyna Tondera i Karolina Zając. Piotr Rabka, jako asystent, wspomagał duet trenerski Bicz - Wojtan.

Marzący o utrzymaniu się w ekstraklasie beniaminek musiał wzmocnić swoje szeregi, chcąc skutecznie wcielić marzenia w życie. Pozyskano zatem: Sylwię Wojcieską, Magdaleną Saad, Martę Wrzesińską i Agnieszkę Dybałę-Lehman, myśleniczankę, która broniła barw Wisły, ale bardzo chciała grać w swoim rodzinnym mieście. Po kilku kolejnych porażkach kibice Dalinu zaczęli zadawać sobie pytanie, czy ich drużynę stać na to, aby utrzymać się w szeregach najwyższej klasy rozgrywek. Trener Bicz przestrzegał, że nie będzie łatwo. I nie było. Pierwsze zwycięstwo w serii A myśleniczanki odniosły dopiero w piątej kolejce, pokonując naszpikowaną gwiazdami Muszyniankę. Potem przyszła wygrana z Winiarami Kalisz, drużyną znacznie wyżej notowaną od Dalinu, wreszcie mecze barażowe o utrzymanie z Gedanią Gdańsk. Dodajmy zdecydowanie wygrane, dające gwarancję pozostania w serii A na kolejny sezon.
W nowy sezon Dalin wszedł z niewielkimi wzmocnieniami. Do zespołu dołączyły Katarzyna Jarczewska i Katarzyna Ostrowska, siatkarki o mniej znanych nazwiskach, odeszła natomiast Karolina Kosek. Zmienił się także skład trenerski, obok Jerzego Bicza na ławce trenerskiej pojawił się krakowianin Leszek Knapik.

Coraz śmielej w szeregach LSK

Różnie wiodło się zespołowi w kolejnym sezonie w najwyższej lidze. Ale podobnie jak wcześniej siatkarki Dalinu pokusiły się o wielką niespodziankę, pokonując na własnym parkiecie faworyzowaną drużynę z Bielska-Białej w walce o półfinał Pucharu Polski. W składzie bielskiego zespołu grały wówczas m.in. Podolec, Gajgał, Sadurek, Mróz. Ostatecznie zespół z Myślenic zajął w tabeli LSK (po rundzie zasadniczej) szóste miejsce, zaś po play off i przegranych meczach z Gwardią Wrocław, bardzo dobrą siódmą pozycję (na jedenaście zespołów). Progres był zatem widoczny gołym okiem.

Z LSK do... II ligi.

Po zakończeniu sezonu 2005/06 pojawiły się plotki o odejściu od drużyny jej dotychczasowych sponsorów. Najpierw nieśmiało, potem już oficjalnie. W związku z brakiem pieniędzy założono trzy scenariusze wydarzeń: gra w LSK zawodniczkami rezerwowymi, fuzje z innym klubem (Wisłą Kraków) oraz odsprzedanie miejsca w lidze innemu zespołowi. Ostatecznie skorzystano z tego ostatniego rozwiązania. Zamiast Dalinu w LSK w sezonie 2006/07 zagrał zespół z Białegostoku. W tym samym czasie druga drużyna Dalinu wywalczyła awans do II ligi i to ona w nowym sezonie stała się pierwszą reprezentacją klubową w rozgrywkach ligowych.

Po sprzedaniu miejsca w LSK i odejściu zawodniczek do innych polskich klubów "znawcy" siatkówki mówili, że dobrze się stało, bowiem szansę gry otrzymają wreszcie wychowanki Dalinu. Tak też było. Pierwsze dwa sezony drużyna pod wodzą wciąż tego samego trenera Jerzego Bicza radziła sobie nie najgorzej. Kryzys dopadł ją dwa lata temu, kiedy musiała bronić się przed spadkiem do III ligi. Przed rokiem, kiedy z zespołu, z różnych powodów, odeszło sześć podstawowych zawodniczek trener Bicz musiał oprzeć go na czterech doświadczonych siatkarkach i uzupełnić juniorkami oraz kadetkami, których doświadczenie w rozgrywkach ligowych było praktycznie zerowe. Trudno się zatem dziwić, że zespół nadludzkim wysiłkiem obronił się przed degradacją.

Co dalej?

W chwili obecnej trwa ciągły rozkład drużyny. Z gry zrezygnowały trzy zawodniczki stanowiące trzon zespołu. Jedna z nich miała wypowiedzieć się, że dalsza gra... nie ma sensu.

Wprawdzie zespół został zgłoszony do II-ligowych rozgrywek, ale czy w nich wystartuje? Tego na razie nie wiadomo. Kasa świeci pustkami. Zapewne jest to główna przyczyna upadku drużyny. Ale czy jedyna?

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski