- Jakie było to boisko - z punktu widzenia człowieka po nim biegającego?
- Trudno było opanować piłkę, na maksa trzeba było się skoncentrować, żeby zaplanować, przewidzieć, jak może ona polecieć. Bo nie dość, że na boisku dużo piachu i śnieg, piłka dostawała takiego nienaturalnego poślizgu, to do tego wiał wiatr, który uniemożliwiał nam w pierwszej połowie rozgrywanie piłki tak, jak chcieliśmy. No, ale warunki były takie same dla obu drużyn. Myślę, że patrząc z boku nie była to atrakcyjna gra.
- Jak Pan ocenia wynik? Abstrahując od tego, że prowadziliście i to prowadzenie straciliście w 82 minucie. Pytam o 1:1, bez całej tej historii.
- Graliśmy z Zagłębiem Sosnowiec, aspirującym co roku do awansu. Ale nie bralibyśmy tego wyniku w ciemno, bo znamy też swoją wartość, nikt w naszej szatni nie jest minimalistą. Aczkolwiek myślę, że wynik, biorąc pod uwagę przebieg meczu, jest sprawiedliwy. Pierwsza połowa delikatnie na stronę Zagłębia, w drugiej to my byliśmy drużyną, która zdecydowanie przycisnęła i sprawiała Zagłębiu trudności. Uważam jednak, że trzeba szanować ten punkt i przygotowywać się do następnego meczu.
PUSZCZA NIEPOŁOMICE - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - DUŻO ZDJĘĆ, RELACJA
- Wciąż Panu serce bije mocniej przed meczem z Zagłębiem? Czy jednak bardziej przeżywał Pan spotkanie w poprzedniej rundzie?
- W poprzedniej. Każdy ma swoją drogę, swoją misję do wykonania, swoje cele. Moim celem jest grać na jak najwyższym poziomie, jak najlepiej - i czy to był Sosnowiec, czy Puszcza Niepołomice, staram się dawać z siebie 100 procent. Oczywiście fajnie by było wbić bramkę, wygrać ten mecz i cieszyć się razem z drużyną. Aczkolwiek szanuję Zagłębie, szanuję kibiców, życzę im powodzenia.
- Kibice przyjechali do Niepołomic licznie.
- Szacunek dla nich. Zawsze była ta grupa wsparcia, także myślę, że zawodnicy Zagłębia muszą to szanować i wiedzieć, dla kogo się gra.
- Wy - mówię już o Puszczy - raczej za tydzień sobie nie zagracie, bo mecz z Wigrami ma zostać przełożony. Za to w dalszej fazie rundy czeka Was regularne granie dwa razy w tygodniu. Ale piłkarze podobno wolą grać niż trenować.
- Może nie będę potwierdzał, ale solą piłki nożnej są mecze - granie o punkty, przy kibicach. Myślę, że mamy na tyle szeroką i wyrównaną kadrę, że granie co trzy dni nam nie przeszkodzi.
- A na razie, skoro następny mecz za dwa tygodnie - dogrywka okresu przygotowawczego.
- To już nie jest zależne od nas. My musimy się jak najlepiej przygotowywać do gry i tyle.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?