Spory udział w tym plonie ma były biegacz Cracovii i Wawelu Jan Balachowski, który na bieżniach pod dachem w latach 1967–1982 aż 8-krotnie stawał na podium. Zdobył 5 złotych medali na 400 m i w różnych sztafetach, miał dwa srebra i jeden brąz. Podobnie 8 krążków, w tym 5 złotych, wywalczył biegacz Wawelu Henryk Szordykowski.
– Aż trudno uwierzyć, że tyle lat minęło od tych pięknych czasów _– wspomina Jan Balachowski, obecnie wicedyrektor Gimnazjum nr 13 w Krakowie. – _Z Heniem, który uprawiał biegi średnie, zawsze wracaliśmy do Krakowa z medalami. Mogłem mieć ich więcej, jednak dwukrotnie w finałach zmogły mnie urazy. Te czasy kojarzą się mi z kolegami z reprezentacji – Andrzejem Badeńskim i Janem Wernerem, z którymi nieraz stawaliśmy wspólnie na podium.
Obu już nie ma wśród nas, a ostatnio odszedł redaktor Bohdan Tomaszewski, który tak pięknie mówił w Polskim Radiu o lekkoatletyce... Traktowaliśmy wtedy sezon halowy równie poważnie jak letni. Jest tylko zasadnicza różnica – jak patrzę na współczesne imponujące hale lekkoatletyczne, stwierdzam, że minęła epoka. Startowaliśmy w obiektach skromnych, nieraz na deskach ledwo zbitych, niestabilnych, dudniących, z ostrymi, wysokimi wirażami. W Madrycie np. zawody zorganizowano na torze kolarskim. Wiraże były tak wysokie, że jeśli ktoś nie wbiegł z największą prędkością, spadał ze ściany.
Jakie szanse Balachowski daje swym następcom w Pradze?
– Cieszę się, że w moich konkurencjach – sztafeta 4x400 m oraz Rafał Omelko i Karol Zalewski indywidualnie – będą kandydatami do medali. W sumie polską ekipę stać na 5–6 miejsc na podium. Trzymam kciuki za jedynaczkę z Krakowa, Katarzynę Broniatowską na __1500 m, ale powtórzenie przez nią brązu sprzed dwóch lat będzie trudne.
Na poprzednich halowych mistrzostwach Europy w Goeteborgu w 2013 r. poza Broniatowską na podium stanęli jeszcze Adam Kszczot – złoto na 800 m, oraz Anna Rogowska – srebro w tyczce. Tej dwójki nie będzie jednak w stolicy Czech. Kszczota, który dwa razy już wygrywał w europejskim czempionacie 800 m, zaatakowała grypa, a Rogowska zakończyła bogatą karierę sportową. Z grona naszych asów zabraknie też kulomiota Tomasza Majewskiego – dwukrotny mistrz olimpijski ostatnio leczył kontuzję.
Polska ekipa w Pradze będzie 44-osobowa, najliczniejsza w historii HME. Jest w niej liderka światowych tabel w tym sezonie w skoku wzwyż (202 cm) Kamila Lićwinko. Na jej treningach poprzeczka zawieszona jest już na wysokości 210, o 1 cm wyżej od rekordu świata.
_– Jeszcze na treningu nie próbowałam jej atakować, ale trener powiedział, że mam się oswajać z tą barierą. Jadę do Pragi z nadzieją na __medal, oby tylko nie powrócił mi ból stopy _– mówi halowa mistrzyni świata z Sopotu.
Pod nieobecność Kszczota najlepszy wynik na 800 m z uczestników HME należy do Marcina Lewandowskiego. Wysokie notowania mają tyczkarze Piotr Lisek i Robert Sobera, a na 800 m Joanna Jóźwik.
Praga już gościła w hali lekkoatletów, było to w roku 1967. Polska była gospodarzem HME w 1975 r. (zawody rozegrano w Katowicach). – Mam nadzieję, że Kraków, posiadający wspaniałą halę sportową, stanie do wyścigu o organizację HME dla „królowej sportu” – mówi Jan Balachowski.
W ostatnich HME klasyfikację medalową wygrała Rosja (4-7-9), nasza reprezentacja z 3 trofeami była dziewiąta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?