Danielewicz odchodzi. A co z Saidim?

– Sytuacja jest bardzo dynamiczna, wiele się może zmienić w __ciągu najbliższych dni – mówi menedżer piłkarza Ireneusz Hurwicz. – Krzysiek jest bliski odejścia z klubu. To, co proponuje Cracovia jest nie do zaakceptowania. Chyba nikt sobie nie wyobraża, że zawodnik przyjdzie do prezesa i będzie błagał o __podwyżkę...

– Dalszej współpracy muszą chcieć obie strony – komentuje dyrektor sportowy Cracovii Piotr Burlikowski. – Było dużo czasu na negocjacje, toczyliśmy rozmowy na temat dalszej gry zawodnika u nas, ale nie doszliśmy do porozumienia. Na tę chwilę szanse na pozostanie Danielewicza u __nas oceniam jako bardzo małe.

Odkąd z zespołem rozstał się trener Wojciech Stawowy zawodnik nie gra, opuścił trzy mecze. Wcześniej wystąpił w 24 spotkaniach, 21 razy wychodząc w pierwszej jedenastce i nagle się to skończyło, nie dostał ani minuty szansy. – Wiadomo, że chcę grać, ale co mam powiedzieć? To jest decyzja trenera – mówi Krzysztof Danielewicz. – Czeka nas ostatni mecz sezonu z Jagiellonią i chciałbym w nim wystąpić. Miałem nadzieję, że uda mi się zaprezentować we Wrocławiu, w moim rodzinnym mieście, w __spotkaniu ze Śląskiem. Stało się inaczej. Cóż, takie jest życie... Pozostaje mi pracować mocno, być profesjonalistą, nic innego.

Trener Mirosław Hajdo dementuje pogłoski, że zawodnik nie gra, bo nie podpisał nowej umowy. – Nikt mi niczego nie nakazuje _– stwierdził szkoleniowiec. – _Ja podejmuję decyzje wraz ze sztabem szkoleniowym.

– Zarząd coś każe trenerowi? To są kompletne bzdury – mówi Burlikowski. – Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zawodnik ma słabą rundę wiosenną.

Kiedy wyjaśni się przyszłość Danielewicza? – Jeszcze nie wiem _– mówi zawodnik. – _Zdążyłem przywiązać się do Cracovii, ale życie pisze różne scenariusze i trzeba być gotowym na __wszystko. Daniele-wicz ma za sobą pierwszy sezon w ekstraklasie. Zdobył jednego gola, wiele meczów miał udanych, ale też trochę słabszych występów. – _Mam do __siebie pretensje, bo mogło być lepiej, ale nie żyję przeszłością _– mówi pomocnik.

Jedenastu zawodnikom kończą się kontrakty. Najgłośniejszym nazwiskiem na tej liście jest Saidi Ntibazonkiza, którego kibice nie zobaczą w jutrzejszym spotkaniu z Jagiellonią, bo wyjechał na mecz reprezentacji Burundi z Gabonem. Czy już w ogóle nie zobaczą go w koszulce „Pasów”?

– To piłkarz, który ma medialne nazwisko i najwięcej tu zarabia. Od 1 lipca będzie wolnym zawodnikiem, ale jeszcze z _nikim nie podpisał umowy – _mówi Burlikowski.