Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dębnik. Mierzą czas na wzgórzu z marmuru

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Pomysłodawcy i organizatorzy święta upamiętniającego posadowienie w Dębniku repliki starego zegara słonecznego
Pomysłodawcy i organizatorzy święta upamiętniającego posadowienie w Dębniku repliki starego zegara słonecznego Fot. Barbara Ciryt
W 230. rocznicę wizyty króla Stanisława Augusta Poniatowskiego mieszkańcy wspominają, jak we wsi tworzyli wybitni mistrzowie kamieniarscy

Siwą Górę - dawny kamieniołom w centrum Dębnika zdobi zegar słoneczny. Na kamiennym postumencie z miejscowych skał usytuowano głowicę. Gdy zaświeci słońce wskazuje czas z dokładnością do 20 minut. - To kompas, bo tak zawsze na ten zegar mówili tutejsi mieszkańcy. Jest repliką starego zegara, który mieliśmy w Dębniku od czasów wizytacji naszej wioski przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego - mówi Helena Cekiera, sołtys Dębnika. Opowiada o Stowarzyszeniu Przyjaciół Dębnika, wsi którą otaczają tzw. Marmurowe Wzgórza. Za upiększanie wioski zabrał się cały ród Cekierów.

Przed kilkoma dniami mieszkańcy świętowali 230. rocznicę wizytacji króla i opowiadali dzieje wioski związane z wydobyciem wapienia zwanego czarnym marmurem dębnickim. Wspominali jak Królowa Bona sprowadzała tu mistrzów kamieniarstwa z Polski i Włoch. Pierwsi, w XVII wieku, przybyli tu Bartłomiej Stopano oraz Szymon Spadi i wydzierżawili łomy Biała i Czarna Góra. Z czasem w Dębniku było 60 zakładów kamieniarskich. Gdy król Jan Kazimierz wydał przywilej swobodnego sprzedawania marmurów, zaczęła się „era czarnego marmuru”.

- Dziś w Dębniku jest zaledwie jeden warsztat kamieniarski, ale tworzy z materiałów sprowadzanych, bo tutejsze kamieniołomy są nieczynne - ubolewa Czesław Cekiera, inicjator odtworzenia dawnego zegara.

- Zastanawiałem się, dlaczego nasz Dębnik ze swoją piękną historią nie jest promowany. Przecież stąd pochodzą kamienie, z których robiono posadzki i ołtarze do większości kościołów krakowskich, dekorowano nim Wawel, katedrę, wywożono w różne strony Polski i świata. A w Dębniku nie ma nic, co zatrzymałoby turystów, zwróciło ich uwagę. Uznałem, że trzeba odtworzyć zegar słoneczny - mówi.

Całe dziesięciolecia temu zegar rozmontowano. - W latach 1952-1954 przebudowywano centrum Dębnika. Stary zegar przeszkadzał, bo okazało się, że po zmianach stoi na środku drogi Był już w fatalnym stanie. Postanowiono go przenieść. Jego głowica została zabrana do Muzeum w Chrzanowie - przypomina inny członek znanej we wsi rodziny - Adam Cekiera, pochodzący z Dębnika pasjonat historii.

Opowieści te uzupełnia jego kuzyn Andrzej Furmanik z sąsiedniej wioski Paczółtowice. Wyjmuje starą kronikę, spisaną przez karmelitę o. Kajetana (Jerzego Furmanika) i przypomina, że zanim rozmontowano stary zegar - podczas prac modernizacyjnych był chwilowo przeniesiony w okolice kamieniołomu Siwa Góra, czyli niemal w to miejsce, gdzie dziś jest reprezentacyjna część wioski z repliką zegara.

Jego odtworzenia podjął się Grzegorz Cekiera. To on prowadzi jedyny we wsi zakład kamieniarski. - Nasza rodzina od 300 lat zajmowała się kamieniarstwem - mówi.

Ma nawet własną skałę i mógłby wyłamywać kamień, jednak na to nie posiada pozwoleń. Po prostu tutejsze kamieniołomy przestały funkcjonować. Gdy pojawił się pomysł stworzenia repliki zegara, pan Grzegorz nie zastanawiał się ani chwili. Wiedział, że on powinien wykonać go i to za darmo. Tak zrobił. - Wykonałem go ręcznie z własnych bloków kamienia. Wzorowałem się na oryginale. Praca trwała pięć dni - mówi właściciel zakładu kamieniarskiego.

Gotowy zegar słoneczny stanął na skwerze w centrum wsi. Członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Dębnika z wielkim zaangażowaniem Adama Cekiery postanowili przypomnieć ludziom dzieje wioski. Dostali grant na zorganizowanie uroczystości odsłonięcia zegara i wydanie folderu. Pan Adam opowiada jak to kamieniołomy dębnickie przechodziły burzliwe dzieje. Cenili je królowie, ustanawiając przywileje. Miejsca wydobycia zmieniały właścicieli, należały do kamieniarzy-dzierżawców i zakonu oo. karmelitów bosych z Czernej.

Dzisiejszy Dębnik wydaje się nieco zapomnianą wioską. - Szkoda, bo ma wspaniałe zasoby kamienia. Z niego były robione wspaniałe ozdoby kościołów nie tyko w Polsce i wielu stronach Europy - podkreśla Andrzej Furmanik.

- Będąc w różnych kościołach poznaję dębnicki marmur. Gdy przyznaję się, że pochodzę z okolicy tych kamieniołomów ludzie, zakonnicy, księża zaczynają prosić, aby pomóc im w zdobyciu kamienia na odnowienie ołtarzy, ozdób nagrobnych, posadzek. Z takimi prośbami spotkałem się np. w Porzajściu koło Kowna na Litwie, gdzie hrabia Ludwik Pac - ten od przysłowia „wart Pac pałaca...” - ufundował kościół cały w marmurach dębnickich. Mogłem im służyć wiedzą o powstawaniu tych przedmiotów i transporcie. Ale kamienia nie sposób zdobyć, bo eksploatacji w Dębniku zaprzestano. Marzymy wszyscy o jej wznowieniu - mówi Furmanik.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura - odcinek 11

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski