Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darmowe podręczniki nie dla wszystkich

Anna Kolet-Iciek
Darmowy elementarz po raz pierwszy wprowadzono do polskich szkół rok temu
Darmowy elementarz po raz pierwszy wprowadzono do polskich szkół rok temu FOT. ANDRZEJ ZGIET
Edukacja. Rodzice uczniów, którzy muszą płacić za książki do nauki, czują się pokrzywdzeni.

Od nowego roku szkolnego darmowe podręczniki dostaną nie tylko dzieci z pierwszej klasy, ale też drugoklasiści, czwartoklasiści i uczniowie pierwszej klasy gimnazjum. Rodzicom uczniów z innych klas to się jednak nie podoba.

– Każdego roku na podręczniki wydaję około 500 złotych. Dla mnie to dużo – mówi pani Katarzyna z Krakowa, mama uczennicy idącej od września do piątej klasy, której reforma podręcznikowa nie obejmie. Zdaniem naszej Czytelniczki to niesprawiedliwe.

– Dlaczego nie można było zapewnić częściowej dotacji dla wszystkich? – zastanawia się pani Katarzyna.

Reforma wprowadzana jest etapami. Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiada, że do 2017 roku darmowe podręczniki i ćwiczeniówki dostaną uczniowie wszystkich klas szkoły podstawowej i gimnazjum. Do tego czasu część rodziców w tej samej szkole dostanie podręczniki za darmo, inni będą musieli je kupić.

Jarosław Matuszewski, przewodniczący Sekcji Wydawców Edukacyjnych Polskiej Izby Książki, przypomina, że wydawcy od 20 lat zabiegali o to, by szkolne podręczniki były finansowane z budżetu państwa. Ale zaznacza, że gdyby wprowadzone rok temu zmiany dotyczyły od razu wszystkich roczników, wydawcy nie byliby w stanie przygotować się do tego w tak krótkim czasie.

Zdaniem Mirosława Sanka, krakowskiego prawnika specjalizującego się m.in. w prawie oświatowym, to mało przekony­wujące wyjaśnienie. – Bez wyraźnego powodu, jakim byłaby na przykład zmiana podstawy programowej, nie powinno się aż tak różnicować finansowania podręczników – komentuje prawnik. – Nie bardzo rozumiem powód tej bezmyślnej i krzywdzącej decyzji, która łamie konstytucyjną zasadę równości. Ministerstwo powinno wycofać się z tego pomysłu i albo przyznać dotacje wszystkim uczniom, albo żadnemu – dodaje.

Resort edukacji nie odpowiedział na nasze pytanie, czy zamierza szybciej niż w 2017 roku wprowadzić darmowe pod­ręczniki dla wszystkich uczniów podstawówek i gimnazjów.

Szczególnie pokrzywdzeni mogą czuć się rodzice, którzy dali się namówić na posłanie swojej pociechy do szkoły w wieku 6 lat. – Gdyby moja córka poszła zgodnie z tradycyjnym kalendarzem, nie musiałabym dziś kupować podręczników – podkreśla nasza Czytelniczka.

Zwraca też uwagę na kolejny niekorzystny aspekt reformy podręcznikowej. – Nie będziemy w stanie sprzedać starych książek, żeby wspomóc nasz domowy budżet, bo nikt z młodszych uczniów ich nie potrzebuje – tłumaczy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski