Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby są najważniejsze

Redakcja
Cezary Wilk (z lewej) podczas krakowskiego meczu z Fulhamem Fot. WAcław Klag
Cezary Wilk (z lewej) podczas krakowskiego meczu z Fulhamem Fot. WAcław Klag
CEZARY WILK. - Musimy zrobić wszystko, aby osiągnąć korzystny rezultat w meczu z Fulhamem. A później powtórzyć to w spotkaniu z Cracovią - mówi kapitan "Białej Gwiazdy"

Cezary Wilk (z lewej) podczas krakowskiego meczu z Fulhamem Fot. WAcław Klag

Wiadomo, że bardzo lubi Pan ligę angielską. Skąd nią takie zainteresowanie? - zapytaliśmy pomocnika Wisły, Cezarego Wilka.

- Styl angielskiej piłki bardzo mi odpowiada. Lubię walkę i spontaniczne reakcje publiczności. Tam każdy wślizg, każda walka wręcz, każde udane zagranie są nagradzane owacją na stojąco. Czasami nawet obrońca otrzymuje brawa po wybiciu piłki na aut. Tam kibice doceniają każdy szczegół.

- Od najmłodszych lat marzył Pan o grze w angielskiej lidze? Ma Pan ulubiony zespół?

- Odkąd miałem pełną świadomość tego, o co chodzi w futbolu, to najbliżej było mi do stylu angielskiego. Jeżeli chodzi o drużynę, to lubię Chelsea Londyn. Jest tak od czasu, kiedy ten zespół objął trener Jose Mourinho. Wtedy jego styl mi się najbardziej podobał. Obecnie wygląda to nieco gorzej. Podobał mi się także Liverpool. W tym zespole od zawsze był klasyczny styl angielski 1-4-4-2. Szczególnie zapamiętałem ten zespół, kiedy grał w nim jeden napastnik wysoki i drugi mniejszy, czyli Emile Heskey i Michael Owen.

- W Wiśle gracie w ustawieniu 1-4-3-3. To nie najlepszy styl dla Pana?

- Lubię patrzyć na grę w stylu 1-4-4-2, ale niekoniecznie sam najlepiej bym się czuł w takim ustawieniu.

- Nie wymienił Pan Manchesteru United.

- Akurat z tą drużyną nie mogę się jakoś utożsamiać. Jak gra Chelsea z Manchesterem United, który ma wielu zwolenników w naszej drużynie, to zawsze sobie żartujemy. Koledzy starają się mi docinać, bo są w większości.

- Jest jeszcze Arsenal Londyn.

- Ten zespół najmniej odzwierciedla styl angielski. Gra piłkę trochę hiszpańską. Jest dużo podań, zmian pozycji. Mnie bardziej podoba się styl angielski - z wielkimi obrońcami i dwoma środkowymi pomocnikami odpowiadającymi za grę defensywną i ofensywną. Z takich drużyn mniej znanych, nie pojawiających się w czołówce Premiership, jest jeszcze Wolverhampton. To bliski mi klub z powodu stylu gry i... nazwy. Na stadionie "Wilków" zagrałem swój pierwszy i jedyny dotychczas mecz w Anglii. Grałem wtedy w reprezentacji młodzieżowej, zremisowaliśmy z Anglikami 0-0. Pamiętam, że na mecz młodzieżówek przyszło 35 tysięcy widzów. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie.

- To może potrzebny jest jakiś sygnał dla działaczy "Wilków", że mogą mieć Wilka w składzie?

- To byłoby spełnienie mojego marzenia, gdybym mógł kiedyś zagrać w takim klubie. A mówiąc serio, droga do tego jest bardzo trudna. Jednak trzeba mieć marzenia, na pierwszy rzut oka nieosiągalne - i ja takie mam.

- Ani słowem nie wspomnieliśmy o Fulhamie...

- Fulham? Nie sympatyzuję zbytnio z tą drużyną. Ale niezmiernie się cieszę, że możemy z nią zagrać. Musimy zrobić wszystko, aby dobrze zaprezentować się i osiągnąć korzystny rezultat. A później powtórzyć to w najważniejszym meczu sezonu, czyli derbach z Cracovią. To będzie szczególne spotkanie, a mecz w Londynie, myślę, będzie jak każdy inny. Natomiast każdy w klubie zdaje sobie sprawę, o co gramy w derbach i jaki mają charakter.
- Nie obawia się Pan, że w Londynie będzie dużo trudniejsza przeprawa z Fulhamem niż w Krakowie, gdzie wygraliście 1-0? Mogło być jednak tak, że Fulham podszedł do tego krakowskiego spotkania tak, jak Wy do ostatniego ligowego meczu z Podbeskidziem.

- Liczę się z tym, a właściwie jestem tego pewien, że Fulham u siebie zaprezentuje się lepiej niż w Krakowie. Czuję jednak, że my w Londynie też możemy zagrać jeszcze lepiej niż u siebie. Myślę, że wynik jest sprawą otwartą. A na temat meczu z Podbeskidziem na odprawie powiedzieliśmy sobie bardzo wiele. Takie spotkanie nie może się nam już nigdy przytrafić. Trzeba ten mecz wyrzucić z głowy.

- Jakie Pana zdaniem są mocne strony londyńskiego rywala?

- Są nimi indywidualności, których zabrakło w pierwszym meczu. To tacy zawodnicy jak przede wszystkim Danny Murphy, który jest "mózgiem" zespołu, a także Clint Dempsey, Bobby Zamora i John Arne Riise. To są zawodnicy, którzy decydują o obliczu zespołu. Jeżeli wystąpią w czwartkowym spotkaniu, to będzie jeszcze ciekawiej.

- Ich brak był większą stratą, niż w Wiśle absencja Radosława Sobolewskiego, Patryka Małeckiego czy Maora Meliksona?

- Absolutnie tak nie myślę. Już podkreślałem, że my również mamy trudno. Od ponad miesiąca gramy bez czterech podstawowych zawodników (licząc także Cwetana Genkowa - przyp.). To ma ogromny wpływ na Wisłę, ale musimy sobie radzić nawet w tak trudnych meczach jak z Fulhamem, wyjść z podniesioną głową i zrobić wszystko, aby osiągnąć korzystny wynik.

- W pierwszym meczu to był zespół, jaki Pan sobie wyobrażał, myśląc o rywalu z Premier League?

- Spodziewałem się czegoś więcej. Porównując Fulham przykładowo z APOEL-em Nikozja, to prezentował się on dwa szczeble wyżej. Ale jak już wspomniałem, Fulham przyjechał do nas w okrojonym składzie i pewnie z innym nastawieniem psychicznym.

- Z powodu kontuzji dziś nie może zagrać Sobolewski. Znów wyprowadzi więc Pan Wisłę na boisko jako kapitan. Przyzwyczaja się Pan już do tej roli?

- Jestem z tego dumny, to dla mnie ogromny zaszczyt. Ale kapitan drużyny jest tylko jeden - Radosław Sobolewski. Jeśli tylko będzie zdrowy, to absolutnie to będzie jego miejsce. Ja tylko mam zaszczyt, że mogę go zastępować.

- Potrafi Pan też za niego powiedzieć mocne słowa do kolegów w szatni po słabym meczu?

- Wtedy robi to trener. Takie chwile należą głównie do niego. Myślę, że przede wszystkim trzeba się pokazywać na boisku. W szatni można wiele mówić, a i tak wszystko wychodzi na boisku. Uważam, że całą energię trzeba spożytkować na grę w piłkę, a nie na inne sprawy.

Rozmawiał: Piotr Tymczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski