Dani Alves w coraz gorszym położeniu. Niemyte majtki twardym dowodem gwałtu. Wiemy, na co oskarżony wydał w celi pierwsze pieniądze

Według Telecinco, Dani Alves dokonał już pierwszych zakupów. Kupił sześć kubków jogurtu, cztery puszki tuńczyka, butelkę szamponu, dezodorant i cztery puszki napojów energetycznych. W sumie Brazylijczyk wydał 17,33 euro.

Współwięzień z celi Daniego – Brazylijczyk Coutinho, również oskarżony o gwałt, według „Diario Sport”, jest byłem ochroniarzem dawnego napastnika „Blaugrany” i „Canarinhos”, Ronaldinho.

Wcześniej informowano, że adaptacja piłkarza w miejscu zatrzymania przebiega poprawnie, pomimo jego niepokojącego stanu psychicznego. Szczerze mówiąc, dla Daniego Alvesa sprawy toczą się nie po jego myśli. Policja zebrała nowe dowody jego winy, a sam zawodnik jest zdezorientowany własnymi zeznaniami.

Niedawno żona 124-krotnego reprezentanta Brazylii, Joana Sanz, usunęła z sieci społecznościowych wspólne zdjęcia z mężem, choć wcześniej publicznie broniła Alvesa.

Wyszło na jaw, jak zachowywał się Dani Alves po incydencie w toalecie nocnego klubu „Sutton” 30 grudnia, po którym 23-letnia ofiara, stwierdziła, że została zgwałcona.

Według „El Periodico”, przed wyjściem i po domniemanym gwałcie, Dani Alves poprosił o ostatniego drinka w barze.

„La Vanguardia” doniosła, że piłarz wychodząc z night clubu natknął się na płaczącą dziewczynę, ale ją zignorował.

Już pierwszego dnia ofiara miała powiedzieć swojej adwokat, że nie potrzebuje pieniędzy i chce zobaczyć Alvesa w więzieniu.

– Na pierwszej konsultacji pierwszego dnia powiedziałam jej wszystko, do czego ma prawo, w tym do odszkodowania. Spojrzała na mnie i powiedziała: »Mam to szczęście, że mam dobre warunki do życia. Nie potrzebuję odszkodowania, chcę więzienia dla niego«. Była bardzo nieugięta i to mnie zadziwiło. Wyjaśniłam jej: »Wiem, ale masz prawo do odszkodowania, ponieważ były obrażenia«. Ale ona sama nalegała: »Nie potrzebuję pieniędzy. Jeśli chodzi tylko o odszkodowanie, nie zatrudnię cię«” – powiedziała prawniczka poszkodowanej, Esther Garcia Lopez.

Ponadto adwokat przyznała, że Alves nie używał prezerwatywy podczas stosunku, więc dziewczyna musiała przyjmować leki zapobiegające chorobom przenoszonym drogą płciową. Ale dzięki temu przybyło więcej dowodów, bowiem prosto z nocnego klubu poszła na komisariat bez prania bielizny.