Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Pasieka: Liczę na to, że drużyna się podniesie

Redakcja
Dariusz Pasieka miał udany debiut w Cracovii - zwycięstwo w Zabrzu. Potem drużyna wróciła do wyników z początku sezonu. Fot. Michał Klag
Dariusz Pasieka miał udany debiut w Cracovii - zwycięstwo w Zabrzu. Potem drużyna wróciła do wyników z początku sezonu. Fot. Michał Klag
Dariusz Pasieka pracuje w Cracovii od trzech tygodni i wciąż uczy się nowego miejsca. Poprowadził drużynę w trzech oficjalnych meczach - z Górnikiem Zabrze (1-0), Lechem Poznań (0-3) i Podbeskidziem Bielsko-Biała (0-1).

Dariusz Pasieka miał udany debiut w Cracovii - zwycięstwo w Zabrzu. Potem drużyna wróciła do wyników z początku sezonu. Fot. Michał Klag

CRACOVIA. Po przegranym 0-1 meczu z Podbeskidziem szkoleniowiec chwali obrońców i broni nieskutecznego Koena van der Biezena

Przed spotkaniem z Górnikiem dokonał siedmiu zmian w porównaniu z poprzednim meczem ze Śląskiem, na pojedynek z Lechem nie zmienił zwycięskiego składu z Zabrza, a w Bielsku-Białej znów dokonał roszad: do bramki wrócił Wojciech Kaczmarek, miejsce Mateusza Żytki w środku obrony zajął Czech Jan Hosek, Krzysztof Nykiel po niemal dwóch miesiącach wrócił na swoją nominalną pozycję prawego obrońcy, a grający tam ostatnio Andraż Struna wystąpił w nowej dla siebie roli prawego pomocnika.

Po meczu z "Góralami" Pasieka jest zadowolony z gry obrony, która w jedenastym meczu w sezonie po raz dziesiąty zagrała w innym zestawieniu. - Myślę, że cały blok defensywny zasłużył na dobre noty - mówi trener Cracovii. - Puzigaca na lewej stronie nie dopuścił do żadnych sytuacji. Kosanović i Hosek na środku grali dobrze, ale w I połowie trochę zachowawczo, jeśli chodzi o grę w powietrzu - tu życzyłbym sobie więcej zdecydowania. Nykiel to prawy, a nie lewy obrońca (jak grał ostatnio), więc oczywiście czuł się lepiej na tej pozycji. Co prawda "ciężko" wszedł w mecz, ale później się rozkręcił. Zawsze mówiliśmy, że obrona nie funkcjonowała dobrze, a teraz funkcjonowała. Wojtek Kaczmarek był praktycznie bezrobotny.

- To wynika z moich obserwacji drużyny - tłumaczy rotowanie składem szkoleniowiec. - Muszę zbudować coś najlepszego z tego materiału, który mam. Dobrze zagrali młodzi Struna, Hosek i Kosanović, ale zdarzył się nam inny błąd, innego zawodnika i znów przegrywamy. To jest deprymujące, bo o ilu błędach można mówić? To jest deprymujące, bo drużynę z dołu tabeli to dużo kosztuje.

O ile Nykiel i Hosek zagrali w Bielsku-Białej na swoich nominalnych pozycjach, to Struna, po raz pierwszy w Cracovii, wystąpił jako prawy pomocnik. W przerwie zimowej minionego sezonu był ściągany jako prawy obrońca, grywał też na lewej stronie defensywy, a minione rozgrywki kończył jako defensywny pomocnik. Teraz zastąpił w jedenastce Aleksejsa Visnakovsa. - Po pierwsze: chciałem zachować sobie Aleksejsa jako "dżokera". Grał dwa mecze w reprezentacji, później odbył długą podróż samochodem. Między innymi dlatego zdecydowałem się na postawienie Struny na prawej pomocy. Wcześniej grał na prawej obronie, ale miał tendencje ofensywne - tłumaczy Pasieka, dodając: - Andraż inaczej wyglądał na treningach, a inaczej w meczach. Kiedy był w obronie, to nie miał tej pewności siebie, a w meczu z Podbeskidziem wiedział, że ma za sobą Krzyśka Nykiela. Może to dało Andrażowi odwagi i pewności siebie. Zagrał dobrze, szkoda, że nie nagrodził się bramką, bo miał dwie dobre sytuacje po kombinacyjnych akcjach.

Po meczu w Bielsku-Białej trener Cracovii przyznał, że przyczyną porażki były głównie niewykorzystane sytuacje z I połowy, ale równocześnie bronił Koena van der Biezena, który te okazje zmarnował. - Nie powiedziałbym, że Koen zawodzi. Miał najwięcej szans ze wszystkich zawodników. Tuż przed rzutem karnym chciałem go zmienić i wprowadzić Andrzeja Niedzielana, bo widziałem, że opadł z sił i już nie miał tego wigoru z I połowy. Po stracie gola musiałem jednak zmienić plan, więc Koen został do końca. Patrząc na I połowę w jego wykonaniu, można być zadowolonym - walczył, potrafił rozegrać parę fajnych piłek. Czy nie chciałem postawić na Andrzeja od początku? Zawsze są takie dylematy. Niewykluczone, że to Andrzej zagra w następnym meczu. To jest zawodnik o określonej wartości - tłumaczy szkoleniowiec, który ciągle nie traci wiary w swój zespół: - Liczę na to, że ta drużyna się podniesie, pokaże dobrą grę i że ta porażka wywoła w zawodnikach złość sportową; przecież przegraliśmy mecz, którego nie powinniśmy przegrać.
Niewykluczone, że już w najbliższym meczu z Polonią Warszawa (24 października w Krakowie) Pasieka będzie mógł skorzystać z Aleksandra Suworowa, który po sierpniowym meczu z Zagłębiem Lubin przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA został zdyskwalifikowany na pół roku za popchnięcie sędziego Radosława Trochimiuka (nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Mołdawianina). Cracovia odwołała się od tej decyzji do Związkowego Trybunału Piłkarskiego, który sprawą Suworowa zajmie się na posiedzeniu w najbliższą środę. Przeciwko Polonii nie zagra Nykiel, będzie pauzował po czwartej żółtej kartce.

Maciej Kmita

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski