Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deniss Rakels: Musimy szanować ten punkt, a nie narzekać

Rozmawiał Jacek Żukowski
Deniss Rakels zdobył już 14 goli
Deniss Rakels zdobył już 14 goli Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa DENISS RAKELS, jak na najlepszego strzelca Cracovii przystało, powiększył swój dorobek bramkowy. Zaczął i skończył zdobywanie goli w meczu z Koroną.

- Został Pan najlepszym strzelcem Cracovii w XXI wieku, pobijając rekord Piotra Bani, który w sezonie 2004/2005 zdobył 12 goli. Pan ma już na koncie o dwie bramki więcej. Są powody do dumy?

- Cieszę się z tego, że te bramki padają, że moje nazwisko będzie w klubowej historii. Ludzie będą sobie przypominać, że grałem w tym klubie. Mam nadzieję, że będą mnie miło wspominać. To bardzo ważne dla mnie.

- Te dwa gole, które Pan strzelił Koronie, nie tylko pozwoliły Panu wysunąć się na czoło klasyfikacji strzelców, ale też dały Cracovii ciężko wywalczony remis. Wynik to sukces, czy jednak - patrząc na ostatnie wyniki Cracovii - to porażka?

- Szanujemy ten punkt, bo mogliśmy przegrać. Rywale mieli karnego, dobrze, że Grzegorz obronił. To dało nam pozytywnego kopa. Udało się nam wyrównać i z tego musimy być zadowoleni. To bardzo ważny punkt, mam nadzieję, że z perspektywy całego sezonu będzie to bardzo widoczne.

- Wracając do Pana indywidualnych osiągnięć, to ma Pan bardzo dobry okres - w szóstym kolejnym meczu zdobył Pan gola. Jest Pan też nominowany do tytułu najlepszego piłkarza na Łotwie. Zgadza się Pan z twierdzeniem, że to bezsprzecznie najlepszy okres w pańskiej karierze?

- Jeśli chodzi o wyniki plebiscytu w moim kraju, to na razie głosowali tylko dziennikarze. Nie znam oczywiście jeszcze ostatecznych rozstrzygnięć. Czekam na wyniki głosowania trenerów i ekspertów. Uroczysta gala odbędzie się 21 grudnia w Rydze. Rzeczywiście, to mój najlepszy okres, ale też całej drużyny Cracovii. Teraz trzeba odpocząć i skupić się na ostatnim meczu w roku.

- W grze Cracovii z Koroną, inaczej niż w ostatnich meczach, było trochę chaosu. Co się stało, że grało się wam trudniej?

- Przed meczem wiedzieliśmy, że będzie ciężko, bo rywal jest bardzo mocny na wyjazdach, to całkiem inna drużyna niż u siebie. Boisko też nie pozwalało na granie w naszym stylu. Najważniejsze, że nie przegraliśmy.

- Zakończycie rok w Białymstoku. Już teraz myślicie o Jagiellonii, trzecim zespole z zeszłego sezonu?

- Już powiedzieliśmy sobie o nim parę słów. Na pewno czeka nas bardzo trudny mecz. Myślę, że zbyt wielu sił już nie mamy, bo dużo gramy. Mam nadzieję, że będzie fajny mecz, bo Jagiellonia też lubi otwartą piłkę. Obyśmy tylko pokazali swoją grę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski