Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darmowa siła robocza dla firm prosto z... urzędów pracy [WIDEO]

Maciej Pietrzyk
Ci, którzy szukają pracy, często nie znajdują jej w pośredniaku
Ci, którzy szukają pracy, często nie znajdują jej w pośredniaku FOT. MAŁGORZATA GENCA
Zatrudnienie. Kolejne staże i szkolenia nie pomagają bezrobotnym w znalezieniu pracy.

Weronika, absolwentka polonistyki, od maja ubiegłego roku jest zarejestrowana jako bezrobotna. Od tego czasu nie otrzymała z urzędu pracy żadnej oferty.

– Skończyło się na szkoleniu i dwóch stażach – opowiada. Marek z Nowego Targu w ciągu kilku ostatnich miesięcy też ani razu nie dostał propozycji zatrudnienia. – Na razie nieustannie się szkolę – mówi bezrobotny.

WIDEO: Ewa Kopacz o swojej wpadce nt. bezrobocia: Mylić się jest rzeczą ludzką

Źródło: TVN24/x-news

To nie są jednostkowe przypadki. Jak wskazuje Najwyższa Izba Kontroli w swoim ostatnim raporcie, staże i szkolenia stały się nie tyle formą aktywizacji bezrobotnych, ile źródłem darmowej siły roboczej dla firm.

NIK wykazuje, że pracodawcy nierzadko wspólnie z urzędem pracy organizują staże, przyjmując nawet po kilkudziesięciu bezrobotnych, a po ich zakończeniu albo nie zatrudniają nikogo, albo tylko pojedyncze osoby.

Dzięki temu firmy przez kilka miesięcy mają pracowników, którym nie muszą wypłacać pensji, bo te pochodzą z pieniędzy publicznych. Według Najwyższej Izby Kontroli w pierwszych trzech miesiącach po zakończeniu szkolenia pracę znajduje najwyżej 21 proc. bez­robotnych. Po stażu natomiast co najwyżej 39 proc.

Urzędy często nie mają jednak innego wyjścia, niż wysyłać bezrobotnych na kolejne staże i szkolenia. Dlaczego? Od ponad roku to program komputerowy wskazuje, czy osobie bez pracy od razu przedstawić ofertę zatrudnienia, czy właśnie wysłać ją na szkolenie lub staż zawodowy.

– Zdarzało się, że program kwalifikował kobietę, która poszukuje pracy sprzątaczki, jako niepasującą do rynku pracy, bo nie zna języków obcych. A w takiej sytuacji żadnej pracy nie możemy jej zaproponować – tłumaczy Stanisława Skwarło, dyrektor Sądeckiego Urzędu Pracy w Nowym Sączu.

Pojawiają się też inne paradoksy. – Jeżeli program tak zdecyduje, to musimy wysyłać pracodawcom osoby, które pracować w ogóle nie chcą. Chodzą więc od firmy do firmy, wszędzie odmawiając pracy – mówi Izabela Młynarczyk z Powiatowego Urzędu Pracy w Myślenicach.

– Dlatego właśnie większość przedsiębiorców, którzy poszukują pracowników na stałe, a nie darmowych stażystów, omija urzędy pracy. Szukają na własną rękę lub przez prywatne agencje – przyznaje Łukasz Kozłowski, ekspert pracodawców RP.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi na raport NIK stwierdziło jedynie, że dane są nieaktualne, bo kontrola prowadzona była przed wejściem w życie w ubiegłym roku dużej reformy funkcjonowania rynku pracy.

NIK uważa jednak, że reforma nie zmieniła sytuacji i nie zwiększyła skuteczności staży oraz szkoleń.

Według ostatnich danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Krakowie stopa bezrobocia w regionie wynosi 9,2 proc. Najniższe jest w Krakowie ­– 5 proc., a najwyższe w powiecie lima­nowskim, gdzie sięga 14,8 proc.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski