Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby Manchesteru w Krakowie

Rozmawiał Bartosz Karcz
Marek Konieczny spotkał się też z gwiazdami Manchesteru United, Angelem Di Marią i Victorem Valdesem
Marek Konieczny spotkał się też z gwiazdami Manchesteru United, Angelem Di Marią i Victorem Valdesem Archiwum Marka Koniecznego
Rozmowa z MARKIEM KONIECZNYM z Akademii Piłkarskiej 21, który ostatnio przebywał na stażu szkoleniowym w Anglii

- Miał Pan ostatnio okazję przebywać na stażu w Manchesterze United. Skąd wziął się pomysł wyjazdu do tak dużego klubu?

- Takie możliwości stwarza nam nasz turniej o Puchar Akademii Piłkarskiej 21, który zorganizowaliśmy pięć razy, a w tym roku będzie kolejna edycja. Gościmy na nim coraz lepsze drużyny. W minionym roku ściągnęliśmy do Krakowa właśnie Manchester United, co było dla nas wielkim wyróżnieniem, bo taki klub nie przyjeżdża do każdego. Udało nam się to zorganizować, bo w poprzednich latach gościliśmy takie kluby, jak: Celtic Glasgow, Borussia Dortmund, Leeds United, Everton, Szachtar Donieck, Dynamo Kijów, Juventus Turyn czy Inter Mediolan.

Te kluby wystawiały nam referencje, co pomogło w sprowadzeniu Manchesteru United. Anglicy przyjechali do Krakowa i byli bardzo zadowoleni z pobytu w naszym mieście. Jako organizator turnieju, ale również trener, dużo rozmawiałem ze szkoleniowcami tego klubu. Zapytałem ich, czy byłaby możliwość przyjazdu do nich na staż. Powiedzieli, że nie ma problemu. Pomysł dojrzewał. Ponowiłem swoje pytanie mailowo, a w odpowiedzi dostałem zaproszenie. Poproszono mnie tylko o wybór terminu, który byłby połączony z wizytą na meczu na Old Trafford, co miało być dodatkową atrakcją mojego pobytu w Manchesterze.

- Co zobaczył Pan na miejscu? Manchester ma osobne centrum treningowe dla młodzieży i dla pierwszej drużyny?

- Wszystko jest połączone. Centrum znajduje się poza miastem. Są tam dwa budynki. Jeden to akademia Manchesteru United, a drugi, bliźniaczy, przeznaczony jest dla pierwszego zespołu i drużyny rezerw. Przy tych budynkach jest kompleks kilkunastu boisk. Głównie z naturalną nawierzchnią, ale są również ze sztuczną.

Robi to wrażenie, choć nie ma w tym wszystkim wielkiego przepychu. Miałem porównanie, bo wykorzystując swój pobyt w Manchesterze, spotkałem się również z dyrektorem akademii City. Widziałem też ich ośrodek, w który szejkowie zainwestowali ponoć 300 milionów funtów. Tam czułem się trochę jak na stacji kosmicznej. To nie jest jednak najważniejsze, bo trening można zrobić wszędzie. Najważniejszy jest pomysł na szkolenie. A oni ten pomysł mają.

- Jak wygląda zaplecze tych boisk?

- Mogłem zobaczyć w zasadzie wszystko, bo dzięki uprzejmości trenerów młodzieży Manchesteru United widziałem m.in. zaplecze pierwszej drużyny, gdzie nie każdy może wejść. To rzeczywiście może robić wrażenie. Sama siłownia i sala ćwiczeń gabarytowo przerastają wszystkie loże honorowe na stadionie Wisły. Do tego dochodzą baseny, gabinety odnowy. Pomieszczeń jest mnóstwo. Jeśli natomiast chodzi o akademię, to są szatnie, pomieszczenia dla trenerów, miejsce dla rodziców, gdzie mogą spędzić czas w trakcie treningów dzieci.

- Rodzice nie mogą oglądać treningów?

- Mogą, ale z tarasu, z daleka. Rodzice wszędzie są tacy sami. Niektórzy uważają, że wiedzą lepiej od trenerów, gdzie powinien grać ich syn, na jakiej pozycji. Dlatego w Manchesterze wymyślili, żeby trochę odseparować rodziców od zajęć. A jak ktoś przesadza, to zasada tam jest prosta - jeśli komuś coś się nie podoba, może zabrać dziecko i zmienić klub. Bardzo mi się spodobało w tym ośrodku, że na każdym kroku czuć historię i wielkość tego klubu. Jest mnóstwo zdjęć, cytatów na ścianach.

Dzieci, oprócz tego, że są szkolone pod względem piłkarskim, to od najmłodszych lat przesiąkają historią United. Bardzo podobał mi się też sposób, w jaki połączono dwa budynki, o których mówiłem wcześniej. Jest tam oszklony tunel, a na szybach wygrawerowane są nazwiska wszystkich wychowanków, którzy przeszli drogę z akademii do pierwszej drużyny i w niej zadebiutowali. Ci chłopcy, gdy przechodzą tym tunelem, widzą te nazwiska i to działa na ich wyobraźnię. Wszędzie są też zdjęcia Alexa Fergusona.

- Tylko Pan zwiedzał, czy miał możliwość zobaczyć, jak wygląda praca z młodzieżą?

- Spędziłem tam pięć dni. Przyjechałem do wielkiego klubu z małej akademii, nawet nie z klubu ekstraklasy. A jednak wszyscy trenerzy traktowali mnie bardzo ciepło i odpowiadali na praktycznie wszystkie pytania. Mogłem zobaczyć, jak wyglądają treningi poszczególnych roczników. Mogłem swobodnie przemieszczać się po ośrodku, między boiskami i oglądać zajęcia. Zobaczyłem, jak to wszystko wygląda od piłkarskiej kuchni.

Przekonałem się, że panuje w tym klubie bardzo ciepła, wręcz rodzinna atmosfera. Wszyscy trenerzy podkreślali, że to w ogromnym stopniu zasługa Alexa Fergusona, który bardzo dbał o relacje międzyludzkie na wszystkich szczeblach. Widać to było też na treningach, gdzie panuje bardzo dobra atmosfera, ale jednocześnie widać, że dzieci są mocno skoncentrowane na pracy. Jeśli natomiast chodzi o same treningi, to nie da się skopiować wszystkich rzeczy, bo trzeba brać pod uwagę specyfikę kraju, mentalność zawodników. Generalnie jednak, to poziom zajęć w Manchesterze nie odbiega od tego, co robią trenerzy w Polsce. Jeszcze raz przekonałem się, że piłka nożna wszędzie jest taka sama.

- To skąd biorą się później różnice w wyszkoleniu już dorosłych piłkarzy?
- To, czym nas biją, oprócz przygotowania fizycznego, to ogromne wręcz zaangażowanie wszystkich chłopców w każdy trening. Tam każdy element zajęć, każda wewnętrzna gra to jest nie 100, a 120 procent zaangażowania. Dlatego później łatwiej jest im to przenieść na mecze. Trenerzy i ich podopieczni dbają o najmniejsze szczegóły. Muszę przyznać, że w Polsce nie zawsze jest tak różowo, dzieci czasami podchodzą zbyt lekko do treningów.

Wystarczy, że trener na chwilę się odwróci, a już spada intensywność wykonywania zajęć. To wynika chyba z mentalności. W Anglii lepsza jest też selekcja. Tam jej sito rzeczywiście wychwytuje właściwie wszystkich najzdolniejszych młodych zawodników. I w Manchesterze praktycznie wszyscy najlepsi młodzi piłkarze trafiają albo do United, albo do City.

- Pobyt w Manchesterze zaowocował tym, że zespół United przyjedzie na kolejną edycję waszego turnieju?

- Tak. Poprzednio byli bardzo zadowoleni z pobytu w Polsce i teraz też chętnie przyjadą. Ale będzie jedna niespodzianka, bo w szóstej edycji naszego turnieju w Krakowie zjawi się nie tylko Manchester United, ale również Manchester City. Mogę to już oficjalnie potwierdzić, że będą w Krakowie młodzieżowe derby Manchesteru! Tak jak mówiłem wcześniej, spotkałem się z dyrektorem akademii City i mamy potwierdzony przyjazd również tego klubu.

- Kto jeszcze zagra w waszej imprezie?

- Lista drużyn jest już praktycznie gotowa. Oprócz obu klubów z Manchesteru będą: Dynamo Kijów, Dinamo Zagrzeb, Malmoe FF, SC Heerenveen, a z polskich drużyn pojawią się: Wisła Kraków, Śląsk Wrocław, Lechia Gdańsk, Jagiellonia Białystok, Escola Varsovia i oczywiście nasza Akademia Piłkarska 21. Wiemy już też, że turniej zostanie rozegrany w Skotnikach 12-14 czerwca. Na pewno emocji nie zabraknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski