Daniel Obajtek będzie miał proces. Sąd odrzucił wniosek obrońcy

Obrońca Daniela Obajtka wnioskował o umorzenie postępowania ze względu na „oczywistą niewiarygodność dowodów, na jakich oparto oskarżenie”. - Sąd uznał, że takiej oceny nie można dokonać bez przesłuchania osób, których wiarygodność wnioskodawca kwestionuje - powiedział nam Jacek Klęk, rzecznik Sądu Okręgowego w Sieradzu.

Tym samym prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) nadal jest osobą, na której ciążą zarzuty prokuratorskie. Jest oskarżony o przyjęcie (jako wójt Pcimia) łapówki w wysokości 50 tys. zł w zamian za korzystne rozstrzygnięcie przetargu oraz o oszustwo (wyłudzenie kilkuset tys. zł z firmy, w której pracował, zanim został wójtem).

Nie zaważyło to jednak na decyzji ministra rolnictwa, który w listopadzie 2015 roku wręczył Obajtkowi nominację na szefa ARiMR.

Nic niestosownego w tym awansie nie widział także Jarosław Szlachetka, poseł PiS, a wcześniej zastępca i pełnomocnik wójta Obajtka. Powiedział nam wtedy, że premier Szydło wybrała właściwego człowieka na prezesa ARiMR, że sprawdził się on jako wójt, więc i jako prezes państwowej agencji też „da radę”.

Po ostatniej decyzji sądu w Sieradzu Daniel Obajtek nie odbierał telefonów. Za to Agnieszka Szymańska, rzeczniczka ARiMR, odpisała nam: „Pan Prezes czuje się niewinny. Nigdy nie ukrywał sprawy i była ona szeroko komentowana. Trzy lata czeka na odczytanie aktu oskarżenia. Na obecną chwilę nie ma żadnego, ani nieprawomocnego, ani prawomocnego wyroku, który dyskwalifikowałby go do pełnienia funkcji Prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa”.

W grudniu 2015 roku, już pełniąc obowiązki prezesa ARiMR, Obajtek miał stawić się przed sądem, ale tego nie uczynił. Rozprawę odwołano, ponieważ jego obrońca dostarczył usprawiedliwiające nieobecność zaświadczenie od lekarza sądowego. Na kolejny wyznaczony termin (w styczniu br.) nie stawiło się siedmiu z ośmiu oskarżonych, w tym także Daniel Obajtek.

Termin następnej rozprawy został wyznaczony na 25 lutego.