Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Wdowczyk: Chcemy, żeby to Jagiellonia miała problem z nami, a nie my z nią [WIDEO]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wojciech Matusik
Trener Wisły Kraków Dariusz Wdowczyk ze spokojem oczekuje piątkowego meczu jego drużyny z Jagiellonią Białystok. Po wygranej w ostatnim spotkaniu z Termalicą Bruk-Betem w Niecieczy, krakowianie będą chcieli w piątek wieczorem pójść za ciosem i zdobyć trzy punkty w kolejnym spotkaniu, tym razem na własnym stadionie.

Autor: Bartosz Karcz, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski

Wdowczyk ma komfortową sytuację kadrową przed tym meczem. Szkoleniowiec na ten temat mówi: – Nie mamy żadnych problemów zdrowotnych poza tymi, które były do tej pory, czyli Emmanuel Sarki, Wilde-Donald Guerrier i Krzysiek Mączyński są poza kadrą. To są jedyne osoby, których nie bierzemy pod uwagę przy ustalaniu składu. Zmienia się trochę osiemnastka. Zamiast Krzyśka Drzazgi wraca Alan Uryga.

– Oczywiście zwycięstwa budują – dodaje szkoleniowiec Wisły. – Ktoś powiedział, że nie ma nic lepszego niż wygrywanie i że to jest dobre przyzwyczajenie. My od jedenastu meczów odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo i to przekonujące. Choć tak, jak mówiłem na konferencji pomeczowej, mieliśmy też trochę szczęścia. Potrafiliśmy utrzymać wynik, uciekać przeciwnikowi, stwarzać sytuacje i grać skutecznie. Chcę powiedzieć o tych dobrych stronach, a mniej o tych słabszych. To chcę podkreślać, na tym budować. Myślę, że zawodnicy też odczuli pewnego rodzaju ulgę i komfort, że wreszcie udało nam się zdobyć trzy punkty. Cieszą mnie te trzy punkty i oczywiście zwycięstwo. Do następnego meczu mieliśmy bardzo mało czasu. Mamy teraz Jagiellonię u siebie, na własnym stadionie. Mieliśmy okazję potrenować, pobyć ze sobą i porozmawiać. Nakreślić sobie jakiś plan na ten mecz. Porozmawiać też o przeciwniku, który przed nami. O jego mocnych i słabszych stronach. Mam nadzieję, że w dobrych nastrojach i pozytywnie nastawieni wyjdziemy na to spotkanie. Wszyscy oczekują trzech punktów. Ja oczywiście również. Z takim nastawieniem wychodzimy na mecz z Jagiellonią, żeby zdobyć trzy punkty.

Dariusz Wdowczyk przyznał również, że po wygranej w Niecieczy łatwiej pracuje mu się z zespołem. W zawodnikach pojawiło się przede wszystkim więcej optymizmu. – Wiadomo, że zwycięstwa budują – tłumaczy trener. – Dodają pewności siebie. Musimy cieszyć się z tego, że w jeden dzień udało się porozmawiać z zawodnikami, dobrze zareagowali i z takim nastawieniem chęci zdobycia trzech punktów wyszli na to spotkanie. Ale też były słabsze momenty w naszej grze. Były momenty, że przeciwnik doganiał nas na jedną bramkę, a to zawsze grozi, że w głowach piłkarzy pojawia się myśl, że znowu to samo, że znowu nas gonią. Potrafiliśmy jednak wrzucić czwarty, piąty bieg i znowu strzelić bramkę, zapewniając sobie ponownie dwubramkową różnicę. Mocno stąpam po ziemi i wiem, że dużo pracy przed nami, m.in. nad taktyką. Rozmawiamy o tym, każdy trener ma swoją wizję jak ten zespół powinien funkcjonować. Ale łatwiej mi rozmawiać nawet o sytuacjach, o których im się może nawet nie podobać, że o tym rozmawiamy, bo mówimy o błędach generalnie, wynikających z gry. Chcę jednak budować na pozytywach nasze relacje, ale też mieliśmy sporo prostych błędów, kiedy straciliśmy dwie bramki. Łatwiej jednak wytykać im te błędy, kiedy jest zwycięski mecz. Kiedy zdobyliśmy jednak te trzy punkty, bo to było najważniejsze. Im również łatwiej jest przyswajać i patrzeć w oczy trenerowi. Trzeba wyciągać wnioski z tego, co było dobre i złe, żeby mieć nad czym pracować i co poprawiać.

Jak się jednak okazuje, w ostatnich dniach wiślacy wcale nie koncentrowali się w pierwszym rzędzie nad wyeliminowaniem błędów w obronie. – Powiem szczerze, że pracowaliśmy generalnie nad ofensywą – zdradza Dariusz Wdowczyk. – Każdy z zawodników na swój sposób potrafi bronić, choć wskazywaliśmy na momenty, które wpływały na to, jak ten rezultat się układał i że przeciwnik dochodził do czystej sytuacji. Czyli gdzieś pojawiały się indywidualne błędy zawodników, którzy np. nie kryli od tej strony, z której należy kryć, albo spóźnili się z reakcją, albo nie zaasekurowali swojego kolegi, albo dali się w łatwy sposób ograć. Na to wskazywaliśmy oczywiście i to w treningu, jeśli ćwiczymy ofensywę, to z natury też trzeba po stracie piłki przejść szybko do defensywy. Czyli musi być szybki doskok, albo ustawienie, albo jego korekta. Na to staramy się zwracać uwagę, żeby było lepiej. Żebyśmy nie tracili bramek.
Trener Wisły docenia najbliższego rywala i wypowiada się ciepło o Jagiellonii, choć jednocześnie dodaje, że chciałby, aby to zespół z Podlasia miał problem z „Białą Gwiazdą”, a nie odwrotnie. – Huśtawka nastrojów – tak Wdoczyk mówi o ostatnich wynikach Jagiellonii, która potrafiła wygrać w Poznaniu, ale już w Gdański przegrała z Lechią aż 1:5. – To zależy od tego jak się wejdzie w mecz. Widzieliśmy, że meczu z Lechem grali bardzo solidnie, by w spotkaniu z Lechią Gdańsk bardzo szybko stracić kilka bramek i było po meczu. W spotkaniu z Górnikiem Łęczna męczyli się, zapewnili sobie zwycięstwo kilka minut przez zakończeniem gry. Ale to jest bardzo groźna drużyna, która bardzo szybko przechodzi z obrony do kontrataku pięcioma, sześcioma zawodnikami. To jest taka reguła, na tym właściwie bazuje ich gra. Mają kilku zawodników ze słusznym wzrostem, którzy są groźni przy stałych fragmentach gry. Potrafią eksperymentować i zaskakiwać tymi stałymi fragmentami gry. To wszystko mogę przekazać piłkarzom, ale my jednak chcemy bardziej skupić się na tym, co my mamy zrobić i jak zaskoczyć Jagiellonię, żeby to ona miała problem z nami, a nie my z nią. Znamy ich dobre strony. Wiemy, że Vassiljew to prawa, lewa noga, jak jest trzydzieści metrów od bramki, to jest uderzenie. Podobnie Rafał Grzyb czy Romanczuk. Mają kilku piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę. Wymieniłem tylko tę trójkę, ale tam jest kilku innych zawodników, którzy też potrafią sobie dobrze radzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dariusz Wdowczyk: Chcemy, żeby to Jagiellonia miała problem z nami, a nie my z nią [WIDEO] - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski