18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata kandydatów na burmistrza Skały: o inwestycjach, ochronie zdrowia i skupowaniu działek

Redakcja
Robert Jakubek (z lewej) i Tadeusz Durłak kandydaci na burmistrza Skały Fot. Magdalena Uchto
Robert Jakubek (z lewej) i Tadeusz Durłak kandydaci na burmistrza Skały Fot. Magdalena Uchto
Na debacie zorganizowanej pod patronatem “Dziennika Polskiego" w Skale spotkali się Tadeusz Durłak oraz Robert Jakubek, którzy w drugiej turze będą walczyć o fotel burmistrza gminy i miasta Skała.

Robert Jakubek (z lewej) i Tadeusz Durłak kandydaci na burmistrza Skały Fot. Magdalena Uchto

Kandydaci odpowiadali na pytania dziennikarek "DP" ułożone w czterech blokach tematycznych: polityka inwestycyjna, ochrona zdrowia, promocja, edukacja i oświata. Mieli również okazję, by zadać pytania sobie nawzajem.

Dziennik Polski: - Burmistrz rozpoczynając kadencję musi, a przynajmniej powinien mieć jasno określony kierunek działania, który idzie w parze z oczekiwaniami mieszkańców. Już wiemy, że na pewno, któryś z Panów obejmie urząd burmistrza. Od jakich inwestycji, zdaniem Panów, powinna się rozpocząć ta kadencja. Wiemy, że mieszkańcy czekają na dobre drogi, czekają na bardzo dobre połączenie z Krakowem, ale też czekają na kanalizację, czekają również na miejsca, które pozwolą im aktywnie spędzać czas. Biorąc pod uwagę fakt, że od dobrej polityki inwestycyjnej zależy rozwój gminy, od czego Panowie zaczną?

Tadeusz Durłak: Dokumentem, na którym powinna się opierać polityka inwestycyjna jest - strategia gminy. W naszym konkretnym przypadku jest to Program Rozwoju Lokalnego, w którym zapisane są wszystkie działania, wszystkie inwestycje i zgodnie z tym programem prowadzi się planową gospodarkę inwestycyjną, czy politykę inwestycyjną. Pierwszym podstawowym działaniem jest zakończenie już rozpoczętych inwestycji. Pierwszą inwestycją, która ma szanse być zakończona jest kanalizacja sanitarna w Szczodrkowicach. Inwestycję tę należy skończyć w roku 2011, z uwagi na udział środków zewnętrznych, dlatego terminy są tak napięte. Następną inwestycją o charakterze infrastrukturalnym jest udział gminy w realizacji remontu drogi 794, a konkretnie chodzi o ul. Krakowską oraz ul. Wolbromską. Jest jeszcze mnóstwo pracy do wykonania na tych ulicach, a zwłaszcza na ul. Wolbromskiej, remont kanalizacji, wymiana wodociągu. Jeśli na tę chwilę odpuścimy sobie remont infrastruktury kanalizacyjnej i wodociągowej, to nie wiadomo, kiedy do tego tematu będzie można powrócić. Oczywiście chodzi tu o realizację zadania we współpracy z województwem, ponieważ inwestycję tę realizuje marszałek województwa małopolskiego. Konsekwencją tego remontu jest również wykonanie zatok, peronów przystankowych, krawężników, ciągów pieszych na całej długości drogi, na terenie gminy od Brzozówki do gminy Sułoszowa, czyli do Wielmoży. Są to kwoty, które będą obciążać gminę, ponieważ jest to współpraca. Następna rzecz, która niejako łączy się z ta drogą, to sprawa obwodnicy. Jest jeszcze odległa rzecz z uwagi na to, że w tej chwili należy wybrać koncepcję do realizacji. Zostały przedstawione trzy, jedna z nich będzie wybrana. To są takie priorytety, które należy wykonać od zaraz. W następnej kolejności należy ustalić wspólnie z radą hierarchię potrzeb i kierunki działania, które muszą być realizowane.

Robert Jakubek: Podobnie jak pan Tadeusz Durłak zgadzam się, że Program Rozwoju Lokalnego jest jakimś wyznacznikiem tego, co powinno się dziać w naszej gminie. Dzieje się, bo kanalizacja w Szczodrkowicach nie to, że powinna, ale na pewno będzie skończona w przyszłym roku, bo na to dostaliśmy pieniądze z Unii Europejskiej. Zostało podpisane porozumienie na modernizację drogi 794 i pierwsze pieniądze w tym roku zapłaciliśmy, następne mamy zapłacić w przyszłym roku. Modernizacja ma być wykonana. Mamy też kilka projektów, które będziemy musieli wykonywać zgodnie z Programem Rozwoju Lokalnego. Dotyczą kanalizacji Cianowic, ona jest przewidywana w tej kadencji, najprawdopodobniej na 2012 r. Potem mamy kanalizację Cianowic Małych, Niebyły-Świńczowa. Projektowana jest też kanalizacja Maszyc. W tej kadencji prace projektowe będą skończone, żeby już przygotowywać się do realizacji. Następna kwestia, która wynikła w tym roku, to sprawa wodociągu i bezpieczeństwa wodociągowego gminy. Zrealizowaliśmy taki projekt jak analiza hydrauliczna gminy i mamy kilka braków: wodociągu nie mają Stoki. Projektujemy połączenie wodociągu północnego z wodociągiem Cianowic, tak żeby na południu było lepsze zaopatrzenie w wodę. Teraz jest już pierwsza rzecz, którą wykonaliśmy - to zbiornik wody pitnej w Rzeplinie. Jeśli zostanę burmistrzem na pewno będą musiał myśleć, żeby w tej kadencji rozpocząć prace projektowe modernizacji 18-letniej już oczyszczalni ścieków w Nowej Wsi z tego względu, że rozrosła nam się sieć kanalizacyjna i tych ścieków spływa coraz więcej. Natomiast ja bym chciał rozmawiać z radą jeszcze w jednym temacie, a więc co zrobić, żeby zwiększać dochody gminy. Trzeba się zastanowić nad kilkoma elementami. Tworzy nam się, na razie mały nieformalny punkt w strefie usług, za stacją BP. Pojawiło się kilka firm, które mogą stworzyć miejsca pracy dla mieszkańców, ale także przyciągnąć innych. Mamy już dowody na to, bo ludzie kupują tam działki, starają się o pozwolenia na budowę obiektów z różnych branż. Trzeba troszeczkę wspomóc to miejsce, może przez zrobienie dobrego dojazdu i uzbrojenia terenu w wodę. To spowoduje, że będziemy mogli zwiększać dochody gminy. To jest jedna rzecz. Druga kwestia jest związane ze skupowanym terenem koło Skały, niektórzy nazywają to strefą gospodarczą. Tu trzeba jeszcze trochę pracy i zgody żeby dokupić jeszcze jedną działkę, która dzieli dwie przestrzenie. Poza tym bardzo ważną rzeczą dla samej Skały jest to, żeby tereny, które Skała ma w końcu stały się terenami budowlanymi.
- W skalskiej służbie zdrowia ubiegły rok mijał w cieniu konfliktów, nieprawidłowości, kontroli. Były problemy z umowami o pracę kierownika ośrodka zdrowia. Czy to nie odbiło się na pacjentach? Czy teraz placówka dobrze funkcjonuje? Czy widzą Panowie potrzebę zmian? Jeśli tak, to jakich?

R.J.: Owszem, ostatni rok był zdeterminowany, jeśli chodzi o kwestie związane z naszym ośrodkiem zdrowia. To było zupełnie niepotrzebne. Jak się okazuje ośrodek zdrowia funkcjonuje dalej w takim zakresie jak funkcjonował. Jest ten sam kierownik, zostali ci sami specjaliści. Natomiast uporządkowane zostały pewne kwestie formalne, nad którymi do tej pory nie było nadzoru, związane z finansowaniem etatów w ośrodku zdrowia, ale to już mamy za sobą. Ja bym chciał zwrócić uwagę na to, że gmina nigdy nie wtrącała się do oferty ośrodka zdrowia. Natomiast jako ten czynnik, który założył ośrodek powinna mieć kontrolę nad tym, w jaki sposób przepływy finansowe w ośrodku są realizowane. A jeśli chodzi o dobro pacjenta, ja bardzo chciałbym się skoncentrować na tym, co w gmina robi jakiś sposób szczątkowy.

Współpracujemy z powiatem. Ostatnio mammobus się pojawił. Chciałbym pochylić się nad profilaktyką. Chciałbym, żeby dla mieszkańców, a zwłaszcza dla dzieci w szkołach tych działań profilaktycznych było troszeczkę więcej. Ośrodek zdrowia ma bardzo dobrą kondycję finansową i może sobie pozwolić na to, żeby pacjentom udostępnić więcej profilaktyki, badań, które mogą stanowić o przyszłości dzieci i młodzieży. Myślę, że trzeba położyć trochę większy nacisk na to, aby filie w Minodze, w Cianowicach i nasz ośrodek w Skale zaczęły ściślej współpracować ze szkołami. Kiedyś szkoła była tym pierwszym ogniwem, gdzie wyłapywano braki związane chociażby z uzębieniem, natomiast dzisiaj troszeczkę tego zaprzestano. To jest rola naszego gminnego ośrodka zdrowia, jest to do zrealizowania.

T.D.: Rzeczywiście rok 2009 był rokiem napięć, może nie cały, ale pewien konflikt, który się wytworzył - nabrzmiewał. Finał tego konfliktu był, powiedzmy sobie, stonowany, ponieważ mimo wielu zarzutów dotyczących funkcjonowania samego SP ZOZ-u, to 22 grudnia została podpisana umowa na świadczenie usług medycznych z lekarzem panem Jackiem Piekarzem. Konflikt został zażegnany i bardzo dobrze, że się tak stało. To jest jednostka organizacyjna gminy i wszystkie sprawy związane z jej funkcjonowaniem winny być rozwiązywane tu na miejscu. Nie powinny wychodzić poza naszą gminę. To jedna sprawa. Druga sprawa to funkcjonowanie ośrodka. Funkcjonuje dobrze. Jeśli chodzi o profilaktykę w szkołach. Szczepienia jak rzadko gdzie, wykonywane są na poziomie 96 proc. W szkołach działają pielęgniarki. To, co dobrze funkcjonuje nie należy psuć. Jeśli chodzi o sposoby uaktywnienia, czy pomysł na poprawę funkcjonowania ośrodka zdrowia to należy zastanowić się nad otwarciem nowych specjalizacji. Mam tu na myśli endokrynologa, który będzie zatrudniony i logopedy oraz przymierzanie się do budowy kabiny kriogenicznej. W bieżącym roku został wyremontowany ośrodek zdrowia w Skale z wykonaniem nowego dachu, w Cianowicach ośrodek był ocieplony, pozostało jeszcze dostosowanie obiektu do potrzeb osób niepełnosprawnych. Trzeba się natomiast zająć Minogą. Tu jest zadanie, przed którym stanie nowy burmistrz i nowa rady. Placówka w Minodze wymaga gruntownej modernizacji. Ponieważ nie spełnia pewnych norm. Jest to duży koszt, SP ZOZ będzie miał trudności, żeby udźwignąć ten koszt. Jest tu duże pole do działania przyszłej rady i burmistrza. Zwiększa się liczba pacjentów przyjmowanych w naszym SP ZOZ-ie. Na dzień dzisiejszy to jest już 10,5 tys. Rosną potrzeby, jest przygotowany projekt rozbudowy ośrodka i myślę, że będzie realizowany.
- Gmina Skała jest jedną z gmin leżących w otulinie Ojcowskiego Parku Narodowego. To z pewnością zwiększa jej możliwości między innymi w zakresie przyciągania turystów. Jakie powinny zostać podjęte działania, by z turystyki, agroturystyki mogli korzystać mieszkańcy całej gminy. Tym bardziej, że w tym rejonie nie ma przemysłu. Jak Panowie - w pracy na rzecz promocji - widzą współpracę z dyrekcją Ojcowskiego Parku Narodowego?

T.D.: Pierwsze kroki, które należy podjąć, aby promować naszą gminę, dzięki czemu przypływałyby dodatkowe środki do budżetu, jest unormowanie i poprawa stosunków z Ojcowskim Parkiem Narodowym. To podstawowa rzecz, którą nowo wybrany burmistrz i rada musi zrobić. Organem założycielskim OPN jest Ministerstwo Środowiska i bezpośrednio jemu park podlega. W sensie formalnym OPN tylko przynależy do naszej gminy. Dlatego wszelkie inwestycje turystyczne czy agroturystyczne, sprawy związane z parkingami, bazą hotelową, noclegową muszą być powadzone w uzgodnieniu z OPN. Dlatego tak istotna jest poprawa relacji, które powinny być prowadzone w tonie wzajemnego zaufania, dobrej współpracy. Od tego trzeba wyjść.

Do promocji można wliczyć również szkolenie osób w zakresie otwierania małych firm, ale i pobudzanie drobnej przedsiębiorczości. Myślę o Strefie Aktywności Gospodarczej, którą można utworzyć bazując na środkach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, który refunduje pewne działania nawet do 80 procent. Strefa utworzona w Skale ożywi działalność w gminie, przyczyni się do wzrostu dochodu do budżetu. To może spowodować, że powstaną nowe miejsca pracy, być może powstaną nowe firmy, bo w dziedzinie turystyki, agroturystyki - są to firmy rodzinne. Ale trzeba od czegoś zacząć. Podstawą są programy poprawy relacji z parkiem, które jeszcze nigdy nie były tak złe jak teraz.

R.J.: Z promocją było całkiem nieźle w tej kadencji. Wspomnę o wsparciu Festiwalu Orkiestr Wojskowych, powstaniu tablic informacyjnych na szlakach czy dwóch edycjach Festiwalu "Ojcowska Dolina Marzeń". Była to bardzo udana impreza przy współpracy z OPN, bo po raz pierwszy się okazało, że na zamku można coś zorganizować. Przez ostatnie 20 lat relacje z Ojcowskim Parkiem Narodowym nie były poprawne z tego powodu, który już wyjaśniał pan Tadeusz, czyli braku podległości OPN pod burmistrza, starostę czy wojewodę, a tylko bezpośrednio pod ministerstwo. Kluczem, by przyciągnąć tych, którzy chcieliby założyć działalność gospodarczą w obszarze obsługi ruchu turystycznego czy agroturystyki, jest Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Mało kto wie, ale - w jego zapisach - blisko OPN mamy strefy usługi pod parkingi w pobliżu skarpy. Tylko dobrze, żeby mieszkańcy skarpę wykorzystali. Między naszymi obiektami a ul. Ojcowską cały teren przeznaczony jest pod parkingi, usługi hotelarskie, obsługę ruchu turystycznego. Tam nikt już nie może się nie zgodzić. Trudno o to w innych miejscach. Mamy przykład m.in. zabudowy wzgórza Parnas w gminie Sułoszowa. Powstaje kompleks wodo-leczniczy i już od samego zarania niestety jest przez park bombardowany. Mimo napiętych stosunków z Parkiem udało się jednak coś zrobić. Mam na myśli lokalizację parkingu w Ojcowie. Mieszkańcy dostali ją na tacy, a nie wykorzystali. Mam na myśli teren w pobliżu Grodziska, na Zazamczu. Skokiem we współpracy jest także przeróbka parkingów na Złotej Górze. Park jest na to przygotowany, ale nie ma jeszcze funduszy.
- Szkoła integracyjna w Smardzowicach była kołem ratunkowym dla zagrożonej likwidacją podstawówki. W samym budynku nie ma warunków do nauki dla dzieci niepełnosprawnych takich jak mają na przykład w Skale gimnazjaliści z dysfunkcjami. Czy zatem Smardzowice to dobre miejsce dla szkoły integracyjnej? Jakie są szanse na poprawę warunków bazy lokalowej?

R.J.: Jestem mocno zdumiony niektórymi stwierdzeniami zawartymi w Pani pytaniu, bo nie uważam, by akurat Smardzowice były złym miejscem na integrację. Jeśli troszeczkę się przyłożymy, to zobaczymy jak wszędzie były tworzone szkoły integracyjne. Nie zaczynały się od eleganckiego budynku, choć dobrze gdyby on był, ale od budowania przyjaznego klimatu, zespołu ludzi, dyrektora, który taką szkołę chce poprowadzić. A to się w Smardzowicach bardzo dobrze udało. Do nas dowożone są także dzieci z Zielonek, Sułoszowej, a nawet z Krakowa. Ta szkoła cieszy się bardzo dobrą opinią, jeśli chodzi o integrację, a to jest najważniejsze. Poprawa warunków lokalowych jest niezbędna do tego, by ta szkoła mogła się rozwijać. Jest ona potrzebna i według mnie nigdy nie powinna być skreślana, jeśli Pani mówi w ten sposób. Ta szkoła to był mój pomysł i Pani dyrektor. Na pewno trzeba się starać o nowy budynek tej szkoły. Prosiłem 3 lata temu radę o decyzję w tej sprawie i nigdy jej nie było. W końcu w tym roku ciągłe wizyty rodziców i nauczycieli ze szkoły integracyjnej doprowadziły do tego, że ja - mimo braku zgody formalnej rady na ten temat - wpisałem kwotę do przyszłorocznego budżetu, by przygotować projekt budynku. A koncepcja budynku już była znana 3 lata temu. Na pewno ta szkoła jest nam potrzebna. W okolicznych gminach takich szkół nie ma. Zakładam, że szkoła w Smardzowicach, przy populacji mieszkańców, która tam występuje powinna być zaprojektowana do 100 - 120 dzieci i spełniać wszystkie wymogi związane z integracją. Bo ta szkoła nie dość, że się będzie sama finansować, to jeszcze będzie wspierać naszą oświatę, co pokazały 2 ostatnie lata. Ta szkoła zaczęła wychodzić nie tylko na zero, ale jednak zaczęły z niej spływać pieniądze. Bez dwóch zdań jestem za tym, by nowy budynek szkoły powstał w Smardzowicach. Natomiast absolutnie nie mogę się zgodzić z tym, że dzieci mają tam złe warunki, źle się rozwijają, bo efekty nauczania i pracy są świetne w tej szkole. Od czegoś trzeba było zacząć: przede wszystkim od zbudowania klimatu. Bo - jak pokazało życie - ciężko buduje się taki klimat wokoło tematu trudnego.

T.D.: Pozwolę się nie zgodzić, że dzieci w Smardzowicach mają dobre warunki obecnie, bo nie mają. Miałem okazję być w szkole, między innymi była tam komisja oświaty na temat wybrania kierunku prac związanych ze Szkołą Podstawową w Smardzowicach. Czy rada nie chciała podjąć tematu? Nie jest to prawdą, dlatego że kierunek był uwarunkowany pewnymi pracami w zakresie oceny czy istniejący budynek nadaje się do funkcjonowania i modernizacji czy nie. Do tego został zobowiązany burmistrz i nie wykonał takiej ekspertyzy budowlanej. Dlatego rada nie mogła podjąć żadnych decyzji. Tyle gwoli wyjaśnienia. Natomiast, co do mojej oceny w sprawie Szkoły Podstawowej w Smardzowicach z oddziałami integracyjnymi - została ona utworzona po to - i nie ma co zakłamywać rzeczywistości - by tę szkołę uratować z uwagi, że tam naprawdę niewiele chodzi uczniów. Dziś jest to ok. 50 osób. Nie wiem ile w tym jest integracji, ile dzieci z dysfunkcjami. Mój pomysł na uzdrowienie sytuacji to modernizacja istniejącego budynku z dobudową niewielkiej sali gimnastycznej Jest ona konieczna, by pewne ćwiczenia mogły być wykonywane w celu skorygowania wad postawy czy innych dolegliwości występujących u tych uczniów. Czy nas jest stać na nowy budynek na około 120 uczniów? To inwestycja, której szacunkowa wartość to 5-7 milionów złotych. Czy stać nasz budżet na nową inwestycję? Moim zdaniem nie, więc uważam, że - by poprawić warunki lokalowe, bazę dydaktyczną tej szkoły - trzeba pójść w kierunku modernizacji, remontu i dobudowy niewielkiej sali gimnastycznej. Te prace w zupełności wystarczą do podniesienia standardu nauczania w tej szkole.

Kandydat pyta kandydata

Tadeusz Durłak do Roberta Jakubka:

Panie burmistrzu, mam przed sobą projekt budżetu na rok 2011. Nie będę go dokładnie cytował, chodzi mi o jedną pozycję, która jest tu zapisana - to sprzedaż mienia komunalnego na kwotę 2,5 mln zł. Co Pan ma zamiar zaproponować Radzie do sprzedaży za tę kwotę? I pytanie uzupełniające. A jeżeli nie wykona się tej sprzedaży, bo w gminie nie ma już atrakcyjnych działek. Takie mieliśmy w tym roku do sprzedaży w Smardzowicach. Plan nie został wykonany. Co Pan planuje dalej, jak Pan zrównoważy budżet?

R.J.: Spodziewałam się tego pytania. Szanowni Państwo tak się złożyło, że jeśli gmina chce coś sprzedaż z zyskiem to się robi wielkie halo. Inne gminy sprzedają działki, tereny inwestycyjne i czekają, żeby ktoś przyszedł, żeby zainwestował, żeby podatki spływały do gminy. Jeśli chodzi o 2,5 mln zł, które przewidziałem ze sprzedaży mienia, to chciałbym zbyć coś, co jest własnością gminy, a tak naprawdę nie jest jej własnością. Mało, kto z Państwa wie, że posiadamy ponad 50 ha Ojcowskiego Parku Narodowego. I co my z tego mamy jako gmina, że posiadamy te 50 parę hektarów OPN, a rządzi nim Park. Chciałbym przekuć to na pieniądze dla gminy, po to, żeby spożytkować to na inwestycje. Natomiast to pytanie pomocnicze w temacie mienia. W tej kadencji, tak się złożyło, że w tej kadencji nie zbyliśmy tego mienia wiele. Te sześć działek, które zbyliśmy, to jest jakieś 96 arów w Smardzowicach.

Duży teren inwestycyjny 20 ha był sprzedany, nie w tej kadencji i o to moglibyście mieć Państwo pretensje. Za poprzednich włodarzy został sprzedany największy teren gminy Skała, gdybyśmy mieli go dzisiaj moglibyśmy przystąpić do dużych projektów w strefach inwestycyjnych. Teraz nie mamy takiego majątku. Mamy 4,5 ha skupione pod Skałą, a 20 ha bardzo dobrej lokalizacji, tylko trzeba było je uzbroić i poczekać, ale zostało zbyte. Ja nie wysprzedawałem majątku tak, jak się to sugeruje, to było w czasach, kiedy pan był radnym.

Robert Jakubek do Tadeusza Durłaka:

Od 20 lat Pan szczyci się tym, że jest Pan w samorządzie, że zna Pan dobrze samorząd. Ja mam takie zapisy wyciągnięte z protokołów tej kadencji i poprzednich kadencji. Zawsze, jeśli dochodziło do inwestycji, był Pan przeciwnikiem. Był Pan przeciwnikiem budowy hali sportowej w Skale, mówił Pan, że nie warto, że to za duże, że mniejszą halę budujmy. Ostatnio był Pan przeciwnikiem kanalizacji w Szczodrkowicach, mówił Pan: nie róbmy ludziom nadziei, dwa lata temu był Pan przeciwnikiem kapitalnego remontu ul. Wolbromskiej w Skale, który się projektuje, bo nie chciałem tego robić tak jak Pan by to robił, ale solidnie, zaprojektować oddzielną kanalizację i oddzielnie wodociąg, a dopiero potem myśleć z województwem o chodnikach i nakładkach. Pan to blokował dwa lata temu. Pan dwa razy w tej kadencji głosował za zmniejszeniem środków na sport.
T.D.: Proszę o skonkretyzowanie pytania.

R.J.: Proszę skomentować, czy jest to składanie obietnic bez pokrycia? Nie chce ich Pan sfinalizować?

T.D.: Skomentuję, ale najpierw muszę powiedzieć, że nie odpowiedział Pan ma drugą część mojego pytania. Nie wiem czy to z niewiedzy czy z emocji. Zanim przejdę do odpowiedzi, to jeszcze skoryguję, że jeśli chodzi o tę sprzedaż to nie było 20 hektarów, tylko 11, a 20 jest łącznie z wykupem od osób indywidualnych. Gmina je kupiła za 38 tys. zł, pod wysypisko śmieci, a sprzedała potem za 1 mln 68 tys. zł. Pieniądze te zostały przeznaczone na inwestycję pod nazwą gimnazjum w Skale.

To, co Pan pokazuje w formie jakiegoś mojego oporu do inwestycji, to Pan odczytał błędnie. Myli Pan sprawę dyskusji rzeczowej, z jakąś jednoznaczną negatywną opinią na temat projektowanych inwestycji. Proszę mi udowodnić, że w tych przypadkach, o których Pan mówi ja głosowałem przeciw. Co innego jest dyskutować, roztrząsać, bo taka jest rola radnego i Rady, a co innego jest głosować przeciw. I tutaj proszę nie łączyć tych dwóch spraw. I to jest moja odpowiedź na pańskie pytanie.

T.D. do R.J.:

Mam przygotowanych parę spraw w związku z ostatnimi prezentacjami kandydatów w "Dzienniku Polskim": kiedy Pan zlecił projektowanie remontu szkoły w Smardzowicach, bo mówi Pan, że umieścił w projekcie budżetu na 2001 rok; sorry oczywiście na 2011 rok. Mnie też emocje się udzielają... Ale jak mam to rozumieć - Pan zlecił to wykonanie czy Pan zleci? Proszę przybliżyć co znaczy "jesteśmy na dobrej drodze w tworzeniu Strefy Aktywności Gospodarczej. Została już skupiona znaczna część terenu: 4,5 hektara". Proszę o rozwinięcie tej sprawy. Bo 4,5 ha zostało skupione dosyć dawno, natomiast w tej kadencji - było to około 20 arów.

R.J.: Nie jest możliwe zlecenie projektu, i Pan powinien o tym wiedzieć, bo nie ma uchwalonego budżetu. Natomiast w projekcie budżetu na 2011 rok jest przewidziane 60 tysięcy, by ogłosić przetarg na projektowanie nowego budynku szkoły integracyjnej w Smardzowicach. Nie da się go moim zdaniem modernizować, bo budynek jest za stary i to jest jedyny budynek w gminie, który nie był projektowany pod szkołę. Nie mogłem zlecić, nie wiem co napisał dziennikarz, bo nawet nie czytałem. W projekcie budżetu są zaplanowane pieniądze, by można było prowadzić prace projektowe, ogłosić przetarg, by te prace projektowe mógł ktoś zrealizować.

W kwestii drugiej: Strefa Aktywności Gospodarczej. Nie ja skupowałem tereny, ale chwała za to, że myślano o tym wcześniej. Tak, by można było jakąś inwestycję kiedyś tu realizować. Jest już prawie 4,5 ha. Są jednak przecięte na pół. Trzeba dokupić 2 działki, które to dzielą. Nie przypisuję sobie absolutnie kwestii związanej ze skupem działek. W oparciu o to, co istnieje - trzeba było rozpocząć kwestie związane z Planem Zagospodarowania Przestrzennego, by móc rozmawiać z inwestorami. Konieczna jest koncepcja ze strony gminy - takie poczynania sam próbuję realizować. By teren ożywić potrzebna jest droga od ul. Krakowskiej, przez Rzeźniczą ze skrzyżowaniem aż do ul. Ks. Połetka. To jest bardzo ważne. Bo nie dość, że droga połączy obiekty sportowe z drogą wojewódzką, to jeszcze pociągnie rozwój terenów, które w PZP są terenami budowlanymi. Trzeba spokoju i dobrego klimatu. A w tej kadencji skupiliśmy 60 arów.
R.J. do T.D.:

Mam 2 pytania i nie wiem czy wybrać to mocniejsze. Mocne? Panie Tadeuszu, czy jest Pan w stanie zrezygnować - jak Pan będzie teoretycznie wybrany - jako burmistrz z działalności gospodarczej jaką Pan prowadzi, zupełnie zrezygnować. Nie, że przepisujemy na rodzinę, coś robimy w tym względzie. Żyjemy w małej społeczności: kto chce zajmować stanowisko burmistrza powinien być jasny, czysty, transparentny. Mówię o tym w sytuacji, w której tego rodzaju działania - jeśli by były kontynuowane - mogą stwarzać pole do nadużyć i różnego rodzaju niepewnych sytuacji dla Pana.

T.D.: O tym jak należy postępować w takim przypadku decydują przepisy prawa. Zgodnie z nimi postąpię. Nie wiem jaki był zamiar Pańskiej wypowiedzi, co Pan sugerował, że pewne nadużycia i o kryształowości Pan wspomniał? Niech Pan bardziej doprecyzuje pod moim adresem.

R.J.: Co miałem powiedzieć powiedziałem, myślę, że część z Państwa zrozumiała.

T.D.: Odebrałem to jako jakieś trudne do określenia interesy ciemne prowadzone przeze mnie teraz i w przyszłości. Zgodnie z prawem zostanie firma scedowana, przepisana czy będzie ustanowiony pełnomocnik czy menedżer.

BARBARA CIRYT

MAGDALENA UCHTO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski