Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darmowe bilety dzięki petycji

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Dzięki petycji działacze antykomunistyczni mają darmową komunikację w Krakowie
Dzięki petycji działacze antykomunistyczni mają darmową komunikację w Krakowie fot. Anna Kaczmarz
Prawo. Nadal niewielu mieszkańców wie, że może skorzystać z tej formy wywierania presji na władze miasta, aby zmieniły przepisy.

Krakowianie zgłosili kilkanaście petycji do władz miasta w ciągu ponad roku obowiązywania ustawy, która nakazuje rozpatrzenie każdego tego rodzaju pisma i odpowiedź np. w formie uchwały.

Mieszkańcy prosili m.in. o przyspieszenie planów tworzenia parku rzecznego Drwinka, skuteczne usunięcie barszczu Sosnowskiego z Krakowa, likwidację uciążliwego hałasu w pobliżu pętli tramwajowej Salwator, utworzenie trasy pieszo-rowerowo-rolkarskiej wokół Błoń. Kilka petycji dotyczyło zanieczyszczonego powietrza, ich autorzy domagali się bardziej energicznych działań.

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych z siedzibą w Siedlcach zwróciło się natomiast do Rady Miasta o darmową komunikację dla działaczy opozycji antykomunistycznej. W odpowiedzi Rada Miasta nadała im taki przywilej. Teraz grupa mieszkańców zbiera podpisy pod petycją w sprawie przyjęcia w Krakowie kilku rodzin z Aleppo i zapewnienia im mieszkania oraz wsparcia finansowego.

Nadal niewiele mieszkańców wie, że może skorzystać z tej formy wywierania presji na władze miasta.

Jan Niedośpiał z Fundacji Stańczyka uważa, że takie formy nacisku mieszkańców na samorząd dopiero zaczynają się rozwijać. - Na razie petycje nie są popularnym narzędziem. Mają także swoje minusy - mówi. Należy do nich zbyt długi czas rozpatrywania - trzy miesiące, co może zniechęcać ich autorów. Poza tym od decyzji Rady Miasta nie można się odwołać, nawet jeśli odpowiedź na petycję jest zdawkowa lub niesatysfakcjonująca.

Plusem natomiast jest to, że odpowiedzi na petycje samorządy muszą publikować w swoich biuletynach informacji publicznej, co daje możliwość kontroli społecznej nad tym, jak radni traktują postulaty mieszkańców. - Prawo o petycjach jest ważne, ale powinno zostać zmienione tak, by skrócić czas odpowiedzi i wprowadzić możliwość odwołania i ochronę sądową - podsumowuje Niedośpiał. Petycja może być złożona przez osobę, grupy mieszkańców, organizacje - w formie pisemnej lub elektronicznej. Można w ten sposób zaproponować władzom miasta wprowadzenie w życie swoich pomysłów, wymusić zmiany w prawie albo poprosić o remont jakiejś ulicy.

Jeszcze rzadziej niż z petycji mieszkańcy korzystają z prawa do złożenia w Radzie Miasta obywatelskiego projektu uchwały. Aby był poddany pod głosowanie, musi podpisać się pod nim co najmniej 4 tys. osób. Zdaniem Jana Niedośpiała to zbyt dużo i dlatego mieszkańcy złożyli do tej pory tylko jedną taką uchwałę. W 2013 roku młodzieżówka Ruchu Palikota zgłosiła projekt uchwały w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Krakowie. Został jednak odrzucona przez radnych.

Inne miasta także dają swoim mieszkańcom możliwość inicjatywy uchwałodawczej. Należą do nich m.in. Toruń, Siemiatycze, Tomaszów Mazowiecki, Sopot i Szczecin. Liczba mieszkańców, którzy muszą podpisać obywatelski projekt uchwały, waha się w nich od 50 do 400 osób.

W Krakowie radni planują obniżyć zaporową liczbę 4 tys. podpisów. - Być może zmienimy ją na 2 tys. Nie możemy jednak ustalić zbyt małej liczby podpisów, bo chodzi o to, aby to była ważna sprawa dla wielu mieszkańców - tłumaczy Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski