Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derbowe klimaty

Redakcja
Mówią na mieście, że wyjątkowo spokojne derby mieliśmy w tym roku. No, raptem kilkunastu zatrzymanych pod stadionem, ledwie kilka interwencji ochrony z użyciem gazu na trybunach, sporo petard, rac, kilkadziesiąt minut bluzgów, jedna sektorówka odwołująca się do krwawych polowań na kibiców znienawidzonej drużyny.

Przemek Franczak: SPORTY BEZ FILTRA

Rzeczywiście - luzik lajcik. I to do tego stopnia, że prezes Cracovii Janusz Filipiak chwalił klimat meczu, któremu doskonale przysłużyć się miała zakazana na polskich stadionach pirotechnika.

Klimacik był, że hej. Tak sobie teraz myślę, że gdyby nagle ziściła się utopijna wizja przyjaźni cracoviacko-wiślackiej, to w Krakowie głośniejszy od okrzyku radości byłby jęk zawodu, że derbowe mecze zostaną ogołocone z emocji i głównego paliwa - wzajemnej niechęci. Jak widać, taki stan wyjątkowy na stadionie cholernie ludzi rajcuje. A że k...y lecą z jednej strony na drugą? Folklor!

Powiedzmy sobie wprost: ostatnie derby w kontekście ciągle narastającego w Krakowie problemu kibolstwa nijak do normalności nas nie przybliżyły. Wprost przeciwnie. Nie rozumiem choćby, jaka chytra idea kryła się za tym, aby z Reymonta marsz kibiców prowadzili prezesi Wisły Jacek Bednarz i Tadeusz Czerwiński. Nie wiem, czy tu trzeba śmiać się czy płakać. Bo, hm, czy to faktycznie byli kibice? Na flagach mieli wymalowany symbol wiślackiej bojówki i prawie wszyscy byli ubrani w czarne ortaliony, mundury stadionowych chuliganów. Potem na trybunach przerzucali się petardami i inwektywami z innymi ubranymi w... czarne ortaliony osobnikami. Nie żal wam, panowie prezesi, nazwiska? Autorytetu? Ja szefów Cracovii i Wisły widziałbym nie na czele kibolskich pochodów, ale siedzących ze sobą przy jednym stole i razem z policją oraz władzami miasta ustalających taktykę walki ze stadionową ekstremą. Tą samą, która rozrywkę znajduje też w zabjaniu się na ulicach. Wspólna baza danych, systemy identyfikacyjne, pełna współpraca (ja forsowałbym też taką samą kartę kibica dla wszystkich, bez klubowych emblematów; może Krakowska Karta Miejska mogłaby pełnić taką rolę?), a idąc głębiej - wspólne akcje, konferencje prasowe, kampanie społeczne etc. Ręka w rękę. Inaczej nigdy nie uda się rozwiązać tego problemu.

Chyba że wam na tym nie zależy, bo naprawdę lubicie te nasze chore, derbowe klimaty. Zatem jak to jest? Lubicie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski