Decydujący początek

Tuchovia - Wisła-Dachy Szczucin 3-1 (2-1)

Tuchovia: Żydowski - K. Hołda, Z. Grzebień (85 T. Stec), Sikora - A. Piekarz, Styrkowiec (87 K. Stec), Skrężyna, Ustianowski - B. Grzebień, Okaz (72 I. Piekarz), Hudyka.
Wisła-Dachy: Ziętara - J. Będkowski, Romanowski, Głód - W. Smaś, Saj (75 Kozaczka), Bukała (63 Kowal), Jastrzębski (80 Krawczyk), Mosio - J. Smaś, Lechowicz (80 K. Będkowski).
Już po dziesięciu minutach gospodarze prowadzili 2-0. W 4 min po strzale Hudyki odbita od obrońców piłka trafiła w nogi nadbiegającego Okaza i wpadła do bramki. Pięć minut później z 16 m niezbyt czysto uderzył Ustianowski i piłka wpadła wprost pod nogi Skrężyny, który strzałem w przeciwległy róg podwyższył wynik. Potem gospodarze wyraźnie spuścili z tonu. W efekcie w 20 min idealną sytuację na zdobycie kontaktowej bramki zmarnował J. Smaś. Po błędzie Żydowskiego, który wypuścił piłkę z rąk, napastnik Wisły z 5 metrów nie trafił do bramki. Najskuteczniejszy zawodnik gości w 39 min wykorzystał niezdecydowanie obrońców Tuchovii i mocno uderzył z 16 metrów. Pięć minut wcześniej Hudyka nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Ziętarą.
Pierwsze minuty drugiej połowy to zdecydowany napór gospodarzy i tylko dobrej postawie Ziętary goście zawdzięczają, że nie stracili w tym czasie żadnej bramki. Ich bramkarz znakomicie obronił w 51 min strzał Ustianowskiego z rzutu wolnego, a minutę później, po zamieszaniu podbramkowym przeniósł nad bramką uderzenie Hudyki z 2 metrów. Najlepszą sytuację do podwyższenia wyniku zmarnowali miejscowi w 63 min. Po szybkiej kontrze Ziętara miał przed sobą trzech tuchowian, jednak centra Ustianowskiego nie trafiła do kolegów. Wynik ustalono w 80 min. Hudyka podał na linię pola karnego do I. Piekarza, ten wpadł z piłką w pole karne i precyzyjnie strzelił obok bramkarza. (STM)