Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawne sławy krakowskich boisk: Piotr Piątek. Obrońca, który był snajperem

Tomasz Bochenek
Piotr Piątek jest przedsiębiorcą, prowadzi sklepy spożywcze
Piotr Piątek jest przedsiębiorcą, prowadzi sklepy spożywcze Fot. archiwum Piotra Piątka
Sylwetka. Do Świtu trafił jako junior – i pozostał krzeszowickiemu klubowi wierny do końca kariery. A nawet dłużej, bo później przez dwa lata był jego prezesem . – I być może nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Mam sentyment do Świtu, a boli mnie, że źle się w klubie dzieje – mówi Piotr Piątek.

Rocznik 1971, w piłkę zaczynał kopać w Tęczy Tenczynek. W Świcie zameldował się pod koniec lat 80. – Zespół seniorów występował wtedy w „okręgówce”, ale to był wyższy poziom rozgrywek niż obecnie – opowiada Piątek. – Na obóz z pierwszą drużyną zabrał mnie trener Hausner. Tak jak obecnie, musieli grać młodzieżowcy. No i udało mi się załapać do __składu.

Zajął miejsce w obronie. Najpierw po prawej stronie, po paru latach został stoperem. Przez kilkanaście sezonów wychodził w podstawowej jedenastce. – Nie mówię, że zawsze grałem. Był moment, kiedy działał w klubie pan Kaziu Duda, że mieliśmy naprawdę silną ekipę – z Jarkiem Giszką czy Piotrkiem Gizą – wspomina. – Ja najlepszy piłkarsko czas miałem wtedy, gdy trenował nas Adam Nawałka. Albo minimalnie wcześniej. Był sezon, w którym strzeliłem w trzeciej lidze 13 bramek.

Wysokim obrońcą, dysponującym atomowym strzałem, zainteresowała się wówczas Cracovia. – Byłem na rozmowach. A dokładnie – na jednej _– wspomina. – _Cracovia była wtedy w drugiej lidze, ale na ostatnim miejscu. Może się trochę wystraszyłem... W każdym razie temat nie miał dalszego ciągu.

Adam Nawałka pojawił się natomiast w Krzeszowicach w roku 1996, to były początki jego trenerskiej pracy. – Już wtedy było widać, że jest osobą kompetentną, miał profesjonalne podejście. Dobrego wyniku może i nie udało się wtedy osiągnąć, ale ja nie mogę na niego powiedzieć złego słowa __– mówi Piątek, który półtora roku temu sprawił, że Nawałka wrócił do Krzeszowic – razem z drużyną Górnika Zabrze, na towarzyski mecz ze Świtem.

Kontynuując wątek swoich byłych trenerów, nasz bohater dodaje: – Bardzo solidnym szkoleniowcem, z dobrym warsztatem, był Dariusz Wójtowicz. No i oczywiście Ryszard Kruk, który pracował u __nas najdłużej.

Kruk był też prezesem Świtu i to jego zastąpił Piotr Piątek na tym stanowisku w 2011 roku. Krzeszowickim klubem dowodził przez dwa lata. Równocześnie był jedną z osób, które chciały zainwestować w budowę pawilonu usługowo-handlowego w sąsiedztwie boiska. Inwestorzy zobowiązali się do przekazywania Świtowi 16 tysięcy złotych miesięcznie. Rada gminy sprzeciwiła się jednak budowie. Wcześniej klub stracił plac targowy, z którego czerpał zyski na podobnym poziomie jak pieniądze obiecywane przez niedoszłych inwestorów.

– Wszystko mogło się inaczej potoczyć... Uważam jednak, że udało się stworzyć coś fajnego, miałem nosa do zawodników, generalnie do ludzi, którzy związani byli wtedy z klubem – mówi Piątek. – Nie wykluczam, że jeszcze się w działalność zaangażuję, być może reaktywuje się grupa, która pomagała klubowi. Już może nie na taką skalę jak wtedy, gdy marzyła nam się trzecia liga, ale choćby na __takim poziomie, żeby klub nie marniał.

Były piłkarz i prezes Świtu jest przedsiębiorcą, od 2006 roku prowadzi sklepy spożywcze. – Działam w __sieci Lewiatan, jakoś mi się to układa. Wcześniej prowadziłem dyskotekę – mówi. Rodzinnie związany jest z inną ważną dla krzeszowickiego futbolu postacią – Piotrem Chlipałą. Były snajper Świtu jest żonaty z siostrą Piotra Piątka.

– Momenty z piłkarskiej przygody, które zapamiętałem najbardziej? Na pewno jednym z nich był pierwszy mecz w Krzeszowicach w III lidze – z Unią Tarnów (w sierpniu 1990 r. – przyp.). Dla mnie, młodego chłopaka, było to duże przeżycie. Trybuny się wtedy wypełniły; nawet jak trener Nawałka przyjechał z Górnikiem, to tylu kibiców nie przyszło _– opowiada Piątek. – _A miło wspominam też oczywiście mecze, w których zdobywałem bramki. Trener Kruk próbował mnie nawet wystawiać w ataku, ale to był epizod.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski