Denerwujące drobiazgi

Mają jednak kłopot i pretensje o to, że po wąskich alejkach sklepu i wśród dużej liczby ludzi muszą przepychać się z ogromnymi wózkami na zakupy. - Wózki są gigantyczne, tylko tarasują przejście, utrudniają zakupy. Zapewne mają nas zachęcać do obfitych zakupów. Na mnie jednak tak nie działają, a tylko wywołują irytację - mówi pani Marta, częsta klientka Lidla, mieszkanka pobliskiego os. Widok. Dodaje, że ten sklep nie jest przecież hipermarketem, do którego przyjeżdżałoby się na całotygodniowe ogromne zakupy.

Na zapytania i sugestie kierowane do obsługi sklepu (kasjerów), by wprowadzić również koszyki - klienci słyszą odpowiedź, że Lidl wszędzie ma tylko wózki i innego rozwiązania nie będzie. Dla ułatwienia sobie przejścia przez sklep niektórzy klienci wkładają więc towary do woreczków na warzywa lub do kartonów i tak podchodzą do kasy - choć nie jest to wygodne i nie rozwiązuje problemu.

Zapytaliśmy w biurze prasowym Lidla, czy sieć zamierza coś z tym zrobić i czy możliwe jest wprowadzenie w tym sklepie koszyków. Przy okazji przytoczyliśmy przykład sklepów Biedronki, gdzie od pewnego czasu klienci mają do dyspozycji już nie tylko głębokie koszyki na kółkach, ale też mniejsze, do noszenia w ręce.

W odpowiedzi PR Manager Lidla, Anna Biskup przekonuje: "(...) wózki zakupowe dostępne do dyspozycji klientów sklepów Lidl mają służyć przede wszystkim wygodzie podczas robienia zakupów, szczególnie gdy klienci odwiedzają nasze placówki całymi rodzinami i dokonują większych, kilkudniowych zakupów. Ponadto w ofercie sieci Lidl bardzo często pojawiają się towary przemysłowe o nieprzeciętnych gabarytach, np. meble, sprzęt AGD, instrumenty muzyczne, co w przypadku gdy klient korzysta z wózka, umożliwia mu swobodne robienie dalszych zakupów".

Przedstawicielka sklepu rozwiała też nadzieje na oczekiwane przez klientów udogodnienie: "W najbliższym czasie nie planujemy wprowadzenia koszyków w naszych sklepach" - napisała odpowiadając na nasze pytania.

(MM)