Odkąd do Cracovii przyszedł trener Jacek Zieliński, Brazylijczyk Deleu gra regularnie. Jesienią, za kadencji trenera Roberta Podolińskiego miał pewne miejsce w składzie, ale wiosną był rezerwowym. Od wyjazdowego meczu z Zawiszą na stałe zagościł z powrotem w jedenastce.
To spowodowało, że wypełnił limit minut, które były potrzebne do tego, by jego kontrakt z Cracovią przedłużył się automatycznie na kolejny sezon.
– Na sto procent mogę powiedzieć, że będę grał w Cracovii w przyszłym sezonie – mówi Deleu. – Trener na mnie stawia, widzę swoje miejsce w tym zespole.
W pewnym momencie w rudzie rewanżowej wydawało się, że obrońca nie będzie miał szans na dalszą grę w „Pasach”, bo nie wypełni limitu minut, które ma spędzić na boisku.
– Czekałem cierpliwie na swoją szansę – mówi zawodnik. – Wiedziałem, że trenuję solidnie po to, by wejść znów do podstawowego składu. Złapałem formę, cały czas gram i nie zamierzam odpuszczać tego miejsca.
Zespół z Deleu w składzie notuje świetną serię – z ostatnich sześciu meczów wygrał cztery, zremisował dwa. – Szkoda, że te remisy były u siebie – mówi Brazylijczyk. – Ale nie ma co narzekać, zdobyliśmy 14 punktów w ostatnich meczach. Gdyby nam ktoś to powiedział wcześniej, nie uwierzylibyśmy. Mogę się cieszyć podwójnie, bo wróciłem do podstawowego składu i zdobywamy seryjnie punkty. Jeśli chodzi o moją dyspozycję to sądzę, że będzie jeszcze lepiej.
Deleu przez kilka miesięcy nie posmakował gry o ligowe punkty w ekstraklasie. Grywał jednak w rezerwach u trenera Piotra Góreckiego i przyczynił się walnie do awansu „Pasów” do trzeciej ligi.
– Z całym szacunkiem dla drużyny rezerwowej, to jednak nie to samo co ekstraklasa – mówi piłkarz.
– Ostatni mecz z Koroną nie był dobry w naszym wykonaniu – dodaje. – Goście przyjechali po remis i dopięli swego.
Krakowianie zagrali trzeci mecz w ciągu sześciu dni. Deleu, który wiele nie grał w tej rundzie nie odczuwa jednak tej przerwy. – Nie grałem, ale fizycznie niczego mi nie brakowało – mówi zawodnik. – Lubię trenować, czasami robiłem sobie sam treningi, np. na siłowni, ale też na boisku po zajęciach z drużyną. Skończyłem ostatni mecz i czułem się tak, że mógłbym jeszcze kilkanaście minut spokojnie grać na sto procent.
Cracovia nie ma jeszcze zagwarantowanego utrzymania, do pełnego szczęścia brakuje dwóch punktów. – W ciągu trzech meczów mam nadzieję, że wywalczymy przynajmniej dwa remisy – mówi obrońca. – Nie myślę o tym, na każdy mecz będę wychodził z myślą o wygranej. Naszym celem jest 9. miejsce. Chcemy być jak najwyżej w tabeli, a wyżej w tym sezonie być już się nie da. Kiedy przychodziłem do Cracovii mówiłem, że mamy drużynę, która może grać o czołową ósemkę. Niestety nie wyszło, bo nie mieliśmy takiej serii jak teraz. Jeśli będziemy mieli udaną końcówkę tego sezonu, to w przyszłym postaramy się o coś więcej, nie można grać co roku o utrzymanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?