– Tego, co czuję dzisiaj w żaden sposób nie da się porównać do przeżyć sprzed dwóch i __trzech lat – podkreśla Dariusz Jarecki.
Niecieczanie po raz pierwszy bardzo bliscy awansu do ekstraklasy byli w sezonie 2011/12. Po 29. kolejkach ekipa Termaliki Bruk-Betu była wtedy liderem I ligi z przewagą sześciu punktów nad trzecią w tabeli Pogonią Szczecin. Wydawało się więc, że nic już nie przeszkodzi „Słonikom” w wywalczeniu awansu do ekstraklasy. – Wydaje mi się, że nie wytrzymaliśmy wtedy ogromnej presji, jaka na nas ciążyła.
Zabrakło nam trochę doświadczenia i w decydujących momentach sezonu przegraliśmy cztery mecze z rzędu różnicą jednego gola. Nie wiem jakie były odczucia pozostałych kolegów z drużyny, nie chcę się doszukiwać jakichś podtekstów, ale byłem wtedy załamany, że taka szansa uciekła nam sprzed nosa. Bolało mnie to tym bardziej, że po roku przerwy bardzo chciałem znów zagrać w ekstraklasie – przyznał obrońca Termaliki Bruk-Betu.
Drugą szansę zespół z Niecieczy miał dwa lata temu. Wtedy również w końcówce rozgrywek, na trzy kolejki przed zakończeniem rywalizacji, „Słoniki” przewodziły w tabeli mając trzy punkty przewagi nad trzecią w tabeli Flotą Świnoujście. _– Wszystkim pozostał w pamięci słynny już mecz z Olimpią Grudziądz, w którym bramkę na 1:1 straciliśmy w doliczonym czasie gry.
Trzy dni wcześniej przegraliśmy jednak na własnym boisku 0:1 bardzo ważny dla nas mecz z Zawiszą Bydgoszcz, który był bezpośrednim rywalem w walce o awans do ekstraklasy. Później we wspomnianym meczu z Olimpią, rozgrywanym na zalanym wodą boisku, zostawiliśmy sporo zdrowia, tymczasem jakiś pech, fatum, czy sam nie wiem jak to nazwać w ostatnich sekundach gry odebrał nam awans do ekstraklasy. Po tym ciosie bardzo trudno było się nam podnieść _– wspomina doświadczony obrońca niecieczan.
Kolejnej, trzeciej szansy, drużyna z Niecieczy już nie zmarnowała i w tym sezonie wywalczyła upragniony awans do ekstraklasy. – _W poprzednich latach, gdy walczyliśmy o awans dwukrotnie w końcówce sezonu byliśmy liderem. W tym sezonie to my musieliśmy gonić rywali i pokazaliśmy przy tym niesamowity charakter _– podkreśla Jarecki, który podczas meczu z Pogonią Siedlce miał chwilę strachu.
– _W momencie gdy Emil Drozdowicz przy stanie 1:0 trafił w poprzeczkę od razu przypomniała mi się sytuacja z meczu z Olimpią, gdy także przy stanie 1:0 i także Emil trafił piłką w słupek. Na szczęście tym razem sytuacja się nie powtórzyła, pewnie wygraliśmy z Pogonią i zapewniliśmy sobie awans do ekstraklasy _– podkreślił Jarecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?