Nie tylko dlatego, że emisja nagrań wTVN też nastąpiła wnocy, nie tylko dlatego, że PO odrazu była przygotowanadokonferencji prasowej, nie tylko dlatego, że techniczne aspekty nagrania najpierw objaśniał akurat Jerzy Szmajdziński inawet nie tylko dlatego, że nakoniec pojawił się postulat odwołania rządu, ale przede wszystkim dlatego, że -popierwsze -iwtedy, iteraz chodziło ozablokowanie możliwości uwolnienia Polski spod władzy razwiedki ijej konfidentów oraz -podrugie -że iwtedy, iteraz brały wtym udział te same osoby: Donald Tusk, Stefan Niesiołowski, Jan Maria Rokita. Wszystko poto, by po14 latach znowu utorować komunistom powrót dowładzy, by red. Marek Barański z"Trybuny" znowu mógł powiedzieć" "My -naród -tu rządzimy".
STANISŁAW MICHALKIEWICZ
Deja vu
RedakcjaTytułowe słowa oznaczają, jak wiadomo, sytuację już kiedyś widzianą, a przynajmniej wrażenie, że to już było. Obserwując rejwach wywołany publikacją nagrań rozmów Renaty Beger z ministrami PiS, a zwłaszcza koturnowe deklamacje polityków, rzekomo "wstrząśniętych" faktem wymiany politycznego poparcia za państwowe stanowiska, trudno oprzeć się wrażeniu powtórki z "nocnej zmiany", czyli obalania rządu premiera Olszewskiego 4 czerwca 1992 roku.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.