0-1 Ouattara 60, 0-2 Edson 65.
Sędzia Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Żytko, Hucika, Dźwigała. Widzów 4000.
Polonia: Simunić - Żytko, Łukasiewicz, Hucika, Kozubek - Gołaszewski (66 Jarosiewicz), Ekwueme, Dźwigała, Zasada (75 Kosmalski) - Citko (57 Cichon), Arifović.
Legia: Fabiański - Szala, Ouattara, Choto, Edson - Bronowicki (77 Karwan), Surma, Burkhardt (53 Vuković), Roger - Kucharski (46 Szałachowski), Włodarczyk.
Legia wygląda jak zespół zmierzający do mistrzostwa Polski: wiosną zawsze znajduje sposób, by pokonać przeciwnika. Polonii zaś chyba nikt i nic nie utrzyma w ekstraklasie.
W 50. derbach Warszawy poloniści bronili się niczym w fortecy. Przed przerwą tylko Edson - z rzutu wolnego - mógł zdobyć gola dla Legii. Po przerwie ten sam piłkarz wspaniale uderzył z kolejnego rzutu wolnego. Piłka, przed dotarciem do celu, jeszcze zaczepiła o słupek.
Główną szansą Polonii było strzelenie bramki przy stanie 0-0. Mogli to uczynić w końcówce I połowy Gołaszewski i Arifović. Spudłowali i to ustawiło w złym położeniu Polonię, która wyraźnie ustępuje fizycznie legionistom. Wyczuwało się, że Legia zdąży trafić do celu.
W 58 min Szałachowski przypadkowo odbił piłkę udem i uderzyła ona w słupek. Po chwili Roger przegrał pojedynek z Simuniciem. Piłka wyszła na róg, który egzekwował Surma. Przy krótkim słupku błąd popełnił Gołaszewski. Nie trafił czysto w futbolówkę; przelobował Cichonia, Simunicia i Hucikę, ale nie Ouattarę, który zagłówkował do siatki z 2 m.
Trener Polonii Jan Żurek: -Krew człowieka zalewa! Tak doświadczony piłkarz jak Gołaszewski nie może popełnić tak prostego błędu. Wygrały umiejętności, które Legia ma znacznie wyższe. Będziemy szukać punktów zzespołami będącymi w____naszym zasięgu.
Trener Legii Dariusz Wdowczyk: -Pierwsza połowa była wnaszym wykonaniu słaba. Nawięcej, znacznie więcej stać Burkhardta, Kucharskiego, Włodarczyka... Wprzerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych isłów ipotem graliśmy lepiej, ale po____tym meczu największym plusem pozostają punkty. Grę spróbujemy poprawić.
Odra Wodzisław Śląski - GKS BOT Bełchatów 0-2 (0-0)
0-1 Garguła 61, 0-2 Matusiak 86.
Sędziował Marek Ryżek (Piła). Żółte kartki: Szymiczek, Dudek, Dymkowski -**Kowalczyk, Strąk. Widzów 2500.
Odra: Pilarz - Szymiczek, Dudek, Dymkowski, Bujok - Woś, Muszalik (65 Kowalski), Malinowski, Szary (46 Korzym) - Chmiest (76 Zjawiński), Czerkas.
Bełchatów:** Sapela - Kowalczyk, Pietrasiak, Cecot (69 Strąk), Popek - Wróbel (82 Ujek), Jarzębowski, Kuranty, Garguła - Dziedzic, Matusiak (89 Nowak).
Przed przerwą niewiele było ciekawych akcji. Wśród gości wyróżniał się Dziedzic, który jednak dwukrotnie spudłował. Gospodarze też mieli dwie okazje. "Bombę" z 30 m posłał w poprzeczkę Czerkas - piłka odbiła się od poprzeczki, linii bramkowej i wyszła w pole. Potem Sapela w jednej akcji obronił uderzenia Bujoka i Chmiesta.
Gdy wolnego egzekwował Garguła, trudno było dopatrzyć się uchybienia ze strony wodzisławian. Niemal w komplecie stanęli oni w murze, ale pomocnik GKS znalazł sposób. Półgórnym strzałem ominął zaporę. Piłka odbiła się od słupka i zadomowiła się w siatce.
Garguła nietypowo zadedykował gola. Nie strzelił go dla żony/dziewczyny, swoich rodziców czy kolegów z zespołu, lecz dla przyjaciela, którego matka leży w szpitalu.
Tenże Garguła w końcówce prostopadle zagrał do Matusiaka. Napastnik gości w pojedynku sam na sam popisał się piękną "przekładanką", po której Sapela bezradnie rozłożył się na murawie, a Matusiak miał prostą drogę do celu.
Wisła Płock - Górnik Zabrze 1-0 (0-0)
1-0 Jeleń 90+1.
Sędziował Jarosław Żyro (Bydgoszcz). Żółte kartki: Żivković, Belada -**Bukalski, Matic. Widzów 5000.
Wisła: Wierzchowski - Żivković (74 Zilić), Romuzga, Belada, Kazimierczak - Gevorgyan (23 Peszko), Rachwał, Mierzejewski (60 Magdoń), Sedlacek - Obajdin, Jeleń.
Górnik:** Sławik - Radler, Matic, Prokop (89 Kleber), Bartos - Seweryn, Bukalski, Dudziński (73 Andraszak), Bukowiec (65 Juszkiewicz) - Król, Stoimenow.
W doliczonym czasie Peszko ograł przed linią końcową Andraszaka. Futbolówka zawędrowała w okolicę bliższego słupka, nie opanował jej Sławik i Jeleń strzałem z 8 m zdobył decydującą bramkę.
Pierwsze 45 minut upłynęło pod znakiem niecelnych strzałów. Po dwa oddali Jeleń i Seweryn. Płocki napastnik nie wykorzystał dobrego położenia, w którym znalazł się po centrze Żivkovicia.
W ostatnim kwadransie gospodarze, którzy prezentowali się znacznie słabiej niż w spotkaniu z Lechem, zepchnęli zabrzan do defensywy. Peszce udało się przerzucić piłkę nad Sławikiem, lecz odsiecz na linii bramkowej uruchomił Juszkiewicz. A potem nastąpiło to, co zwykle: wejście Jelenia.
Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 2-1 (1-1)
1-0 Kaźmierczak 2, 1-1 Kubica 9, 2-1 Amaral 90+2.
Sędziował Tomasz Pacuda (Częstochowa). Żółte kartki: Kaźmierczak -**Wędzyński. Widzów 12 000.
Pogoń: Pesković - Valdir, Julcimar, Ze Roberto - Matlak, Tavares (32 Lilo), Amaral, Kaźmierczak, Daniel (74 Grzelak) - Elton (75 Wagner), Edi.
Górnik: Bledzewski - Kulig, Sokolenko, Bronowicki, Golem - Sokołowski I (58 Manevski), Oziemczuk (73 Grzegorzewski), Wędzyński, Kaczmarczyk - Bykowski (90 Pawelec), Kubica.
Amaral, słono opłacany as, był jednym z głównych oskarżonych w procesie poszlakowym, jaki polska opinia publiczna wytoczyła Brazylijczykom z Pogoni. Do tej pory weteran spisywał się słabo i całkiem słusznie sypały się gromy na Antoniego Ptaka, pomysłodawcę ściągnięcia do Polski jego i gromadki kompanów.
W sobotę Brazylijczyk zapewnił jednak trzy punkty "Portowcom". Bez zastanowienia, w doliczonym czasie, kropnął z 25 m i Bledzewski nie sięgnął piłki. Na stadionie zapanowała euforia.
Koniec był ekscytujący. Początek też. Najpierw gola strzelił Kaźmierczak (uderzenie z 10 m w róg), a niedługo potem celnie "główką" z 8 m strzelił Kubica.
Bardzo dobrze czuł się Kulig. Prawy obrońca Górnika często atakował. Zabrakło mu jedynie odrobiny precyzji. Kulig kopnął piłkę z woleja w poprzeczkę, zaś później posłał ją z "główki" w słupek. Gwoli ścisłości, w pierwszej połowie wytrzymałość rzeczonego słupka sprawdził Daniel.
Bohumil Panik, trener Pogoni: -Malutki Amaral był największym zawodnikiem naboisku. Najwięcej biegał, najwięcej pracował. Najwięcej starał się, byśmy wygrali ten mecz.
Dariusz Kubicki, trener Górnika: -Zabrakło nam koncentracji. Straciliśmy bramki tuż popierwszym ituż przedostatnim gwizdkiem.
\*Cracovia Kraków -**Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. 1-3 (1-3), 0-1 Gęsior 20, 0-2 Rocki 23, 1-2 Bania 25, 1-3 Gęsior 41.
\*Lech Poznań -**Wisła Kraków 2-1 (0-1), 0-1 Kłos 26, 1-1 Reiss 77, 2-1 Mowlik 81 karny.
\*Zagłębie Lubin -**Amica Wronki 2-0 (1-0), 1-0 Chałbiński 15, 2-0 Plizga 70.
\*Kolporter Korona**Kielce -**Arka Gdynia 1-0 (0-0),** 1-0 Bednarek 90+2.
Legia
23
50
15-5-3
37-12Wisła K.
23
46
13-7-3
36-17Amica
23
39
11-6-6
39-21Zagłębie
22
38
11-5-6
37-24Lech
22
33
9-6-7
34-34Kolporter
22
32
8-8-6
32-26Pogoń
22
31
8-7-7
25-25Wisła P.
22
31
9-4-9
28-31Odra
23
28
7-7-9
18-24Groclin
22
26
7-5-10
28-34Cracovia
23
26
7-5-11
24-38Bełchatów
23
25
6-7-10
22-29
Górnik Ł.
22
23
4-11-7
17-20Arka
23
23
4-11-8
17-24Górnik Z.
22
22
6-4-12
22-33Polonia
23
16
4-4-15
15-39
(MARO)
Liczba kolejki
215 Tylu występów potrzebował Amaral, by strzelić gola w rozgrywkach klubowych. Nie udało mu się w barwach kilku klubów brazylijskich, Parmy, Fiorentiny, Benfiki i Besiktasu. Dopiero pod koniec kariery odcinający już kupony Brazylijczyk zdobył bramkę - dla siebie i Pogoni Szczecin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?