Trener oświęcimskich hokeistów daje szansę gry kolejnym młodym zawodnikom
Po dwóch tercjach na tablicy widniał wynik 2-0 dla oświęcimian. Po pierwszej części, w której Unia dominowała na tafli, w drugiej do głosu doszli rywale i prowadzenie gospodarzy było zagrożone. Na początku ostatniej odsłony sanoczanie jeszcze nie rezygnowali z odwrócenia losów meczu.
Dopiero po trzecim trafieniu autorstwa Wojciecha Wojtarowicza mecz został rozstrzygnięty. Trener Contofalsky, mimo niepewnego rezultatu, trzymał na lodzie wszystkie formacje, w tym także czwarty atak: Kamila Rudnickiego, Miłosza Ryczkę i Mateusza Adamusa. Ten ostatni to kolejny debiutant, któremu słowacki szkoleniowiec dał niedawno szansę.
Adamus odwdzięczył się w tym spotkaniu trenerowi, asystując przy ostatniej bramce Rafała Bibrzyckiego. - Wszyscy muszą wiedzieć, że są potrzebni - powtarza szkoleniowiec przy okazji pytań o młodych zawodników w drużynie.
Ci starają się bez kompleksów walczyć na całej długości i szerokości tafli. Wprawdzie zdarzają się im mniejsze czy większe błędy, ale widać także coraz lepsze efekty. Coraz pewniej czuje się Tomasz Ziaja, który ma już na koncie pierwsze trafienia, a ostatnio został nawet przesunięty do trzeciego ataku.
Trener Contofalsky jest przekonany, że jego podopieczni najlepsze mecze mają jeszcze przed sobą. - Czas pracuje na ich korzyść, nabierają przecież doświadczenia i____pewności - uważa szkoleniowiec.
Oprócz wymienionych napastników trzeba jeszcze wspomnieć o obrońcy Jacku Mortce.
W ubiegłych latach w Unii byli trenerzy, którzy dawali szansę młodzieży, ale w trudnych chwilach ograniczali się do rutyniarzy. - Zawodnicy muszą wiedzieć, że na nich się liczy, wtedy wychodzą na lód zprzekonaniem, że także mogą zmienić losy meczu. Inaczej czują się zwolnieni zodpowiedzialności - uważa Josef Contofalsky.
Tak jest również z bramkarzem Piotrem Szałaśnym, który kilka kolejek temu zmienił między słupkami kontuzjowanego Przemysława Witka i na razie to jemu ufa szkoleniowiec.
Mało tego, dał już szansę jeszcze trzeciemu golkiperowi Sebastianowi Stańczykowi, który zadebiutował w bramce Unii w ekstralidze w grudniowym spotkaniu z Sanokiem. Nie można przy tym zapominać, że duża część kolegów w drużynie jest niewiele starsza.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?